Żegnamy lato tematem numeru, którym są zasoby wodne kraju. W związku z tym pytamy, czy grozi nam susza? Jaka jest sytuacja hydrologiczna w Polsce? Należymy do tych krajów Europy, które mają najmniejsze zasoby wody. Ubiegły rok nie obfitował w opady, a tegoroczna, bezśnieżna zima przyczyniła się do spadku poziomu wód gruntowych.

Przedsiębiorstwa wodociągowe pobierające wodę z ujęć głębinowych nie odnotowały w związku z tym problemów, gdyż zasoby tego typu wód są na tyle duże, że dopiero długotrwała susza byłaby odczuwalna. Jednak w tych przedsiębiorstwach, które pobierają wodę z ujęć powierzchniowych, mogły się już pojawiać pierwsze alarmujące sygnały.

Zakłady wodociągowo-kanalizacyjne od lat prowadzą akcje edukacyjne, uświadamiające klientom potrzebę oszczędzania wody, a działania te przynoszą wymierne wyniki ? maleje zużycie wody na mieszkańca, a w tej chwili szacuje się je na ok. 100 litrów na dobę, czyli o blisko połowę mniej niż w latach 90. Polak wie, że woda to dobro, o które trzeba dbać i które warto oszczędzać, choć jednocześnie wciąż ma przekonanie, że to dobro ?mu się należy?. W rozmowie z redakcją uwagę na ten aspekt zwraca Mariusz Gajda, podsekretarz w Ministerstwie Środowiska, który przypomina, że wodę traktujemy zbyt często jako produkt, który jest ?za darmo?. A powinniśmy postrzegać ją jako dobro o szczególnym znaczeniu. 

W ubiegłym roku Izba Gospodarcza ?Wodociąi Polskie? wystąpiła z inicjatywą wysyłki do zakładów wodociągowo-kanalizacyjnych ankiet, zawierających pytania dotyczące groźby wystąpienia suszy. Okazało się, że na blisko pięćset przedsiębiorstw zrzeszonych w Izbie jedynie siedem zgłosiło wywołane suszą utrudnienia, a jednocześnie wskazało środki zaradcze, jakie zostały podjęte, by opanować sytuację. Skłania to do wniosku, że branża wod-kan, póki co, radzi sobie ze skutkami suszy. Właśnie ? póki co. 

Jednak problem, szczególnie w kontekście globalnego ocieplenia, wydaje się, nomen omen, palący. We wspomnianej już rozmowie z redakcją minister Mariusz Gajda jako remedium na deficyt wody postrzega nową ustawę Prawo wodne, która: nie będzie miała wpływu na ilość wód opadowych, które zasilają nasze rzeki i jeziora, ale umożliwi szacowanie potrzeb państwa w zakresie gospodarki wodnej, ułatwi zaplanowanie zużycia wód i pozwoli na przygotowanie infrastruktury do magazynowania niezbędnych zasobów. Potrafimy ograniczać ryzyko powodziowe, wprowadzamy plany przeciwdziałania suszy i wiemy, jak zadbać o stan wód, żeby służyły nam przez lata. Teraz czas na zarządzanie zasobami i zapewnienie środków na działania, które pozwolą nam na ograniczenie niedoborów wody.

Anna Lembiczredaktor prowadząca