Potrzebny polski ?energy-mix: do 2050 r.
Czy ma merytoryczny sens analizowanie, podejmowanie dyskusji oraz formułowanie prognoz dotyczących struktury polskiego „energy-mix” aż do 2050 r.
Pytanie to, jako jedno z kluczowych, padało podczas zorganizowanej przez Ministerstwo Gospodarki 17 listopada br. publicznej debaty na temat udziału poszczególnych nośników energii w tym horyzoncie czasowym. Sceptycy wskazywali, że rozwój technologiczny jest tak gwałtownym, dynamicznym i nieprzewidywalnym procesem, że jakiekolwiek opracowywanie struktury energetycznej na następne 40 lat jest nieuzasadnione. Dowodzono natomiast, że zamiast określać „energy-mix”, lepiej skoncentrować się na doskonaleniu otoczenia regulacyjnego, a to, jaki będzie udział węgla, gazu, OZE czy energii jądrowej, stanie się niejako efektem dobrych rozwiązań prawnych.
Druga grupa wyraźnie wskazywała na konieczność posiadania kierunkowego spojrzenia na pożądaną strukturę polskiego „energy-mix”, właśnie w tak długiej perspektywie czasowej, zwracając uwagę, że jest to niezbędne do podejmowania dzisiaj właściwych decyzji.