Mikroinstalacje odnawialnych źródeł energii bardzo prężnie wkomponowują się w obraz krajowego rynku energii. Są to małe generatory o mocy zainstalowanej sięgającej maksymalnie 40 kW oraz przyłączone do sieci o napięciu znamionowym niższym niż 110 kV lub o mocy cieplnej (przy pracy w skojarzeniu) nie większej niż 120 kW.
Nie ulega wątpliwości, że rynek technologii OZE bardzo szybko się rozwija. Ruch ten zapewnia stały powiew świeżości, a tym samym pozwala na swego rodzaju obniżanie cen starszych modeli urządzeń. Nie zmienia to jednak faktu, iż dla zdecydowanej większości Polaków mikroinstalacje o sensownej wielkości, mogące zaspokoić potrzeby przeciętnego gospodarstwa domowego, nadal są zbyt drogie. 
Naprzeciw wychodzą władze, proponujące uzyskanie różnego rodzaju dofinansowań. Wszystko po to, abyśmy wdrożyli u siebie modernizacje pozwalające pośrednio chronić środowisko. Możliwości uzyskania wsparcia jest dużo. Wymagania – zwykle do spełnienia bez większej gimnastyki. Warunki? Tu pojawia się problem.
W Polsce w rekordowym tempie przybywa instalacji fotowoltaicznych. Przyjrzyjmy się zatem z grubsza programowi „Mój Prąd”. Duża liczba zainteresowanych nim osób świadczy o tym, iż jest on pomocny. Jednak pozwala on na uzyskanie maksymalnie tylko 50% kosztów inwestycji, a wartość świadczenia dodatkowo nie może przekroczyć 5 tys...