Czy proponowany obecnie program działań rządu stanowi odpowiedni sygnał dla inwestorów do podejmowania działań w zakresie przechodzenia na gospodarkę niskoemisyjną?
Na jakich technologiach ma się opierać produkcja energii w Polsce po 2020 r.? Jakie paliwa powinien zawierać tzw. miks energetyczny? Czy przyjęty przez KE ambitny plan związany z redukcją emisji jest realny? Tego typu pytania zadano podczas VII Międzynarodowej Konferencji NEUF 2012 New Energy User Friendly „Narodowy Program Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej”. Stowarzyszenie na rzecz Efektywności – ETA zorganizowało to spotkanie 29 czerwca br. – Polityce klimatycznej ze strony polskiej mówimy tak, ale potrzebne jest globalne porozumienie. Bez tego trudno sobie wyobrażać sukces polityki klimatycznej – powiedział Waldemar Pawlak, wiceprezes Rady Ministrów i minister gospodarki podczas powitalnego wystąpienia. Z kolei prof. Jerzy Buzek, przewodniczący Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji (SRNPRE), przewodniczący PE w latach 2004-2010 podkreślił, że jeśli Polska chce zaznaczyć swoją obecność na mapie Europy, to powinna przekonywać partnerów w UE do tego, że to nie gospodarka niskowęglowa, ale niskoemisyjna jest ważna.
 
Wspólnym głosem
Pierwszą sesję, dotyczącą rozwoju gospodarki niskoemisyjnej, rozpoczął prof. Michał Kleiber, prezes PAN. – Przyszłość energetyki w kontekście konieczności redukcji emisji jest najważniejszym tematem debaty publicznej oraz najtrudniejszym problemem decyzyjnym – ocenił. – Wydaje mi się, że w kraju już mamy świadomość wyzwań, które stoją przed polityką energetyczno-klimatyczną, ale wątpię, czy uświadamiamy sobie niezbędny zakres koniecznych zmian – dodał.Podkreślił także, że kształtowanie społecznej odpowiedzialności i akceptacji polityki energetycznej w systemie demokratycznym będzie kluczem do podejmowania racjonalnych działań. Przekonywanie całego społeczeństwa o potrzebie tych zmian i o sprawiedliwym podziale kosztów stanowi klucz do sukcesu. W kolejnym wystąpieniu Beata Jaczewska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska zaznaczyła, że Polska bierze czynny udział w dyskusji na temat europejskiej polityki klimatycznej i nie jest prawdą, że uzależnienie Polski od węgla to główny problem energetyczny. W Europie jest miejsce dla Polski w dyskusji o wspólnych celach klimatycznych i nasz kraj może podjąć spory wysiłek na rzecz realizacji europejskiej polityki klimatycznej.
 
Zamienić czarne na zielone
W dyskusji panelowej jako pierwszy głos zabrał prof. Andrzej Kraszewski, minister środowiska w latach 2010-2011. Na pytanie: jak wytłumaczyć społeczeństwu, że w sytuacji kryzysu Polska musi zaangażować się w inwestycje i obniżanie emisji oraz przestawić się na proponowaną przez UE zieloną gospodarkę niskoemisyjną, odpowiedział: – Zanim zaczniemy przekonywać społeczeństwo, musimy przekonać samych siebie, że obecna polityka jest wymogiem chwili i musi być realizowana dla dobra Europy oraz Polski. Nie uważam, że takie przekonanie jest w Polsce powszechne. Sądzę, że nie mają go wielkie przedsiębiorstwa produkujące energię, które cały czas oczekują od rządu, by był on swojego rodzaju związkiem zawodowym, jeśli chodzi o prawo dotyczące ochrony klimatu. Ponadto o tym, że tego typu polityka jest potrzebna, musi być przekonany rząd – podkreślił. Kontynuując wypowiedź,dodał, że przede wszystkim należy zrozumieć specyfikę naszego kraju, ponieważ polski miks energetyczny przy tak dużym udziale węgla jako źródła energii jest wyjątkowy w skali UE. – Musimy obrać własną drogę do realizowania nowoczesnej, niskoemisyjnej gospodarki – konkludował.Z kolei Zbigniew Kamieński z Ministerstwa Gospodarki zaznaczył, że przechodzenie na gospodarkę niskoemisyjną musi mieć charakter podejścia zrównoważonego. – Nie powinniśmy czynić takich kroków, które będą szkodziły konkurencyjności unijnej gospodarki i jej poszczególnych krajów. Ponadto naszym działaniem nie możemy przyczyniać się do wzrostu emisji globalnej – powiedział. Jako następny głos w dyskusji zabrał Herbert Leopold Gabryś z Krajowej Izby Gospodarczej. – Jak bardzo lekceważymy społeczeństwo, jak bardzo nieuczciwie komunikujemy się z nim, tłumacząc, jak będzie pięknie, gdy powstanie „zielona gospodarka”, „zielona energia”, i w ogóle „zieloność powszechna”? – zapytał. –Istotne jest, aby społeczeństwu pozostawić prawo wyboru, żeby miało ono świadomość, co nastąpi, gdy zdecydujemy się na miks energetyczny. Komunikujmy to społeczeństwu najlepiej poprzez gospodarkę, bo ona nie ulega rozmaitym dogmatom politycznym – kontynuował. Odnosząc się do unijnego planu dekarbonizacji, prof. Eugeniusz Toczyłowski z Politechniki Warszawskiej, podkreślił, iż Europa jest niechętna i słabo przygotowana politycznie do jego wypełnienia. Realizacja samego programu polityki redukcji emisji doprowadzi do porażki gospodarczej Wspólnoty. W związku z tym Polska ma wiele do zaoferowania w zakresie ulepszenia propozycji przygotowań do dekarbonizacji. Osiągnięcie sukcesu w ramach obecnie realizowanego programu dekarbonizacji wymaga przygotowania pakietu wspólnych dla całej UE, równoległych, dość skomplikowanych działań. Należy wprowadzić sprawiedliwy system opłat granicznych, ujednolić systemy podatkowe o charakterze środowiskowym oraz wprowadzić europejski, konkurencyjny rynek paliw. Ponadto powinno się postawić na rozwój inteligentnych rozwiązań, funkcjonujących wg prostszych niż obecne zasad oraz stworzyć odpowiednie warunki do efektywnego wprowadzania innowacji.
 
Efekt czarnego łabędzia
Energetyka będzie funkcjonowała w oparciu o rachunek ekonomiczny – powiedział dr Janusz Steinhoff, wicepremier, minister gospodarki w latach 1997-2011. – Najprostszym i najbardziej racjonalnym z punktu widzenia ochrony środowiska i ekonomii rozwiązaniem jest ograniczenie zużycia energii, czyli zmniejszenie energochłonności gospodarki – stwierdził. Ponadto przypomniał uczestnikom spotkania, że Polska w ostatnim dziesięcioleciu zmniejszyła energochłonność o 30%. Należy jednak mieć świadomość, że na miks energetyczny będziemy oddziaływać narzędziami ekonomicznymi, a nieuchronną konsekwencją jest substytucja paliw stałych innymi paliwami, bo odpłatność za emisję CO2 będzie te koszty zdecydowanie podwyższała. Z kolei Janusz Moroz z RWE Polska, oceniając wpływ sytuacji w Niemczech (wyłączanie reaktorów jądrowych i dynamiczny rozwój fotowoltaiki) na rynek polski, stwierdził: – Ostatnio mamy do czynienia z tzw. zjawiskiem czarnego łabędzia, czyli spotykają nas rzeczy, które nam się nie śniły i nie spodziewaliśmy się ich jeszcze kilka lat temu. W energetyce wszystko jednak należy brać pod uwagę. Podkreślił też, że Polska powinna posterować swoim miksem energetycznym, a nie czekać na niespodzianki. Następnie Marek Walczak z Urzędu Dozoru Technicznego apelował o nacisk na rozwój nowych, niskoemisyjnych technologii energetycznych, w oparciu o jak najszersze korzystanie z dotychczasowych doświadczeń.
Przekształcenie krajowej gospodarki w niskoemisyjną jest z całą pewnością nieuniknione. Polska obecnie przechodzi na „zieloną stronę mocy”. Istotne jest jednak to, by ta głęboka przemiana przebiegała w sposób zorganizowany i doprowadziła do realizacji założonych celów.
 
Barbara Krawczyk