Koncepcja energetycznego wykorzystania ziarna owsa, rozpowszechniona już w Szwecji, może zostać z powodzeniem wdrożona również w Polsce.

Owies stanowi zaledwie 3% światowej powierzchni uprawy zbóż (ok. 17,9 mln ha). Równocześnie niski poziom plonowania (17,5 dt/ha) powoduje, że jego udział w zbiorach zbóż stanowi tylko 1,7%.
Również w Polsce zbiory owsa są niewielkie – w ostatnich latach stanowią ok. 6,2% wszystkich zbóż. Ma to głównie podłoże ekonomiczne – cena ziarna owsa jest 2- bądź 2,5-krotnie niższa niż pszenicy. Plon ziarna owsa w kraju jest niski – ok. 25,3 dt/ha i jest to zaledwie 43% jego potencjału. W uprawie znajdują się odmiany oplewione oraz nagoziarniste, wykorzystywane w żywieniu zwierząt oraz jako pokarm dla ludzi.
Z agrotechnicznego punktu widzenia spadek areału owsa jest zjawiskiem niekorzystnym, gdyż gatunek ten posiada właściwości fitosanitarne, dzięki czemu jest dobrym przedplonem dla innych roślin, w tym także dla zbóż. Wprowadzenie owsa do płodozmianu zbożowego może zastępować chemiczne zabiegi intensyfikujące technologię uprawy, np. pszenicy (zwiększone nawożenie mineralne, zwalczanie chorób), nie podwyższając porażenia przez patogeny.
Owies może być uprawiany na glebach ubogich (pod warunkiem ich odpowiedniego uwilgotnienia) i na gruntach skażonych, skąd pobiera znaczne ilości metali ciężkich – ...