?Szukam niani, która pozwoli mojemu dziecku być po prostu dzieckiem, czyli pozwoli się ubrudzić, przewrócić, podjąć ryzyko...? napisała kiedyś moja koleżanka na portalu społecznościowym i wywołała falę zdziwienia... Jak to? Być dzieckiem? Ano tak!

Być dzieckiem, spędzać sporo czasu na zewnątrz i móc biegać, wspinać się, doświadczać, dotykać, przesypywać, przewracać się, turlać po trawie, kopać doły i zbiegać z górki... Być wolnym i móc spędzić pół dnia na grzebaniu patykiem w ziemi lub ?gapieniu się w chmury przez 15 minut? (zaczerpnięte ze ?słoika pomysłów?, A. Komorowskiej). Tylko i aż tyle. To takie ważne, proste, a jednocześnie ? coraz rzadsze... Badania ukazują smutną tendencję: 20% brytyjskich dzieci w wieku 5-12 lat w ogóle nie spędza czasu zewnątrz w zwykłe dni, a 74% maluchów na aktywność na zewnątrz poświęca mniej czasu niż? więźniowie (źródło: blog Mataja.pl).

Warto wziąć sobie te dane do serca, gdyż pobyt na placu zabaw to nie tylko beztroska zabawa, ale również ? a może przede wszystkim ? wszechstronny rozwój małego człowieka. W zakresie kontaktów społecznych najmłodsi uczą się cierpliwości w czekaniu na swoją kolejkę, negocjacji w rozwiązywaniu konfliktów, a także poprawiają swoją motorykę, planowanie ruchu, ćwiczą koordynację ruchową, rozwijają mięśnie, odpowiednio balansują ciałem itd. Korzyści są nie do przecenienia.

Place zabaw w miastach są bardzo różnorodne i właśnie to pokazujemy w tej publikacji. Nowoczesne, niesztampo...