Przyszłość energetyki
Radosław Gawlik
członek Rady Krajowej Zieloni 2004
W kwietniu minęło 20 lat od katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu. Rocznica ta stała się okazją do ożywienia debaty o perspektywach światowej energetyki. Wielu uważa, że jest to jeden z najważniejszych politycznych sporów współczesnego świata. Rozstrzygnięcia w tej dziedzinie wpłyną nie tylko na wybór przyszłych źródeł energii, ale zadecydują także w dużym stopniu o stylu rządów i kształtowaniu się więzi społecznych. Rozwijaniu energetyki jądrowej towarzyszą zazwyczaj mocarstwowe ambicje państw. Wielkie i kosztowne elektrownie jądrowe wymagają wysokich państwowych dotacji i centralnych decyzji. Ich funkcjonowanie monopolizuje dostawy energii dla ogromnej rzeszy odbiorców. Zwolennicy energetyki jądrowej uważają, że w obliczu wyczerpywania się nieodnawialnych źródeł energii budowanie elektrowni atomowych staje się koniecznością. Przekonują o bezpieczeństwie współczesnych reaktorów, minimalizują problem zagrożeń związanych z transportem i przechowywaniem odpadów promieniotwórczych. Mówią nawet o ekologicznych walorach elektrowni atomowych, które nie zatruwają powietrza dwutlenkiem węgla. Z przekonaniem twierdzą, że przyszłość energetyki należy do atomu, gdyż nie ma innego wyjścia. Odmiennie na te sprawy zapatrują się ekolodzy oraz inni przeciwnicy korzystania z energii nuklearnej. Jednym z czołowych przedstawicieli tego nurtu jest Jeremy Ryfkin, amerykański ekonomista, teoretyk procesów społecznych i futurolog. Napisał m.in. „Ekonomię wodorową” – książkę na temat przyszłości światowej energetyki. Ryfkin należy do ostrych krytyków technologii jądrowej, uważa ją za nieodpowiedzialną i staroświecką, niepasującą do naszych czasów. Energia atomowa jest dla niego symbolem minionej, zimnowojennej polityki. Ryfkin twierdzi, że rozpoczął się wczesny etap trzeciej rewolucji przemysłowej, której istota polega na radykalnej zmianie reżimu energetycznego – decentralizacji i wymianie źródeł energii. Według niego przyszłość należy do wodoru, który może być produkowany z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. Pierwiastek ten nie występuje w przyrodzie w stanie wolnym. Jedna z metod jego produkcji jest elektroliza wody, do której potrzebny jest prąd elektryczny. Dla przyszłego systemu energetycznego oraz przeciwdziałania obecnym zagrożeniom klimatycznym najistotniejsza jest odpowiedź na pytanie, skąd brać ten prąd. Ryfkin jest optymistą. Stawia na odnawialne źródła energii. Rozwój technologii energetycznych w XXI w. będzie, jego zdaniem, przebiegał analogicznie do eksplozji techniki informatycznej w latach 90. Za 25 lat miliony ogniw wodorowych zasilane będą energią odnawialną. Wszystkie domy, biura i fabryki będą posiadały własne ogniwa i urządzenia zasilające. Wszyscy będziemy nie tylko konsumentami, ale też producentami energii. Tak jak obecnie-informacji. Rozbudowana, rozproszona sieć źródeł energii odnawialnej podobna będzie do Internetu. Nadwyżki energii wytworzonej w sieci będą służyły do produkcji wodoru. Ogniwo wodorowe w tej sieci analogiczne jest do komputera, przy pomocy którego możemy generować własne informacje i dzielić się z innymi. Wodór jest paliwem, które można bezpiecznie przechowywać i transportować. W przyszłości stanie się uniwersalnym nośnikiem czystej energii. Aby prąd konieczny do otrzymania wodoru czerpać również z czystych źródeł, potrzebujemy obecnie strategii zakończenia eksploatacji paliw kopalnych i atomowych. W miejsce węgla, ropy naftowej, gazu i atomu należy stopniowo i konsekwentnie wprowadzać energię słoneczną, wiatrową, geotermiczną, wodną i pochodzącą z biomasy. Czas pokaże, czy źródła te będą wystarczające dla zaspokojenia potrzeb przyszłych pokoleń. Czy wizje Ryfkina są tylko naiwną fantazją, utopijnym marzeniem? Miejmy nadzieję, że nie. Obserwujemy gwałtowny rozwój tzw. alternatywnych technologii wytwarzania energii. Wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii nie jest pustym hasłem, ale wyraźnym, urzeczywistniającym się na naszych oczach trendem. Elektrownie wiatrowe i kolektory słoneczne są coraz bardziej popularne. Produkcja biomasy budzi coraz większe zainteresowanie. Japońskie przedsiębiorstwa w najbliższym czasie wejdą na światowy rynek z niewielkimi ogniwami wodorowymi do zasilania telefonów komórkowych i laptopów. Pojazdy zasilane wodorem są jeszcze bardzo drogie, ale kilka czołowych koncernów w ciągu najbliższych lat uruchomi ich seryjną produkcję. Podobnych przejawów wykorzystywania czystej energii można by wymienić znacznie więcej. W dzisiejszym świecie niewiele czasu upływa od pojawienia się „pierwszych jaskółek” do lawinowego rozwoju nowych technologii.
W relacjach międzypaństwowych korzystna jest dywersyfikacja źródeł energii i uniezależnienie się od jednego dostawcy. Analogicznie, dla obywateli korzystne jest odejście od energetycznej centralizacji. Rozwinięta sieć niedużych źródeł energii odnawialnej w znacznie większym stopniu zapewnia bezpieczeństwo energetyczne niż uzależnienie od jednego potężnego producenta. Jeśli uwzględnimy do tego ekologiczne walory takiego systemu, to trudno wyobrazić sobie lepsze rozwiązanie.
członek Rady Krajowej Zieloni 2004
W kwietniu minęło 20 lat od katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu. Rocznica ta stała się okazją do ożywienia debaty o perspektywach światowej energetyki. Wielu uważa, że jest to jeden z najważniejszych politycznych sporów współczesnego świata. Rozstrzygnięcia w tej dziedzinie wpłyną nie tylko na wybór przyszłych źródeł energii, ale zadecydują także w dużym stopniu o stylu rządów i kształtowaniu się więzi społecznych. Rozwijaniu energetyki jądrowej towarzyszą zazwyczaj mocarstwowe ambicje państw. Wielkie i kosztowne elektrownie jądrowe wymagają wysokich państwowych dotacji i centralnych decyzji. Ich funkcjonowanie monopolizuje dostawy energii dla ogromnej rzeszy odbiorców. Zwolennicy energetyki jądrowej uważają, że w obliczu wyczerpywania się nieodnawialnych źródeł energii budowanie elektrowni atomowych staje się koniecznością. Przekonują o bezpieczeństwie współczesnych reaktorów, minimalizują problem zagrożeń związanych z transportem i przechowywaniem odpadów promieniotwórczych. Mówią nawet o ekologicznych walorach elektrowni atomowych, które nie zatruwają powietrza dwutlenkiem węgla. Z przekonaniem twierdzą, że przyszłość energetyki należy do atomu, gdyż nie ma innego wyjścia. Odmiennie na te sprawy zapatrują się ekolodzy oraz inni przeciwnicy korzystania z energii nuklearnej. Jednym z czołowych przedstawicieli tego nurtu jest Jeremy Ryfkin, amerykański ekonomista, teoretyk procesów społecznych i futurolog. Napisał m.in. „Ekonomię wodorową” – książkę na temat przyszłości światowej energetyki. Ryfkin należy do ostrych krytyków technologii jądrowej, uważa ją za nieodpowiedzialną i staroświecką, niepasującą do naszych czasów. Energia atomowa jest dla niego symbolem minionej, zimnowojennej polityki. Ryfkin twierdzi, że rozpoczął się wczesny etap trzeciej rewolucji przemysłowej, której istota polega na radykalnej zmianie reżimu energetycznego – decentralizacji i wymianie źródeł energii. Według niego przyszłość należy do wodoru, który może być produkowany z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. Pierwiastek ten nie występuje w przyrodzie w stanie wolnym. Jedna z metod jego produkcji jest elektroliza wody, do której potrzebny jest prąd elektryczny. Dla przyszłego systemu energetycznego oraz przeciwdziałania obecnym zagrożeniom klimatycznym najistotniejsza jest odpowiedź na pytanie, skąd brać ten prąd. Ryfkin jest optymistą. Stawia na odnawialne źródła energii. Rozwój technologii energetycznych w XXI w. będzie, jego zdaniem, przebiegał analogicznie do eksplozji techniki informatycznej w latach 90. Za 25 lat miliony ogniw wodorowych zasilane będą energią odnawialną. Wszystkie domy, biura i fabryki będą posiadały własne ogniwa i urządzenia zasilające. Wszyscy będziemy nie tylko konsumentami, ale też producentami energii. Tak jak obecnie-informacji. Rozbudowana, rozproszona sieć źródeł energii odnawialnej podobna będzie do Internetu. Nadwyżki energii wytworzonej w sieci będą służyły do produkcji wodoru. Ogniwo wodorowe w tej sieci analogiczne jest do komputera, przy pomocy którego możemy generować własne informacje i dzielić się z innymi. Wodór jest paliwem, które można bezpiecznie przechowywać i transportować. W przyszłości stanie się uniwersalnym nośnikiem czystej energii. Aby prąd konieczny do otrzymania wodoru czerpać również z czystych źródeł, potrzebujemy obecnie strategii zakończenia eksploatacji paliw kopalnych i atomowych. W miejsce węgla, ropy naftowej, gazu i atomu należy stopniowo i konsekwentnie wprowadzać energię słoneczną, wiatrową, geotermiczną, wodną i pochodzącą z biomasy. Czas pokaże, czy źródła te będą wystarczające dla zaspokojenia potrzeb przyszłych pokoleń. Czy wizje Ryfkina są tylko naiwną fantazją, utopijnym marzeniem? Miejmy nadzieję, że nie. Obserwujemy gwałtowny rozwój tzw. alternatywnych technologii wytwarzania energii. Wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii nie jest pustym hasłem, ale wyraźnym, urzeczywistniającym się na naszych oczach trendem. Elektrownie wiatrowe i kolektory słoneczne są coraz bardziej popularne. Produkcja biomasy budzi coraz większe zainteresowanie. Japońskie przedsiębiorstwa w najbliższym czasie wejdą na światowy rynek z niewielkimi ogniwami wodorowymi do zasilania telefonów komórkowych i laptopów. Pojazdy zasilane wodorem są jeszcze bardzo drogie, ale kilka czołowych koncernów w ciągu najbliższych lat uruchomi ich seryjną produkcję. Podobnych przejawów wykorzystywania czystej energii można by wymienić znacznie więcej. W dzisiejszym świecie niewiele czasu upływa od pojawienia się „pierwszych jaskółek” do lawinowego rozwoju nowych technologii.
W relacjach międzypaństwowych korzystna jest dywersyfikacja źródeł energii i uniezależnienie się od jednego dostawcy. Analogicznie, dla obywateli korzystne jest odejście od energetycznej centralizacji. Rozwinięta sieć niedużych źródeł energii odnawialnej w znacznie większym stopniu zapewnia bezpieczeństwo energetyczne niż uzależnienie od jednego potężnego producenta. Jeśli uwzględnimy do tego ekologiczne walory takiego systemu, to trudno wyobrazić sobie lepsze rozwiązanie.