Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne, dostarczające wodę do niemal 30 tys. mieszkańców jednej z wielkopolskich miejsko-wiejskich gmin, eksploatuje 222 km sieci wodociągowej, dużą miejską stację wodociągową i pięć mniejszych, wiejskich. Centralne rejony miasta, zamieszkałe przez 13 tys. osób, i sąsiadujące z nimi tereny usługowo-przemysłowe wyposażone są w 32 km sieci. Na jednego mieszkańca wypada tam niespełna 2,5 m sieci. Ta część miasta kupuje niemal 75% całej ilości wody sprzedawanej przez przedsiębiorstwo. Na jednego mieszkańca poza tymi terenami przypada średnio 11,2 m sieci, w pozostałej części miasta ok. 5,5 m, natomiast w okolicznych wioskach 23-40 m. Gdyby policzyć faktyczne, a nie księgowe koszty peryferyjnych i wiejskich sieci oraz stacji wodociągowych, naliczyć od nich 6,5% rocznych odpisów amortyzacyjnych i stawki podatku od nieruchomości, a potem podzielić na sprzedawaną tam wodę, to okazałoby się, że już tylko te odkapitałowe koszty jednego metra sześciennego wody dostarczanej poza centrum miasta i na wieś zdecydowanie różnią się od kosztów w centralnej części terenów miejskich. W większości jednostek wiejskich tylko te koszty kształtują się zdecydowanie powyżej kalkulowanej, zgodnie z zasadami stanowienia taryf, aktualnej ceny wody.
Ci, którzy mieszkają przy ciasnych i zatłoczonych ulicach w centrum miast oraz miejskich blokowiskach, dofinansowują korzystających z usług wodociągowo-kanalizacyjnych w dzielnicach peryferyjnych i na wsi. Pozyskiwane ...