W gospodarce odpadami szara strefa ma bardzo duży udział. Jest to truizm znany również w Polsce, lecz nikt nie chce się do tego przyznać. W uzasadnieniu do projektu rozporządzenia Ministra Środowiska z 14 stycznia 2008 r. w sprawie rocznych poziomów ZSEE analitycznie udowodniono, że w naszym kraju nagromadzono masę sprzętu niezbędną do osiągnięcia w 2008 r. poziomu zbierania wymaganego przez Komisję Europejską.

Wniosek ten jest także zawarty w Krajowym Planie Gospodarki Odpadami i w innych opracowaniach naukowych. Pojawia się zatem pytanie, gdzie ten sprzęt znika i „kto za tym wszystkim stoi”, skoro w 2007 r. przy olbrzymich nakładach finansowych branże elektryczne zebrały tylko ok. 22 kMg (0,6 kg/capita)?

„Oczywiste oczywistości”
Faktem jest, iż wagową większość odpadów elektrycznych stanowi AGD. W tej grupie to głównie odpady metalowe, które w 99% trafiają do punktów skupu złomu (nie ma ich w lasach i rowach, jak twierdzą ekolodzy). Punkty te stanowią dobrze zorganizowaną sieć, pokrywającą cały kraj. Są one dobrze znane lokalnie i mają doskonałą logistykę. Na ich rzecz pracuje rzesza filmowych „Edich”, dostarczających odpady. Z drugiej strony punkty skupu złomu efektywnie współpracują z hutami, czyli właściwymi recyklerami. Jest to system znak...

Wykup dostęp do płatnych treści Portalu Komunalnego!

Chcesz mieć dostęp do materiałów Portalu Komunalnego Plus?