Wkrótce może się okazać, że 2008 r. był przełomowy dla poprawy bezpieczeństwa na polskich placach zabaw. Zmiany przyszły z kilku kierunków, co może skutkować kolejnymi, już fundamentalnymi modyfikacjami prawa na poziomie ustawowym.
Tematem bezpieczeństwa na placach zabaw zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK), Nadzór Budowlany oraz Polski Komitet Normalizacyjny.
UOKiK i Inspekcja Handlowa
UOKiK uzyskał wsparcie finansowe od Komisji Europejskiej na międzynarodowy projekt, w ramach którego badano sytuację tego rynku. Organy nadzoru porównały sytuację prawną w różnych krajach Unii. Przeprowadzono szereg badań i konsultacji, aby stworzyć jak najlepsze instrumenty do badania placów zabaw. W wyniku projektu UOKiK opublikował m.in. poradnik dla administratorów i właścicieli „Bezpieczny plac zabaw”. Jego autor to David Yearley z brytyjskiej organizacji RoSPA (Royal Society for the Prevention of Accidents – Królewskie Towarzystwo Zapobiegania Wypadkom), który jest członkiem kilku międzynarodowych organizacji zajmujących się bezpieczeństwem na placach zabaw. W aneksie do przewodnika Centrum Kontroli Placów Zabaw (CKPZ) udostępniło wzór dokumentacji systemu kontroli, co powinno pomóc właścicielom w utrzymaniu na ich obiektach wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Dokument można pobrać na stronie www.ckpz.org. W ramach projektu CKPZ prowadziło także badania istniejących placów zabaw, a Inspekcja Handlowa sprawdzała bezpieczeństwo urządzeń u producentów. Wyniki analiz u producentów napawają optymizmem, natomiast stan placów zabaw jest, wg Centrum, z reguły zły – szczególnie w przedszkolach i na terenach budownictwa wielorodzinnego.
Nadzór Budowlany
Zeszły rok był również przełomowy z innego względu. Otóż Nadzór Budowlany, w osobie Głównego Inspektora, po raz pierwszy dał sygnał właścicielom i powiatowym inspektorom, że normy są ważnym elementem poprawiającym bezpieczeństwo na placach zabaw. Główny Inspektor w lipcowym komunikacie do właścicieli i zarządców pisze, że to właśnie Polskie Normy z grupy PN-EN 1176 określają wymagania stawiane urządzeniom na placach zabaw. Samo stwierdzenie nie jest rewolucyjne, ale rewolucją okazuje się to, że Nadzór Budowlany zaczął dostrzegać istnienie tych norm. Ponadto Główny Urząd Nadzoru Budowlanego bacznie przygląda się działaniom UOKiK i coraz chętniej w nich uczestniczy. Powagi sprawie dodaje fakt, że już w dwóch województwach powiatowi inspektorzy Nadzoru Budowlanego zostali przeszkoleni z zakresu oceny bezpieczeństwa na placach zabaw.
Normy
Kolejny przełom przyniosła lipcowa nowelizacja norm PN-EN 1176 i PN-EN 1177. Polski Komitet Normalizacyjny jako jeden z pierwszych uznał normę europejską jako normę krajową, choć jest ona dostępna na razie tylko w języku angielskim. Polskojęzyczna wersja Norm ukaże się jesienią tego roku. Najważniejszą zmianą normatywną jest dla właścicieli i zarządców to, że każdy nowy plac zabaw powinien być sprawdzony pod kątem zgodności z normami. Ocenę należy wykonać przed oddaniem obiektu do użytku, czyli przed jego odbiorem od wykonawcy. Tę zasadę stosuje już od paru lat wielu publicznych inwestorów, ponieważ wiedzą oni, że takie sprawdzenie daje im pewność, że produkt za który płacą, jest bezpieczny. W razie wypadku lub kontroli Nadzoru Budowlanego, będą mieli pełne potwierdzenie tego, iż dołożyli wszelkich starań, aby udostępnić dzieciom bezpieczny plac zabaw. Ponadto to jednostka inspekcyjna przejmuje na siebie odpowiedzialność za zgodność obiektu z normami. Koszty oceny zgodności to ok. 1500 zł, co przy koszcie inwestycji rzędu 50 000 zł jest kwotą raczej mało znaczącą. Warto zaznaczyć, że sprawdzenie zgodności powinno być przeprowadzane niezależnie od tego, czy dostawca urządzeń przedstawia dokumentację dotyczącą swoich urządzeń (certyfikaty lub deklaracje zgodności). Takiego potwierdzenia nadal należy wymagać przed złożeniem zamówienia na budowę placu zabaw.
Norma została zmieniona w ten sposób, że obecnie można łączyć w huśtawkach siedziska płaskie z siedzeniami dla małych dzieci. Poprzedni zakaz takiego działania często stwarzał problemy, np. przy przeprowadzaniu przetargów. Widocznie normalizatorzy słusznie doszli do wniosku, że na niektórych terenach nie ma dość miejsca na ustawienie dwóch huśtawek – osobnej dla maluchów i dla starszych dzieci.
Dziś
Obecnie obserwujemy znaczy wzrost świadomości organów nadzoru w zakresie oceny bezpieczeństwa na placach zabaw. Także producenci przygotowują się do podniesienia jakości produktów, aby uniknąć problemów w razie przeprowadzenia kontroli. Coraz więcej osób odpowiedzialnych za zamówienia publiczne i nadzór zdaje sobie sprawę, że inwestycja w plac zabaw nie polega wyłącznie na zakupie pierwszych lepszych urządzeń. Wiąże się z tym jeszcze sprawa zapewnienia właściwej nawierzchni, co ma kluczowy wpływ na bezpieczeństwo dzieci na placu. Także wdrażanie dzienników placów zabaw jest już coraz bardzie powszechne, choć ten ostatni wymóg normatywny, mimo wprowadzenia go już w 2001 r., dość opornie upowszechnia się. Wynika to pewnie z tego, że nie było dotąd świadomości jego istnienia, a dodatkowo wdrożenie dziennika łączy się z koniecznością wyboru wykonawcy do przeprowadzania przynajmniej cotygodniowych kontroli. Tak czy inaczej zasada „kup i zapomnij” odchodzi powoli do lamusa. Coraz więcej instytucji korzysta także ze szkoleń, które przybliżają szeroką problematykę bezpieczeństwa na placach zabaw, co pomaga zarówno w zakupie bezpiecznych urządzeń, jak również uwrażliwia na kwestię dbania o istniejące obiekty. Takie szkolenia prowadzi już nie tylko Centrum Kontroli Placów Zabaw, ale również Urząd Dozoru Technicznego. Także firmy szkoleniowe rozszerzają swoją ofertę o szkolenia dla właścicieli.
Jutro
Wygląda na to, że z pomocą może niedługo przyjść polskie prawo. Póki co zgodność placów zabaw z normami nie jest jeszcze obligatoryjna. I choć producent musi już robić urządzenia wg norm, to już sam plac zabaw nie zawsze jest bezpieczny. Sprawą zaczął się jednak interesować Rzecznik Praw Dziecka, który planuje wspomóc działania mające na celu rozszerzenie obligatoryjności norm. Biuro Rzecznika zajmie się pewnie także sprawą dostępności placów. Dziś nie każde dziecko może bawić się na publicznym placu zabaw. Choć ich budowa leży w politycznym interesie władz samorządowych, to placów wciąż przybywa zbyt mało. Innym ograniczeniem jest bezsensowne i bezprawne zapisywanie w regulaminach użytkowania, że plac zabaw jest przeznaczony dla dzieci od trzech lat. Trudno znaleźć usprawiedliwienie dla takich zapisów, zwłaszcza gdy na placu znajduje się piaskownica lub huśtawka ze specjalnymi siedziskami dla maluchów. Ten zapis nie ma sensu także dlatego, że najmłodsze dzieci znajdują się na placu zabaw wyłącznie pod opieką, więc ryzyko wypadku z ich udziałem jest znacznie mniejsze niż np. z udziałem dziesięciolatka.
Inną korzyścią jest powstanie portalu www.placezabaw.org, który ma być bazą polskich placów zabaw, tworzoną i wykorzystywaną przez właścicieli i użytkowników terenów zieleni. Według wszelkich znanych badań użytkownika placu zabaw interesuje przede wszystkim to, gdzie może znaleźć atrakcyjny teren do zabawy. Taką możliwość będzie miał dzięki zamieszczonej na portalu wyszukiwarce placów. Zarządca placu zabaw (zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego) będzie miał możliwość dodania placu i korzystania z bezpłatnych narzędzi pomagających w jego administracji. Będzie mógł także pobrać publikację pomagające w zrozumieniu tematyki bezpieczeństwa na placach zabaw. Teraz rodzic wybierający się na plac dowie się nie tylko o tym, gdzie może się udać, ale także o tym, czy teren, na który się wybiera, posiada aktualny przegląd i czy jest atrakcyjnie wyposażony.
Dominik Berliński
Centrum Kontroli Placów Zabaw, Otrębusy