Ostatnia deska ratunku
Z profesorem Zbigniewem Witkowskim prezesem Polskiego Klubu Ekologicznego rozmawia Jerzy Juszczyński
Czy organizacje ekologiczne uczciwie podchodzą do protestów? Czy w niektórych przypadkach nie jest to metoda na wyciągniecie pieniędzy od inwestorów?
Pytanie trudne, z dwóch powodów. Po pierwsze to nie tylko organizacje ekologiczne „grzeszą” naciąganiem inwestorów na wymuszony „sponsoring”, to również inwestorzy nie są przygotowani do rzetelnej oceny środowiskowych skutków swojej działalności i zdarza się, wcale nie tak rzadko, że próbują wywinąć się od odpowiedzialności. Po drugie w sprawach oceny środowiskowych skutków inwestycji istnieje kilku partnerów: inwestor, decydent (na ogół władze samorządowe) ekspert i społeczny uczestnik procesu podejmowania decyzji. Jeden z nich – władze samorządowe – często nie dostrzega, powiem więcej, nie rozumie swojej wiodącej roli w całym procesie dochodzenia do ekologicznego konsensusu. To przecież decyzja administracyjna uruchamia inwestycję, a wszelkie ograniczenia i wymogi dotyczące procesu inwestycji, zastrzeżone w decyzji, są obligatoryjne dla inwestora.
Wróćmy jednak do pytania: czy organizacje uczciwie podchodzą do protestów? Jestem przekonany, że zdecydowana większość protestujących postępuje uczciwie. Zdarza się, że pewne organizacje występują przeciwko inwestycjom, które w świetle prawa są legalne i które posiadają rzetelnie przeprowadzoną ocenę skutk...
Czy organizacje ekologiczne uczciwie podchodzą do protestów? Czy w niektórych przypadkach nie jest to metoda na wyciągniecie pieniędzy od inwestorów?
Pytanie trudne, z dwóch powodów. Po pierwsze to nie tylko organizacje ekologiczne „grzeszą” naciąganiem inwestorów na wymuszony „sponsoring”, to również inwestorzy nie są przygotowani do rzetelnej oceny środowiskowych skutków swojej działalności i zdarza się, wcale nie tak rzadko, że próbują wywinąć się od odpowiedzialności. Po drugie w sprawach oceny środowiskowych skutków inwestycji istnieje kilku partnerów: inwestor, decydent (na ogół władze samorządowe) ekspert i społeczny uczestnik procesu podejmowania decyzji. Jeden z nich – władze samorządowe – często nie dostrzega, powiem więcej, nie rozumie swojej wiodącej roli w całym procesie dochodzenia do ekologicznego konsensusu. To przecież decyzja administracyjna uruchamia inwestycję, a wszelkie ograniczenia i wymogi dotyczące procesu inwestycji, zastrzeżone w decyzji, są obligatoryjne dla inwestora.
Wróćmy jednak do pytania: czy organizacje uczciwie podchodzą do protestów? Jestem przekonany, że zdecydowana większość protestujących postępuje uczciwie. Zdarza się, że pewne organizacje występują przeciwko inwestycjom, które w świetle prawa są legalne i które posiadają rzetelnie przeprowadzoną ocenę skutk...