Czy gminne spółki – publiczne podmioty działające w gospodarce komunalnej – mogą samodzielnie realizować takie operacje finansowe, jak zaciąganie pożyczek, lokowanie pieniędzy w banku czy też udzielanie pożyczek po to, aby uzyskiwać dodatkowe przychody lub inne efekty?

W jakim stopniu na warunki realizacji takich operacji mogą wpływać władze gmin, pełniące wobec tych spółek funkcje właścicielskie? Czy dzięki operacjom tego typu można realizować interes gminy-właściciela spółek kosztem indywidualnych interesów osób korzystających z usług gminnych spółek, których pozycja na rynku jest na ogół monopolistyczna? Te i podobne pytania nasuwają się po lekturze artykułu, jaki ukazał się 12 lipca br. na pierwszej stronie poznańskiego dodatku „Gazety Wyborczej”.

Aquanet pompuje wodę, ale czasem pieniądze
Tytuł, treść, a także miejsce (pierwsza strona) i forma artykułu sugerowały, że Aquanet, jedna z największych polskich firm wodociągowo-kanalizacyjnych, postępuje nieodpowiedzialnie, a redakcja jest na tropie czegoś na kształt przekrętu, a co najmniej znacznej niegospodarności.
Gazeta donosi: przedsiębiorstwo pożycza 3 mln bez konsultacji z radą nadzorczą. Pożycza PTBS-owi (Poznańskiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego), spółce gminnej, której kondycja finansowa jest zła. W dodatku TBS daje, jako poręczenie za pożyczkę, grunty, które dostał od miasta. Prezydent Grobelny nie do końca informuje o majątku, który zastawił...