Kryzys energetyczny powoduje, że coraz chętniej i szerzej rozglądamy się za alternatywą dla węgla, gazu i ropy naftowej. Co prawda, sektor OZE działa i radzi sobie stosunkowo dobrze od dekad, ale powstawanie coraz nowszych technologii i skale działania zdecydowanie przyśpieszyły w ciągu ostatnich paru lat. Jednym z nowych pomysłów są panele fotowoltaiczne unoszące się na powierzchni wody.

W całym sektorze OZE prym wiedzie fotowoltaika, a energia pochodząca ze słońca uznawana jest za rzeczywistą energię przyszłości. Na farmy fotowoltaiczne zaczyna brakować miejsca, co wynika z różnych trudności, np. braków planów zagospodarowania przestrzennego, które przewidują możliwość budowy OZE, czy też łączącej się z brakiem planów miejscowych praktycznej niemożliwości stawiania paneli na glebach o lepszych klasach bonitacyjnych. 

Przeszkoda kulturowa

Istnieją także ograniczenia natury kulturowej, bo wszak nie godzi zmieniać się ziemi rolnej, producentki ziarna na chleb, w miejsce dla stojaków – jak się nieraz słyszy podczas dyskusji dotyczących wyborów miejsc pod farmy fotowoltaiczne (PV).

W mniejszych skalach przestrzennych pojawia się naprawdę sporo różnych argumentów. Bardzo często wśród nich znajdują się sprawy środowiskowe, związane z zagospodarowaniem przestrzeni i wpły...