Mamy pierwszy w Polsce, a może i w Europie, dostępny w sprzedaży energorower.

Służy on do produkcji energii elektrycznej przy udziale siły mięśni. Pedałując jak na zwykłym rowerze, zasilimy komputery, urządzenia RTV i AGD. To taka mała domowa elektrownia, przyrząd do ćwiczeń i zestaw proekologiczny w jednym. Zaspokaja potrzeby chcących obniżyć rachunki za prąd, ceniących niezależność i bezpieczeństwo energetyczne oraz dodatkowo dbających o kondycję fizyczną i dobro środowiska naturalnego. Kupują go osoby fizyczne, a także firmy, organizacje społeczne i instytucje, np. szkoły, więzienia, siłownie, podmioty proekologiczne itp. ? Nie trzeba mieć żadnych technicznych umiejętności, by móc korzystać z oferowanego przez nas energoroweru. Wystarczy rozpakować przesyłkę, ustawić sprzęt na trenażerze i podłączyć jeden kabel. Od razu można kręcić pedałami i wytwarzać prąd. Cały montaż jest prosty ? po nabyciu małej wprawy zajmuje 3 min ? zachwala Sławomir Dymczyk, konstruktor i producent urządzenia. Podłączone jest ono do przenośnej stacji energetycznej, która jest w stanie zakumulować do 240 watogodzin. Tyle uzyskamy po 3 godzinach pedałowania, bo przeciętny człowiek wytwarza od 125 do 215 watów w zależności od siły i kondycji.

Co możemy zasilić, jeśli ?wypocimy? 200 watogodzin? Wiele energooszczędnych urządzeń o niskim poborze mocy takich jak: telewizor LED, LCD, komputer biurowy, lodówko-zamrażarka (100 W) prz...