W tym roku Pokojową Nagrodę Nobla otrzymał Al Gore, były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, oraz Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC). Komitet Noblowski ogłosił w uzasadnieniu, że nagrodę przyznano „za wysiłki na rzecz budowy i upowszechniania wiedzy na temat zmian klimatu, wynikających z działań człowieka, i za stworzenie podstaw dla środków, które są niezbędne do walki z takimi zmianami”.
Tegoroczny laureat, Al Gore, jest postacią znaną nie tylko wśród ekologów. Działa aktywnie w amerykańskiej Partii Demokratycznej. Za czasów Billa Clintona był wiceprezydentem. W 2000 r. rywalizował z Bushem o fotel prezydenta. Jak pamiętamy, przegrał o włos – zdaniem wielu, niesłusznie, z powodu wadliwego systemu liczenia głosów. Tak czy inaczej, Gore był politykiem bardzo popularnym na długo przed otrzymaniem Nagrody Nobla. Swoją sławę zawdzięcza jednak nie tyle ambicjom politycznym, ile zaangażowaniu w sprawy ekologicznych zagrożeń Ziemi. Tematyce tej poświęcił kilka książek. Jedną z pierwszych i najbardziej znanych była przetłumaczona na wiele języków „Ziemia na krawędzi” („Earth in the Balance”).
Przez wiele lat Al Gore przemierzał Amerykę, pokazując multimedialną prezentację poświęconą globalnemu ociepleniu klimatu. Występował w dużych i małych miastach, w salach wykładowych lub konferencyjnych, w szkołach i hotelach. W oryginalny, obrazowy sposób przedstawiał przyczyny i skutki zmian klimatycznych. Mówił zarówno o zagrożeniach, jak i o możliwych przeciwdziałaniach.
W ostatnim czasie zdobył światowy rozgłos jako autor scenariusza do filmu „Niewygodna prawda” („Unconvenient Truth”), który został nagrodzony Oscarem w kategorii filmów dokumentalnych. W lipcu br. Gore zorganizował serię wielkich, światowych koncertów „Live Earth” z udziałem największych gwiazd na wszystkich kontynentach. Przed każdym z nich Gore wystąpił z apelem do mieszkańców Ziemi o podjęcie walki z globalnym ociepleniem.
Noblista, jako popularyzator wiedzy ekologicznej, nierzadko spotyka się z krytyką. Zarzuca się mu brak obiektywizmu, „przesadę”, nadinterpretację faktów. Gore rzeczywiście ma skłonność do przedstawiania problemów w jaskrawym świetle, używa „mocnych” słów i pokazuje drastyczne przykłady. Nie można mu jednak zarzucić, że jest całkiem oderwany od rzeczywistości. Na pewno nie jest typem chłodnego naukowca czy powściągliwego sprawozdawcy. Przypomina raczej „człowieka z misją”, przywódcę duchowego. Dzięki swej żarliwości i emocjonalnemu zaangażowaniu szturmem zdobywa zainteresowanie całego świata.
Drugim współlaureatem tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla jest Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu. Ta międzynarodowa instytucja, działająca od 1988 r., składa się z naukowców i przedstawicieli rządów. Jej zadaniem jest aktualizacja i przekazywanie stanu wiedzy na temat zmian klimatycznych, ocena ryzyka zagrożeń związanych z wpływem działalności ludzi na klimat oraz propozycje uregulowań, których celem jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Co kilka lat opracowywane są raporty tej organizacji, które stanowią podstawę do tworzenia krajowych i międzynarodowych programów klimatycznych. W tegorocznym raporcie IPCC prawdopodobieństwo spowodowania globalnego ocieplenia przez człowieka ocenione zostało na 90%, czyli znacznie wyżej niż w poprzednim raporcie z 2001 r., w którym oceniono je na 66%.
Wybór tegorocznych laureatów Pokojowej Nagrody Nobla zwraca uwagę na problem globalnego ocieplenia klimatu na Ziemi. Możemy spodziewać się, że ożywi się dyskusja na ten temat. Ważniejsze jednak będą konkretne zmiany postaw i zachowań. Każdy z nas może wnieść swoją małą cząstkę i przyczynić się do ograniczenia emisji zanieczyszczeń do atmosfery – choćby przez świadome ograniczenie nadmiernej konsumpcji. Decyzje rządów, posunięcia wielkich koncernów i mniejszych przedsiębiorstw powinny współgrać z indywidualnymi „małymi kroczkami”. Do takiej wspólnej walki z globalnym ociepleniem zagrzewa nas Al Gore. Nie bądźmy obojętni!
Radosław Gawlik
Stowarzyszenie Ekologiczne Eko-Unia