Wójtowie (burmistrzowie, prezydenci miast) oraz rady gmin na co dzień podejmują wiele decyzji, z których istotna część niesie za sobą poważne konsekwencje finansowe. Niestety, czyniąc to, nie zawsze dysponują wystarczającymi danymi analitycznymi. W efekcie mogą pojawiać się z tego tytułu różne problemy. Najbardziej aktualnym przykładem są kłopoty z wdrażaniem nowego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Brak danych dotyczących ilości wytwarzanych na terenie gminy czy powiatu odpadów i ich morfologii ? bardziej szczegółowych niż dostępne w Krajowym Planie Gospodarki Odpadami ? a także nieumiejętność kalkulacji minimalnych kosztów, poniżej których należy uznać, iż złożona oferta zawiera rażąco niską cenę, stanowią istotne (choć nie jedyne) przyczyny fatalnej sytuacji we wdrażaniu reformy odpadowej. Wniosek stąd taki, że gdyby w ramach wsparcia samorządów zostały uruchomione na odpowiednią skalę programy badawcze, realizowane przez uczelnie i instytuty naukowe, sytuacja mogłaby być znacznie lepsza.

Ale to tylko przykład ?na gorąco?, problem jest bowiem znacznie szerszy. Przyjrzyjmy się, jak wygląda współpraca samorządów i środowisk naukowych. Otóż te pierwsze finansują stypendia najwybitniejszym studentom, nagradzają najlepsze prace dyplomowe i naukowe analizujące ich gminne problemy, przyjmują studentów na staże oraz współpracują z kołami naukowymi. Niektórzy szefowie gmin prowadzą nawet wykłady na uczelniach. Wszystkie te działania jednak w żaden sposób ...