W związku z nieubłaganie zbliżającym się ustawowym terminem uchwalenia przez rady powiatów Programów ochrony środowiska wraz z Planami gospodarki odpadami, ruszyła lawina przetargów. Ich tryby – przyjmowane przez władze powiatów - są bardzo zróżnicowane. Od zapytania o cenę, poprzez przetarg nieograniczony, do dwustopniowego. Kryterium ofert, w przeważającej ilości wypadków, jest jedno – cena.

Biorąc pod uwagę tylko szczegółowe zalecenia metodologiczne oraz terminy realizacji Planów gospodarki odpadami, łatwo dojść do wniosku, że w takim trybie realizowane opracowania byłyby dla samorządów zbyt drogie. Mimo to zamawiający formułują specyfikacje istotnych warunków zamówienia oraz załączników, a w szczególności umów i wymagań dotyczących zbierania i weryfikacji danych, w możliwie bezpieczny i wygodny dla siebie sposób, który u odpowiedzialnych wykonawców powinien budzić dreszcz grozy. Z drugiej strony, w chwili otwarcia ofert zwykle okazuje się, że ich ceny kształtują się na poziomie dwutygodniowego wynagrodzenia kilkunastu specjalistów, którzy mieliby opracować Program ochrony środowiska. Można by przypuszczać, że sytuację tak ukształtował rynek nadmiernej podaży. Tak jednak nie jest. Osób, które są merytorycznie przygotowane do realizacji takich opracowań, zgodnie z obowiązującą metodologią i wytycznymi, zwłaszcza w zakresie całościowego ujęcia tematu oraz jego części finansowej, jest bardzo mało. Część nazwisk powtarza się w składach ze...