W ostatnim czasie obserwujemy u przedsiębiorców intensywny wzrost zainteresowania dywersyfikacją dostaw energii. Zauważalnie wyższe ceny prądu skłaniają ich do poszukiwania alternatywnych źródeł zaopatrzenia, nawet kosztem podjęcia sporego wysiłku organizacyjnego i rozpoznania tematu inwestycji w odnawialne źródła energii od podstaw. O ile dla małych zakładów wystarczające może okazać się skorzystanie z rozwiązań prosumenckich, o tyle dla większych nie stanowi to realnej alternatywy. Potrzeba zabezpieczenia stałych i przewidywalnych dostaw energii po konkurencyjnej cenie stała u podstaw pojawienia się corporate power purchase agreement, zwanych najczęściej w skrócie po prostu PPA. Zainteresowanie tego rodzaju długoterminowymi umowami zakupu energii od wytwórców energii z OZE istniało również po stronie samych wytwórców, poszukujących pewnego źródła przychodu. Model taki rozpowszechnił się w innych państwach Europy, szczególnie w krajach nordyckich. Jak wskazuje stowarzyszenie WindEurope, w 2018 r. tylko Norwegia, Szwecja, Finlandia i Dania zakontraktowały w ten sposób prawie 1800 MW mocy. W Polsce tymczasem w 2018 r. zawarto dopiero pierwszą znaczącą PPA (pomiędzy Mercedes-Benz Manufacturing Poland a operatorem Parku Wiatrowego Taczalin – o mocy 45 MW). Mimo że odtąd raz na jakiś czas pojawiały się informacje o kolejnych dużych umowach PPA (a fakt ...