Z Waldemarem Markiem, prezesem Izby Przemysłowo-Handlowej Gospodarki Złomem, rozmawiała Katarzyna Błachowic

  
Jak wygląda sytuacja w branży złomowej w Polsce? Czy możemy mówić o nadchodzącym kryzysie rynku obrotu złomem?
Mamy w Polsce kilka problemów, z którymi Izba musi się zmierzyć, aby pomóc naszym członkom. Są to kwestie związane z kontaktami z urzędami skarbowymi i z Ministerstwem Finansów w celu doprecyzowania mechanizmu naliczania podatku VAT, gdyż obecnie niektóre urzędy skarbowe kwestionują sposób naliczania VAT przez typowe firmy złomowe.. Zwróciliśmy się do Ministerstwa Finansów po zmianie ustawy o podatku VAT i wydaniu załącznika 11, o jego doprecyzowanie, aby w przyszłości nie stwarzało to problemów z interpretacją poszczególnych klasyfikacji złomu i odpadów.
Jeżeli chodzi o bieżącą sytuację na rynku gospodarczym, na pewno możemy powiedzieć, że kryzys jest widoczny w branży hutniczej, co przekłada się na branżę złomową. Zdecydowanie jest mniejsze zapotrzebowanie na surowiec w hutach, spowodowane brakiem możliwości sprzedaży swoich wyrobów. Ostatnio mieliśmy dużą przecenę złomu, która była porównywalna z rynkiem europejskim. W Polsce ta korekta cen była na poziomie 150-200 zł, a na rynkach europejskich rzędu 30-40 euro. Zbliżamy się do końca roku, ale w okresie zimowym złom nigdy nie taniał aż tak znacząco.
Obawiamy się tylko, że będzie się to przekładało na kolejne miesiące, musimy więc obserwować rynek. Nie ma żadnych dobrych informacji, które by zwiastowały pozytywne zmiany, jakieś nagłe ożywienie. Są za to informacje z GUS-u – że we wrześniu w porównaniu do ubiegłorocznego września odnotowano spadek produkcji o ponad 20%. To jest niesamowite, to jednoznacznie mówi, że mamy kryzys.
 
Czy Izba przewiduje zastosowanie środków zaradczych lub jakichś innych, by dodatkowo wspomagać swoich członków?
Jako Izba nie dysponujemy żadnym funduszem pomocowym czy środkami, które by mogły wspierać naszych członków. Natomiast możemy świadczyć pomoc prawną czy wspomagać – tak jak wspominałem – w zakresie kontaktów z Ministerstwem Finansów, urzędami skarbowymi itd., żeby mimo kryzysu nie spotkać się jeszcze z dodatkowymi obciążeniami.
 
Wspomniał Pan o problemach, które dotyczą branży złomowej – o załączniku 11 do ustawy o VAT. W jaki sposób chcą Państwo rozwiązać te kwestie? Czy mówimy tutaj tylko o problemach w Polsce, czy takie działania są obserwowane w innych krajach?
W innych krajach nie ma tego problemu, ponieważ dyrektywa europejska jednoznacznie określa, jakie rodzaje odpadów i złomu podlegają samonaliczeniu. Oczywiście, w Polsce jest zawsze inaczej. A jest tak od 1 kwietnia 2011 r., gdy został wprowadzony mechanizm odwróconego obciążenia VAT (reverse charge). Wtedy zostało użyte sformułowanie: dotyczy złomu i odpadów. Budziło to pewną niejasność, w związku z tym 1 lipca – trzy miesiące później – Ministerstwo Finansów wydało załącznik 11 do ustawy o VAT, gdzie w kilku punktach określiło, jakie rodzaje odpadów podlegają samonaliczeniu. Nie wiem, kto był twórcą tego załącznika, lecz sformułowania, które tam się znalazły, nie do końca są sformułowaniami z branży hutniczej, poza tym brakuje jednoznaczności. Wystarczy, że podatnik zwróci się do Głównego Urzędu Statystycznego o indywidualną interpretację na zasadzie, czy np. złom miedzi lub złom stalowy jest odpadem, i użyje odpowiedniego kodu – a otrzyma potwierdzającą to odpowiedź. Wtedy będzie mógł stosować system reverse charge. Jeżeli jednak ten sam podatnik odnośnie tego samego odpadu zwróci się z zapytaniem, czy jest on surowcem wtórnym, również otrzyma twierdzącą odpowiedź! A jeśli jest to surowiec wtórny, to nie można prowadzić systemu reverse charge, tylko podlega on ogólnym zasadom opodatkowania (podatkowi VAT, który wynosi obecnie 23%). Mamy już przykłady, że urzędy skarbowe w Olsztynie, Katowicach i Łodzi wydały w stosunku do niektórych podatników negatywne opinie, iż stosowany przez nich system samonaliczania jest niewłaściwy i zażądały uregulowania go o wartość podatku VAT. Dzięki wsparciu Izby i posiadanym dokumentom oraz naszym opiniom prawnym udało się zmienić te decyzje. Jest to nasz sukces, niemniej jednak musimy dążyć do jednoznacznych zapisów w załączniku 11, żeby w przyszłości tego typu proceder w ogóle nie występował.
 
Czy uzyskali Państwo opinie lub uzasadnienie do tej kwestii z resortów finansów lub gospodarki?
Komunikacja jest utrudniona, nie możemy odnaleźć płaszczyzny dialogu z Ministerstwem Finansów, dlatego złożyliśmy pisma i petycje o spotkania, o doprecyzowanie tego załącznika, o możliwość wyjaśnień pewnych zagadnień. Nie spotkało się to jednak ze strony Ministerstwa z przychylnością, a wręcz odmówiono nam spotkania. Natomiast w odpowiedzi na nasze wstępne pismo resort poprosił o konkretne doprecyzowanie naszych postulatów. Złożyliśmy je w lipcu br., lecz nadal nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
 
Jaka jest skala takich sprzecznych interpretacji?
Jeszcze nie mamy informacji, ilu podmiotom zostało zakwestionowane stosowanie mechanizmu odwróconego obciążenia VAT, bo przepis obowiązuje od 1 kwietnia 2011 r. Obecnie urzędy skarbowe najczęściej kontrolują lata 2008, 2009 itd. Do Izby dotarły trzy sygnały – a nie mam pełnej wiedzy, ile takich przypadków mogło być w skali kraju – że przeprowadzone kontrole w bieżącym roku za poprzedni rok wykazały nieprawidłowość.
A można się spodziewać, że – jeżeli nawet w tej chwili nie jest to duża skala – to przy utrzymaniu przez urzędy skarbowe tej linii interpretacji za kilka lat będzie to lawina nieporozumień.
 
Oprócz wspomnianej sytuacji, która – miejmy nadzieję – zostanie wyjaśniona dzięki pracy Izby, czy widzi Pan jeszcze jakieś problemy prowadzące do nieprawidłowości na rynku?
Przystąpiliśmy do porozumienia z siostrzaną Izbą Gospodarcza Metali Nieżelaznych i Recyklingu, by podjąć wspólne działania, które zmierzają do zmiany wizerunku naszej branży. W pamięci Polaków ciągle tkwi film „Edi”, mówiący o tym, że firmy złomowe to jest właśnie taki Edi, który na wózku wiezie skradziony właz kanalizacyjny. Dlatego zaproponowaliśmy przeprowadzenie szeregu spotkań, przekazywanie informacji do prasy oraz dotarcie do osób decyzyjnych, by zmienić nastawienie do branży. Dzisiaj nasi członkowie są – mogę tu użyć tego sformułowania – nękani takimi przedłużającymi się kontrolami, jednoznacznie dążącymi do obciążenia ich karami, ponieważ gdzieś na wcześniejszym etapie nastąpiło nieodprowadzenie VAT-u. Obecnie urząd skarbowy podchodzi do tego w ten sposób: łapmy tego, kto jest, czyli pracodawcę, w myśl zasady, że za rzetelność sprzedającego odpowiada kupujący. Dopiero w czerwcu br. ukazał się wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który – to była sprawa dotycząca węgierskiej spółki – jednoznacznie przyznaje podmiotowi możliwość odliczenia VAT-u, a nakłada obowiązek kontroli na instytucje kontrolne. To zadaniem urzędów skarbowych jest znalezienie tej nieprawidłowości i wykazanie patologii, a nie docieranie do tych pracodawców, którzy mają pieniądze – jest to tzw. zasada prawdy obiektywnej. Nie można zakładać, że cała branża jest obarczona nieprawidłowościami, bo kiedyś gdzieś u kogoś je wykryto. A przecież, jak przypuszczam, w każdej branży są pewne nieprawidłowości, mniejsze lub większe, w obrocie różnymi towarami, produktami czy usługami.
 
W branży zajmującej się zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym pojawiają się zarzuty odnośnie branży zajmującej się obrotem złomem, a dokładniej punktów skupu złomu, iż trafiają tam elementy z zużytego sprzętu, omijając zakłady przetwarzania ZSEE. A przecież wiadomo, że taki sprzęt należy prawidłowo, według wszystkich norm ochrony środowiska, zdemontować.
Na pewno dokonywanie jakichś domowych demontaży jest naganne. Jednakże w Polsce jest tak dalece rozwinięta przedsiębiorczość, że każdy jest fachowcem w tej dziedzinie i potrafi rozgraniczyć, co jest bardziej wartościowe, a co nie, co jest zwykłym złomem stalowym, co chromo-niklowym, co jest miedzią, a co aluminium. Oczywiście, nie popieram tego, by ten proceder odbywał się w warunkach domowych, do tego są odpowiednie firmy, posiadające zezwolenie na skup i przerób ZSEE. Czy jednak to jest duża skala, czy nie, czy to się pojawia w firmach złomowych? Z pewnością się pojawia, lecz takie elementy są dostarczane w formie już rozbrojonych czy rozdzielonych odpadów – które nie są już niebezpieczne ani nie powstają z tego tytułu jakieś duże nieprawidłowości. Nie sądzę, by ktokolwiek przyjmował np. zużyte lodówki czy inne rzeczy. Jest część sprzętu, którą można bezpiecznie w domu rozebrać, ale nie mamy na to wpływu, że ktoś rozmontuje w domu starą pralkę, oddzieli bęben i obudowę, a inne elementy wyrzuci.
 
Z branży zajmującej się zużytym sprzętem pojawiają się propozycje, by odgórnie, prawnie zakazać przyjmowania przez punkty skupu złomu zdemontowanego zużytego sprzętu. Co Pan o tym sądzi?
Myślę, że głosy są podzielone, choć jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze. Jeżeli należyte środki byłyby przekazywane również do firm złomowych, to można by było dokonywać skupu zużytego sprzętu również przez sieć firm złomowych. To jest kwestią wypracowania porozumienia w temacie przepływu środków z tego tytułu.
 
Wykaz towarów obciążanych podatkiem VAT u nabywcy
Poz.
Symbol PKWiU
Nazwa towaru (grupy towarów)
1
ex 24.10.14.0
Granulki i proszek z surówki, surówki zwierciadlistej lub stali – wyłącznie wlewki lub gęsi zwykle ze stali wysokostopowej, otrzymywane przez przetopienie i odlanie drobniutkich odpadów lub złomu
2
ex 24.45.30.0
Pozostałe metale nieżelazne i wyroby z nich; cermetale; popiół i pozostałości zawierające metale i związki metali – wyłącznie odpady i złom metali nieszlachetnych
3
38.11.51.0
Odpady szklane
4
38.11.54.0
Pozostałe odpady gumowe
5
38.11.55.0
Odpady z tworzyw sztucznych
6
38.11.58.0
Odpady inne niż niebezpieczne zawierające metal
7
38.12.27
Odpady i braki ogniw i akumulatorów elektrycznych, zużyte ogniwa i baterie galwaniczne oraz akumulatory elektryczne
8
ex 38.32.29.0
Surowce wtórne z pozostałych metali – wyłącznie odpady i złom