Place zabaw pod lupą
124 poznańskie place zabaw odwiedziła straż miejska. Dwa z nich zostaną zlikwidowane, w przypadku sześciu interweniować będzie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Kilkadziesiąt zostało posprzątanych.
Udział w porządkowaniu tych terenów mieli także czytelnicy „Głosu Wielkopolskiego”, którzy na przełomie czerwca i lipca włączyli się do akcji kontroli placów dla najmłodszych. Dzięki temu wiele placów zabaw w Poznaniu jest teraz bezpieczniejszych.
W czerwcu i w lipcu na łamach „Głosu Wielkopolskiego” prezentowano place zabaw, zazwyczaj takie, które ze względu na bezpieczeństwo wymagały natychmiastowej interwencji ich właścicieli. Do akcji, oprócz czytelników, przyłączyła się straż miejska. Efekt? 124 place dla najmłodszych zostały skrupulatnie skontrolowane. W przypadku sześciu takich miejsc wysłano pisma do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z prośbą o interwencję. Zły stan dwóch adresów spowodował, że poznańscy municypalni wnioskowali do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta Poznania o ich likwidację. Trudno bowiem było nazwać je placami zabaw. Porośnięta trawa, z której wystawały pojedyncze, zazwyczaj metalowe pręty, w każdej chwili mogące z hukiem się zawalić, resztki piaskownicy i rusztowania od huśtawek powinny zostać natychmiast usunięte, by nie doszło tam do tragedii.
W czasie kontroli placów dla najmłodszych w większości przypadków interwencje mieszkańców i Straży Miejskiej okazywały się bardzo skuteczne. Administratorzy tych terenów natychmiast reagowali na uwagi dotyczące połamanych huśtawek, bałaganu na placu czy piaskownicy, w której zamiast piasku były butelki po piwie czy śmieci. Pomalowane ławki, wymienione siedziska, usunięte stare i niebezpiecznie urządzanie czy uporządkowanie terenu i ścięcie trawy to tylko niektóre przykłady udanych interwencji.
Starano się zadbać o bezpieczeństwo nie tylko na samych placach zabaw, ale także wokół nich. Przykładem może być teren dla najmłodszych przy ulicy Za Groblą. Okazało się, że dojście do placu prowadziło przez ulicę. Problem był jednak w tym, że w żadnym miejscu nie było namalowanego przejścia dla pieszych. Po interwencji poznański Zarząd Dróg Miejskich zlecił wykonanie „zebry”, która od kilku tygodni zapewnia wszystkim bezpieczne przejście przez jezdnię.
Jak się okazuje, dzieci mogą czuć się najbezpieczniej na placach urządzonych na poznańskich Winogradach i osiedlach piątkowskich. Właściciele tych terenów każdego roku nie tylko dokonują przeglądów stanów technicznych urządzeń, ale też na bieżące naprawiają urządzenia.
– Choć zdarza się oczywiście, że otrzymujemy zgłoszenia od mieszkańców o uszkodzonych piaskownicach czy huśtawkach. W zdecydowanej większości są to chuligańskie wybryki. W takich przypadkach natychmiast naprawiamy szkody – wyjaśnia Beata Frajtak z Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Zdaniem municypalnych, w najgorszym stanie technicznym są place zabaw na poznańskich Jeżycach i Grunwaldzie.
– W tych dzielnicach najczęściej interweniowaliśmy o porządek na placach – oceniają poznańscy strażnicy miejscy.
Mimo zakończenia szczegółowej kontroli patrole municypalnych nie przestaną odwiedzać placów zabaw.
– To, że zakończyliśmy kontrolę poznańskich placów, nie oznacza, że przestaliśmy zwracać uwagę na bezpieczeństwo najmłodszych podczas zabaw – mówi Jacek Kubiak ze Straży Miejskiej w Poznaniu. – Podczas patroli strażnicy nadal przyglądają się wszystkim miejscom, w których bawią się najmłodsi. Nasze interwencje nie zawsze dotyczą stanu technicznego urządzeń. Często mieszkańcy proszą nas o reakcję w momencie, gdy na ławeczkach czy w piaskownicy zamiast dzieci zasiada młodzież z butelkami piwa.
Katarzyna Wozińska, „Głos Wielkopolski”
Udział w porządkowaniu tych terenów mieli także czytelnicy „Głosu Wielkopolskiego”, którzy na przełomie czerwca i lipca włączyli się do akcji kontroli placów dla najmłodszych. Dzięki temu wiele placów zabaw w Poznaniu jest teraz bezpieczniejszych.
Place zabaw należy regularnie kontrolować, aby zapewnić dzieciom bezpieczną zabawę.
W czerwcu i w lipcu na łamach „Głosu Wielkopolskiego” prezentowano place zabaw, zazwyczaj takie, które ze względu na bezpieczeństwo wymagały natychmiastowej interwencji ich właścicieli. Do akcji, oprócz czytelników, przyłączyła się straż miejska. Efekt? 124 place dla najmłodszych zostały skrupulatnie skontrolowane. W przypadku sześciu takich miejsc wysłano pisma do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z prośbą o interwencję. Zły stan dwóch adresów spowodował, że poznańscy municypalni wnioskowali do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta Poznania o ich likwidację. Trudno bowiem było nazwać je placami zabaw. Porośnięta trawa, z której wystawały pojedyncze, zazwyczaj metalowe pręty, w każdej chwili mogące z hukiem się zawalić, resztki piaskownicy i rusztowania od huśtawek powinny zostać natychmiast usunięte, by nie doszło tam do tragedii.
W czasie kontroli placów dla najmłodszych w większości przypadków interwencje mieszkańców i Straży Miejskiej okazywały się bardzo skuteczne. Administratorzy tych terenów natychmiast reagowali na uwagi dotyczące połamanych huśtawek, bałaganu na placu czy piaskownicy, w której zamiast piasku były butelki po piwie czy śmieci. Pomalowane ławki, wymienione siedziska, usunięte stare i niebezpiecznie urządzanie czy uporządkowanie terenu i ścięcie trawy to tylko niektóre przykłady udanych interwencji.
Starano się zadbać o bezpieczeństwo nie tylko na samych placach zabaw, ale także wokół nich. Przykładem może być teren dla najmłodszych przy ulicy Za Groblą. Okazało się, że dojście do placu prowadziło przez ulicę. Problem był jednak w tym, że w żadnym miejscu nie było namalowanego przejścia dla pieszych. Po interwencji poznański Zarząd Dróg Miejskich zlecił wykonanie „zebry”, która od kilku tygodni zapewnia wszystkim bezpieczne przejście przez jezdnię.
Jak się okazuje, dzieci mogą czuć się najbezpieczniej na placach urządzonych na poznańskich Winogradach i osiedlach piątkowskich. Właściciele tych terenów każdego roku nie tylko dokonują przeglądów stanów technicznych urządzeń, ale też na bieżące naprawiają urządzenia.
– Choć zdarza się oczywiście, że otrzymujemy zgłoszenia od mieszkańców o uszkodzonych piaskownicach czy huśtawkach. W zdecydowanej większości są to chuligańskie wybryki. W takich przypadkach natychmiast naprawiamy szkody – wyjaśnia Beata Frajtak z Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Zdaniem municypalnych, w najgorszym stanie technicznym są place zabaw na poznańskich Jeżycach i Grunwaldzie.
– W tych dzielnicach najczęściej interweniowaliśmy o porządek na placach – oceniają poznańscy strażnicy miejscy.
Mimo zakończenia szczegółowej kontroli patrole municypalnych nie przestaną odwiedzać placów zabaw.
– To, że zakończyliśmy kontrolę poznańskich placów, nie oznacza, że przestaliśmy zwracać uwagę na bezpieczeństwo najmłodszych podczas zabaw – mówi Jacek Kubiak ze Straży Miejskiej w Poznaniu. – Podczas patroli strażnicy nadal przyglądają się wszystkim miejscom, w których bawią się najmłodsi. Nasze interwencje nie zawsze dotyczą stanu technicznego urządzeń. Często mieszkańcy proszą nas o reakcję w momencie, gdy na ławeczkach czy w piaskownicy zamiast dzieci zasiada młodzież z butelkami piwa.
Katarzyna Wozińska, „Głos Wielkopolski”
Warte uwagi |
Po czerwcowym wypadku na placu zabaw w woj. śląskim, kiedy to pięcioletni chłopiec zginął przygnieciony zjeżdżalnią, w całej Polsce zaczęto kontrolować place zabaw. W wielu miejscach w tę akcję włączyły się lokalne media. Jak można się było spodziewać, wyniki kontroli nie wszędzie były zadowalające. W woj. śląskim na 1346 placów 18 zamknięto, na Warmii i Mazurach sprawdzono 1359, z czego 52 trzeba było zamknąć lub zlikwidować, a 50 wymagało poważnych napraw. W woj. opolskim skontrolowano 476 obiektów (zamknięto siedem), na Podkarpaciu w 64 przypadkach na 400 zalecono naprawy. W całym województwie świętokrzyskim najgorszy okazał się powiat jędrzejowski, gdzie nadzór kazał zamknąć wszystkie istniejące place zabaw (70). W województwie lubelskim na ponad 1000 skontrolowanych do użytku nie nadawało się 19 obiektów.
(mb) Opracowano na podstawie:“Gazety Wyborczej”> |