Od 6 sierpnia 2019 r., kiedy prezydent podpisał nowelizację ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, minęło już trochę czasu, ale większość samorządów jeszcze nie wie, jak rozstrzygnąć wiele dyskusyjnych kwestii. Oczywiście, najwięcej gorących dyskusji wzbudza kwestia nieruchomości niezamieszkałych.

Czy obejmować, czy nie obejmować? Jak uniknąć bałaganu przy odbiorach i zapobiec podrzucaniu odpadów z wyłączonych nieruchomości do systemu gminnego? Jak egzekwować selektywną zbiórkę na wyłączonych nieruchomościach niezamieszkałych i jakie są konsekwencje nieselektywnego zbierania odpadów na tych nieruchomościach? Nieruchomości w systemie gminnym przy nieselektywnym zbieraniu mają sankcje w postaci podwyższonej stawki, ale o sankcjach dla wyłączonych nieruchomości zapomniano. Jak pokryć braki finansowe w systemie gospodarowania odpadami, spowodowane zbyt niskimi, zapisanymi w ustawie maksymalnymi stawkami za odbiór odpadów z nieruchomości niezamieszkałych? Pytań jest wiele, a przetargi na odbiory odpadów są w toku i kolejne się zbliżają. Przez brak precyzji w tych uregulowaniach i brak rozwiązań przejściowych można spodziewać się tak licznych odwołań, że Krajowa Izba Odwoławcza i sądy będą miały co robić. To będzie skutkować, że zagrożone będą terminy podpisywania nowych umów itp.

Problem z zanieczyszczeniem

Osobnym problemem, który pozostawiono samorządom do rozstrzygnięcia, jest określenie, jak powinna wyglądać selektywna zbiórka odpadów i kiedy można stwierdzić, że na nieruchomości jest prowadzona zbiórka odpadów w sposób selektywny. Aby było trudniej, w ustawie zapisano obowiązek nakładany na firmę odbierającą odpady, aby podczas odbioru selektywnie gromadzonych odpadów stwierdzała, czy jest to frakcja zebrana selektywnie, czy nie. W przypadku stwierdzenia, że frakcja nie spełnia wymogów frakcji zbieranej selektywnie, firma odbierająca odpady ma je odebrać jako zmieszane i powiadomić wójta, burmistrza, prezydenta. Niby proste, ale bardzo restrykcyjne i trudne do wykonania. Przy obecnym stanie selektywnej zbiórki konsekwentne wywiązywanie się z zapisów ustawy spowoduje, że 90% mieszkańców będzie musiało płacić podwyższone opłaty. Ponadto firma odbierająca odpady przyjeżdża po odbiór konkretnej frakcji i nie może zmieszać odpadów, co oznacza pozostawienie ich do czasu terminu odbioru frakcji zmieszanej lub dodatkowe koszty. Otwarte pozostaje pytanie, kiedy selektywna zbiórka jest zanieczyszczona? W trakcie prac nad regulaminem czystości i porządku w gminie proponowałem, aby pozostawić ocenę poziomu zanieczyszczenia frakcji firmie odbierającej na podstawie oceny wzrokowej przy założeniu, że zanieczyszczenia nie mogą uniemożliwić uzyskania wymaganych przepisami prawa poziomów recyklingu. Niestety, prawnicy współpracujący przy pisaniu projektu regulaminu uznali to za zapis zbyt nieprecyzyjny, który spowoduje skuteczne odwołania firm biorących udział w przetargu. Stanęło na 100% czystości frakcji selektywnie zbieranych, co z pewnością jest bardziej precyzyjne, ale będzie rodziło protesty mieszkańców w przypadku próby naliczenia podwyższonej opłaty. Drugim parametrem ściśle związanym z czystością frakcji jest ilość odbieranych pozostałych odpadów zmieszanych z nieruchomości. Zaproponowaliśmy, że ilość odpadów zmieszanych nie może przekroczyć 45% objętości wszystkich odebranych odpadów komunalnych z nieruchomości w ciągu miesiąca. Ma to przeciwdziałać sytuacji, kiedy odpady selektywne będą zbierane tylko symbolicznie, a reszta będzie trafiała do pojemnika na zmieszane.

Odpady z gastronomii

Do propozycji regulaminu wprowadzony został również obowiązek selektywnego zbierania odpadów z gastronomii. Są to odpady, które w całości zalicza się do kategorii trzeciej odpadów ubocznych pochodzenia zwierzęcego i jako takie powinny być zagospodarowywane w instalacjach podlegających nadzorowi weterynaryjnemu. Takie rozwiązanie pozwoli na bezpieczne zagospodarowywanie selektywnie zbieranych bioodpadów w instalacjach, które nie będą musiały już spełniać tak wysokich wymagań jak dedykowane odpadom odzwierzęcym.

Są to poważne problemy, które teraz będą analizowane przez wielu prawników, w tym nadzory wojewody, i nie wiadomo, jak zostaną zaakceptowane. Uważam, że powinny były być one bardziej szczegółowo dopracowane w zmienianej ustawie, by nie prowadzić do niejasności i konfliktów. Niestety, czeka nas w najbliższym czasie szereg sporów i rozpraw, których wynik będzie znacząco wpływał na jakość funkcjonowania gospodarki odpadami. Życzę wszystkim zaangażowanym w podobne prace na poziomie samorządu wiele siły i cierpliwości w zmaganiu się z tym jakże poważnym problemem.

Andrzej Sobolak

prezes Zarządu Stowarzyszenia „Biorecykling”