O czywiste jest, że gospodarka odpadami wymaga określenia ram prawnych, m.in. w zakresie technicznego funkcjonowania regionalnych instalacji
przetwarzania odpadów komunalnych. Takie regulacje powinny znaleźć się w rozporządzeniu Ministra Środowiska w sprawie mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych. I są one faktycznie proponowane, ale czy nie za często? W 2015 r. opublikowano więcej niż jeden
projekt rozporzą-dzenia. Każda wersja mocno różniła się od innych, wskutek czego branża czuje się zagubiona. Podobnie jak kwietniowa
wersja projektu, tak i czerwcowa rodzi, wg mnie, wiele pytań i zastrzeżeń. W czerwcowym projekcie tzw. rozporządzenia o MBP czytamy, że w procesie biologicznego przetwarzania odpadów w warunkach tlenowych (jednostopniowo lub dwustopniowo) należy zastosować systemy odbierania
odcieków, aktywnego napowietrzana oraz ujmowania i oczyszczania gazów powstałych w wyniku prowadzenia procesu (powietrze procesowe). Mówiąc wprost, chodzi o to, by każda instalacja do biologicznego przetwarzania była wyposażona w biofiltry. Należy postawić pytanie ? co zrobić z technologiami, które zostały zaakceptowane przez Ministerstwo Środowiska i dopuszczone do stosowania, a nie posiadają dodatkowych systemów ujmowania gazów powstałych w wyniku prowadzenia procesu? Wymagania MBP przestają spełniać przede wszystkim systemy membranowe,
w których właśnie membrana jest pewnego rodzaju biofiltrem. Nie przepuszcza ona do atmosfery niczego poza nadmiarem wilgoci w postaci pary wodnej, która, co najważniejsze, nie jest szkodliwa dla środowiska. Wykluczenie tej technologii to cios wymierzony w przedsiębiorców, którzy właśnie
w tę technologię zainwestowali. W myśl nowego, czerwcowego projektu rozporządzenia zakłady te będą musiały zainwestować (po raz kolejny!) w modernizację, a co za tym idzie, ponieść dodatkowe koszty, aby spełnić wytyczne rozporządzenia o MBP dla stabilizatu. Przed dylematem, co zrobić dalej, stanie także Zakład Usług Miejskich w Chełmnie, w którym od ub.r. korzysta się z technologii GORE COVER. Proponowany wymóg budzi
kontrowersje, tym bardziej że nie ma narzędzi ani prawnych podstaw do wykonywania pomiaru natężenia odorów. W mojej ocenie, przy zastosowaniu membran uciążliwość odorowa jest znacznie mniejsza niż w technologiach z dojrzewaniem stabilizatu na pryzmach. Zastanawia mnie także zapis dotyczący możliwości zagospodarowania stabilizatu uzyskanego w procesie biologicznego przetwarzania. Według wspomnianego projektu,
możliwe jest tylko unieszkodliwienie na składowisku odpadów, a frakcję stabilizatu po przesianiu na sicie do 20 mm kieruje się do odzysku na składowiskach. Jaki ma to związek z koniecznością minimalizowania ilości odpadów składowanych? Może powinniśmy, wzorem innych krajów, umożliwić wykorzystanie stabilizatu w inny sposób niż składowanie?