Wiemy już, że projekt ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (u.c.p.g. – druk nr 3670) będzie pilotowany trochę na siłę i z nadmierną prędkością (i być może bez udziału ekspertów!). Pierwsze posiedzenie powołanej 4 stycznia br. podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia tego projektu odbyło się w 18 stycznia br. i miało charakter organizacyjny.
Pod nieobecność przedstawicieli przedsiębiorców, kreślono ponury obraz tego środowiska (nastawieni tylko na zysk, będą „kudłaczyć” przy ustawie itp.). Odrzucono wniosek byłego prezydenta Elbląga o wysłuchanie publiczne oraz przyjęto do akceptującej wiadomości postulat Biura Legislacyjnego Sejmu, aby ostatecznie ukształtować nową ustawę, a nie nowelę u.c.p.g. Przewodnicząca, Ewa Wolak, wyraziła opinię, że udział ekspertów i zaproszonych gości w całości prac jest zbędny, a swoistym zadośćuczynieniem będzie następne – „seminaryjne” – posiedzenie podkomisji 2 lutego. I tak się stało: w swobodnej dyskusji wypowiedzieli się przedstawiciele różnych środowisk, lobbyści korporacji samorządowych rozdawali przedsiębiorcom zapewnienia i uspokojenia, że roboty będzie zatrzęsienie, na co przedsiębiorcy replikowali, że wolą twarde zapisy, gdyż na zapewnieniach wielu już poległo. Największym zaskoczeniem było twarde stanowisko dwóch największych organizacji pracodawców (Lewiatan, Pracodawcy RP) przeciw rdzeniowi ustawy (monopol gminy wr...