Od Redaktora
Uciążliwość zapachowa to problem, z którym wciąż borykają się inwestorzy, samorządowcy, a przede wszystkim lokalna społeczność. Naukowcy z Pracowni Zapachowej Jakości Powietrza, działającej na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technicznym w Szczecinie, od lat prowadzący badania nad odorami, mówią wprost: podstawą do ochrony lokalnej społeczności jest racjonalna lokalizacja obiektów mogących wpływać na komfort życia mieszkańców.
Wielu inwestycji w postaci obiektów gospodarki komunalnej, hodowli drobiu czy zakładów produkcyjnych nie da się uniknąć. Zwyczajnie muszą gdzieś powstać. Dlatego kluczem wydaje się tu zwrot ?racjonalna lokalizacja?.
Można się domyślać, że długo wyczekiwana ustawa nie rozwiąże wszystkich problemów, choć z pewnością zwyczajnie ułatwi życie. Kolejny raz piszą o tym współpracujący z nami prawnicy, którzy podają również przykłady dobrych praktyk i udowadniają, że nawet w obecnym stanie prawnym możliwy jest społeczny kompromis.
Tymczasem, jak zauważa kolejny z naszych autorów, ciągły brak ustawy sprawia, że jeśli konflikt między lokalną społecznością a inwestorem zaczyna eskalować, uciążliwości zapachowe stają się narzędziem walki politycznej. Byłem świadkiem kilku sytuacji, w których włodarze gmin ? nawet jeśli wiedzieli, że inwestycja uprzykrzy życie mieszkańcom rządzonych przez nich gmin ? bezradnie rozkładali ręce, bo nie posiadali narzędzi pozwalających zablokować daną inwestycję właśnie ze względu na uciążliwe zapachy...