Polska przyroda chroniona jest w ramach dziesięciu opisanych prawem form ochrony. Są to: parki narodowe, rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe, obszary chronionego krajobrazu, obszary Natura 2000, pomniki przyrody, stanowiska dokumentacyjne, użytki ekologiczne, zespoły przyrodniczo-krajobrazowe oraz ochrona gatunkowa roślin, zwierząt i grzybów. Wszystkie te formy wymienione są w art. 6 ust. 1 Ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody.
Zważywszy na „moc” ochrony, jaka wiąże się z poszczególnymi formami ochrony przyrody, można stwierdzić, iż zostały one wymienione od najściślejszych i „najtwardszych” do „najsłabszych”. W pewnym stopniu takie stwierdzenie jest prawdziwe, jednak nie do końca. Zawsze należy pamiętać, rozpatrując poszczególne formy ochrony przyrody, tworzone w Polsce, iż każda z nich ma do wypełnienia inną misję, chroni przyrodę o różnym stopniu zachowania, cenności i bogactwa. Każdą z nich „przykłada się” do innych miejsc i wartości. Rzeczywiście są „mocniejsze” i „słabsze” formy ochrony, jednak nie ma „lepszych” i „gorszych”.
Wszystkie polskie formy ochrony przyrody tworzą wspólny system, którego nadrzędnym zadaniem jest ochrona różnorodności biologicznej kraju – różnorodności ekosystemów, siedlisk, gatunków, genotypów… Wszystkie formy ochrony przyrody w Polsce tworzą współczesną arkę Noego; ich obecność nie tylko zabezpiecza naszą przyszłość, ale również ma wpływ na teraźniejszość – edukując, kształtując postawy i światopogląd, a także… dając miejsca pracy.
Omawiając wpływ sieci obszarów chronionych w Polsce na funkcjonowanie lokalnych społeczności, nie sposób zacząć od innej formy ochrony niż park narodowy. Jest to najwyższa, najmocniejsza i najbardziej prestiżowa forma ochrony przyrody nie tylko w Polsce, ale też na świecie. Na Ziemi jest obecnie ponad 7 tys. parków narodowych, z czego 23 w Polsce.
Przed potrzebami człowieka
Ochrona przyrody w parkach narodowych jest ściśle regulowana prawem międzynarodowym. Aby dany cenny obszar zyskał taki status, musi spełnić szereg wymagań. Status parku narodowego łączy się bowiem z dużym prestiżem danego obszaru, podkreśla jego wyjątkową wartość przyrodniczą. Zawsze należy pamiętać, iż w granicach parku narodowego przyroda jest najważniejsza; jej wymagania, potrzeby muszą być stawiane przed potrzebami człowieka. Czy jest to niesprawiedliwe? W żadnym razie! Parki narodowe są jedyną formą ochrony, gdzie na tak dużą skalę procesy i zjawiska przyrodnicze, różnorodność biologiczna, twory przyrody są ważniejsze niż ich wartość ekonomiczna, społeczna i polityczna. Przynajmniej w teorii, bo nie od dziś wiadomo, że służby powołane na rzecz ochrony przyrody w parkach narodowych całego świata wciąż na wielu frontach toczą bój o zachowanie przyrody powierzonej ich opiece. Często jest to bój w dosłownym rozumieniu tego słowa, który pochłania liczne ofiary śmiertelne. Przykładem może być sytuacja strażników w Parku Narodowym Salonga w Demokratycznej Republice Konga, którzy za 30 euro miesięcznie bezustannie narażają swoje życie w walce z lepiej uzbrojonymi i bezwzględnymi kłusownikami. W Polsce, oczywiście, sytuacja nie jest aż tak drastyczna, jednak praca służby parków narodowych także jest trudna. Jej działania są równie ważne, odpowiedzialne i ambitne, co powszechnie niedoceniane, a często nawet deprecjonowane. Dlaczego? Aby to zrozumieć, należy odpowiedzieć na pytanie, czym jest park narodowy w Polsce i jaki jest jego wpływ na życie i funkcjonowanie lokalnych społeczności.
Obowiązkowe otuliny
Park narodowy jest obszarową formą ochrony i nie może obejmować terenu o powierzchni mniejszej niż 1000 hektarów. Wynika to z przepisów międzynarodowych i jest uzasadnione względami merytorycznymi. Wiadomo bowiem, iż łatwiej chronić naturalną przyrodę na dużych powierzchniach niż na małych. Im większa powierzchnia chronionego obszaru, tym łatwiej zachować naturalność zachodzących w jego granicach procesów i tym trudniej dotrzeć do centrum tego obszaru gatunkom obcym czy wpływom działalności człowieka. Jest to jedna z przyczyn, dla których wokół parków narodowych obowiązkowo tworzy się otuliny. Na straży walorów parku stoi system zakazów obowiązujących w jego granicach (detale określa plan ochrony danego parku). Zakazy te (bardzo liczne i szczegółowe) wymienione są w art. 15 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody.
Aby dany obszar mógł zyskać prestiżowy status parku narodowego, musi odznaczać się wyjątkowymi walorami przyrodniczymi, naukowymi, społecznymi, kulturowymi i edukacyjnymi. W konsekwencji obszar pretendujący do tego miana musi znacząco wyróżniać się pod względem ww. czynników spośród innych terenów. W parku narodowym ochronie podlega cała przyroda oraz walory krajobrazowe. Oznacza to, iż każdy element przyrody – choćby skromny – w granicach parku jest tak samo cenny, bo wraz z innymi buduje bogactwo przyrodnicze danego parku. Ochrona walorów krajobrazowych jest istotnym elementem strategii ochrony parku narodowego. Krajobraz bez oszpecających go elementów (betonowych płotów, kominów, wiatraków czy wielkich chlewni) jest coraz rzadszy i wymaga ochrony. Park narodowy może taką ochronę zapewnić. Ochrona krajobrazu w parku narodowym przenika się i uzupełnia z ochroną innych elementów przyrody.
Warto zwrócić uwagę, iż przy tworzeniu parku narodowego bierze się pod uwagę nie tylko jego walory przyrodnicze, lecz także kulturowe. Jest to ważne, albowiem na wartość przyrody w danym miejscu poza czynnikami przyrodniczymi często wpływ ma także działalność człowieka. Przykładem mogą być pienińskie polany, tatrzańskie hale, bieszczadzkie połoniny – ich wypas i koszenie przyczyniły się do rozkwitu różnorodności biologicznej. W formie ekstensywnej działania te są wciąż ważne i służą zachowaniu wypracowanego przez setki lat funkcjonowania bogactwa przyrodniczego. Jednak mają one również znaczenie jako część tradycji i kultury danego regionu, a także jako element działalności gospodarczej przedstawicieli lokalnych społeczności i atrakcja turystyczna. Warto to podkreślić, gdyż fakt ten pokazuje, iż ochrona przyrody w parkach narodowych i ich otulinie może stanowić potencjał rozwoju działalności gospodarczej w regionie. Oczywiście wokół parków narodowych działalność gospodarcza kwitnie, ale, niestety, nie zawsze związana jest z ochroną przyrody. Wiele lokalnych społeczności, żyjących w parkach narodowych i ich okolicy, próbuje opierać swój rozwój na podstawach pozaprzyrodniczych. Zamiast czerpać z potencjału parku narodowego, koniecznie chcą „płynąć pod prąd”. Bardzo często gospodarka i zagospodarowanie przestrzenne w rejonie parków narodowych nie mają nic wspólnego z rozwojem zrównoważonym i noszą znamiona gospodarowania rabunkowego. Przykładem może być rejon Tatrzańskiego Parku Narodowego, z coraz większym trudem opierającego się bardzo silnej antropopresji (a dodatkowo widmo zimowej olimpiady wciąż krąży nad Giewontem…).
Najważniejsza jest współpraca
Krańcowo różnym przykładem czerpania z potencjału parku narodowego przez lokalną społeczność jest Biebrzański Park Narodowy. W tym regionie postawiono na rozwój w oparciu o walory przyrodnicze i kulturowe oraz prestiż, jaki wiąże się z obecnością na tym terenie parku narodowego. W okolicy Parku dynamicznie rozwijają się gospodarstwa agroturystyczne oraz niewielkie biura turystyczne, oferujące bliski kontakt z przyrodą i birdwatching (obserwowanie ptaków – przyp. red.), a także szeroko pojęta turystyka kwalifikowana. W sytuacji, gdy fundamentem rozwoju są walory przyrodnicze, istnienie parku narodowego nie budzi kontrowersji, jest postrzegane jako szansa. W konsekwencji oznacza to dbałość o przyrodę i otwartość na współpracę z dyrekcją Parku. Ta współpraca – w zakresie programu rolnośrodowiskowego, rozwoju turystycznego, organizacji imprez regionalnych, działań edukacyjnych i promocyjnych – zasługuje na uwagę i naśladowanie. Dzięki wspólnym działaniom służby Parku i lokalnych społeczności realizowany jest zapis art. 8 ust. 2 ustawy o ochronie przyrody: „Park narodowy tworzy się w celu zachowania różnorodności biologicznej, zasobów, tworów i składników przyrody nieożywionej i walorów krajobrazowych, przywrócenia właściwego stanu zasobów i składników przyrody oraz odtworzenia zniekształconych siedlisk przyrodniczych, siedlisk roślin, siedlisk zwierząt lub siedlisk grzybów”. Liczne działania ochrony czynnej w dolinie Biebrzy pozwalają nie tylko na zachowanie różnorodności biologicznej, ale również na odtwarzanie i przywracanie właściwego stanu tym elementom przyrodniczym, które uznawane były za skazane na zaniknięcie.
Należy podkreślić, iż pracownicy wszystkich dyrekcji parków narodowych przywiązują bardzo dużą wagę do nawiązania i utrzymania współpracy z lokalnymi społecznościami. Służby parków narodowych dokładają wszelkich starań, aby wzmacniać i poprawiać relacje z lokalnymi społecznościami, szczególnie poprzez rozbudowany system edukacji ekologicznej i regionalnej, organizowanie lokalnych i regionalnych imprez, koordynowanie działań związanych z rozwojem turystyki kwalifikowanej, szkolenie aktywnych mieszkańców regionu czy tworzenie muzeów przyrodniczych lub miniskansenów. Nie wszędzie jednak współpraca jest satysfakcjonująca dla obu stron, a jest ona podstawą efektywności tej kooperacji. Trzeba jednak podkreślić, iż zamykanie się w wieżach z kości słoniowej przez pracowników dyrekcji parków narodowych należy już do odległej przeszłości, dla lokalnych społeczności i samorządów nadszedł czas na uściśnięcie wyciągniętej dłoni.
Punkt, w którym jakość relacji służby parku narodowego i samorządów jest sprawdzana czułym papierkiem lakmusowym, zawarty jest w art. 10 ust. 6 ustawy. Artykuł ten mówi, iż wszelkie ważne dla samorządów dokumenty planistyczne w zakresie związanym z ochroną przyrody danego parku wymagają uzgodnienia dyrektora parku narodowego.
Problem nowych parków
Być może wzorcowe przykłady takich parków jak Biebrzański i Wigierski pomogą rozwiązać palący problem utworzenia trzech nowych parków narodowych – Jurajskiego, Turnickiego i Mazurskiego, które spełniają wszelkie wymogi stawiane potencjalnym parkom narodowym, a których utworzenie od lat stoi pod znakiem zapytania. Przyczyna takiego stanu zapisana jest w art. 10 ust. 1 i 2 ustawy o ochronie przyrody. Wynika z nich, iż nowy park narodowy tworzony jest w drodze rozporządzenia Rady Ministrów, czyli praktycznie w przypadku, gdy żaden minister nie zgłosi weta w tej sprawie. Dodatkową trudnością – i to kluczową – jest fakt, iż utworzenie nowego parku narodowego wymaga uzgodnienia ze wszystkimi właściwymi terytorialnie „organami uchwałodawczymi jednostek samorządu terytorialnego”. W praktyce oznacza to, iż właśnie samorządy decydują o możliwości utworzenia nowego parku narodowego, podczas gdy przyrodnicy i przyrodnicze organizacje pozarządowe mogą tylko wyrażać opinie na przedmiotowy temat. Ten przepis dotyczy nie tylko tworzenia nowych parków narodowych, ale również ich likwidacji, powiększania lub wyłączania z granic parku jego konkretnych obszarów.
Łatwo więc wysnuć wniosek, iż działalność samorządów i dyrekcji parku narodowego to system naczyń połączonych – ta ostatnia w dużym stopniu decyduje o działalności samorządów, które mają wpływ na jej działalność – i koło się zamyka.
Bez wątpienia samorządy powinny decydować o przeznaczeniu i wykorzystaniu swojego terenu, jednak przyrodnicy podnoszą tu ważki kontrargument – parki narodowe, jak sama nazwa wskazuje, należą do całego narodu i są jego wspólnym dziedzictwem. Co więcej, większość z nich znajduje się w granicach obszarów administrowanych przez Lasy Państwowe. Samorządy nie mają wpływu na działalność i gospodarowanie tej instytucji, czy powinny więc decydować o zamianie podległych Lasom Państwowym terenów w park narodowy?
Dyskusja na ten temat toczy się nie od dziś na konferencjach, wiecach, spotkaniach i w mediach. Obie strony mają ważkie argumenty, choć czasem zacietrzewienie bierze górę nad merytoryczną stroną zagadnienia. Niedawno głośno było o zebraniu blisko 250 tys. podpisów pod petycją na rzecz zmiany sposobów tworzenia i poszerzania parków narodowych.
Ciekawe, co stałoby się, gdyby nagle dyskutanci zdali sobie sprawę, że tak naprawdę stoją po tej samej stronie barykady? Wystarczy spojrzeć na zagadnienie przez pryzmat rozwoju zrównoważonego, aby okazało się, iż parki narodowe, powoływane dla ochrony najcenniejszych przyrodniczo miejsc w Polsce, a mimo to zgodnie z przepisami prawa podlegające udostępnianiu dla celów naukowych, edukacyjnych, kulturowych, turystycznych, rekreacyjnych i sportowych, to woda na młyn gospodarczego rozwoju regionu – rozwoju trwałego, z myślą o przyszłych pokoleniach.
Wystarczy odwiedzić Biebrzański, Wigierski czy Roztoczański Park Narodowy, wokół których jak grzyby po deszczu rosną zachwycające przykłady gospodarności, pomysłowości i przemyślności lokalnych społeczności – na żyznym gruncie szacunku dla przyrody.
dr Anna Traut-Seliga, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Skierniewicach
Śródtytuły od redakcji