W nowy rok wkraczamy ze znaczącym, choć na razie głównie deklaratywnym dorobkiem konferencji Habitat III, przyjętą tam Nową Agendą Miejską i jej odpowiednikiem europejskim w postaci Paktu Amsterdamskiego. Agenda Miejska Unii Europejskiej jest rozwinięciem agendy ONZ, dostosowującym ją do warunków Starego Kontynentu.


Poglądy na zagadnienia urbanizacji zmieniają się. W 1976 r., podczas pierwszej konferencji ONZ Habitat, gdy odsetek ludności miejskiej świata wynosił 37,9%, słabo rozpoznawano potencjalne skutki rozpoczynającej się gwałtownej urbanizacji. Poza potrzebą odpowiedniej jakości przestrzeni miejskich rozwiązania problemów poszukiwano także w podnoszeniu atrakcyjności zamieszkiwania poza miastami. Nie zdawano sobie jeszcze sprawy ze skali i tempa migracji, będącej symptomem nadchodzącej nowej epoki. Tymczasem stopień urbanizacji wciąż wzrastał ? w 1996 r. wynosił już 45,1%. Wówczas, na drugiej światowej konferencji Habitat, dostrzeżono rolę miast jako siły napędowej globalnego rozwoju. Zaczęto więc traktować urbanizację jako szansę dla świata, a nie jako dotkliwy skutek uboczny procesu rozwoju. Uznano też wzrastającą rolę władz miejskich w globalnej gospodarce i partycypację społeczną dla kształtowania struktur miejskich.


Organizowany w mijającym roku Habitat III odbywał się w sytuacji, gdy miasta, zajmując zaledwie 3% obszaru, zużywają 60-80% energii i wytwarzają 75% emisji dwutlenku węgla, a ich mieszkańcy stanowią już 54,1% ludności. Społeczności miejskie rozwinęły się jednak nie tylko pod względem ilościowym. Powstały zorganizowane ruchy społeczne, sprawy urbanizacji przestały być wyłączną domeną władz. Jednocześnie wiele procesów miejskich zaczęło wymykać się spod kontroli, przynosząc negatywne skutki. Stało się jasne, że równolegle do przemian społecznych muszą zmieniać się powiązania, formy i funkcje obszarów miejskich. Chociaż urbanizacja ma szereg ułomności, to jednak wzmacnia potencjał rozwoju ze względu na korzyści wynikające z koncentracji procesów cywilizacyjnych. To w miastach zdecydują się losy wdrażania paradygmatu zrównoważonego rozwoju i temu podporządkowane powinny być polityki rządów.
 

Nieformalne osadnictwo
Jednym z nowo rozpoznanych problemów jest kwestia nieformalnego osadnictwa. Uważa się je za formę spontanicznej urbanizacji, której nie zapobiegły rządy i władze lokalne, gdyż skala presji przerosła ich możliwości działania. Niemal miliard ludzi żyje w tego typu formach osadniczych i liczba ta stale wzrasta. Spontaniczna urbanizacja jest przeciwieństwem urbanizacji planowej. Planowanie może wzmacniać przewagi miast, takie jak zdolność pomnażania materialnego dobrobytu i zatrudnienia, a także korzyści ze współdziałania i przenikania kultur. Urbanizacja spontaniczna zaniedbuje przestrzenie publiczne, zmniejsza dostępność usług i w rezultacie nie pozwala na czerpanie oczekiwanych korzyści z mieszkania w mieście. Jednak w krajach rozwijających się ten model urbanizacji dominuje, stąd ONZ podejmuje próbę uświadomienia rządom, że urbanizacja musi pozostawać pod kontrolą, aby uniknąć trudnych do usunięcia pułapek spontanicznego rozwoju. Proponowane przez ONZ podstawowe trzy filary planowej urbanizacji dotyczą: (1) zasad i regulacji, (2) dobrego praktycznego projektowania miejskiego oraz (3) możliwości finansowania. W tym kierunku poszła także Agenda Miejska Unii Europejskiej, przyjęta w minionym roku w Pakcie Amsterdamskim. Wskazuje ona trzy cele, odpowiadające filarom wskazanym przez ONZ.
 

Zrównoważony rozwój
Miasta europejskie mają trochę inne problemy niż największe metropolie świata, co wynika głównie z ich mniejszej dynamiki wzrostu. Wspieranie współpracy między miastami zakłada, że posiadają one niezbędne kompetencje dotyczące kształtowania własnych polityk rozwoju, w tym umiejętności kompleksowego i zintegrowanego planowania. Można wątpić, czy tak rzeczywiście jest ? punkt widzenia ONZ wydaje się bliższy polskim warunkom niż zapisy Agendy Miejskiej UE. Ale jednocześnie widać światło w tunelu, gdyż w kluczowym rządowym Programie Odpowiedzialnego Rozwoju jako jedną z podstawowych zasad wskazano zintegrowaną politykę wykorzystującą potencjał przestrzeni, a jednym z trzech celów jest rozwój równoważony społecznie i terytorialnie.


W nowy rok wkraczamy z nowymi nadziejami, wzmocnionymi rozpoczętym jesienią boomem rewitalizacyjnym, związanym z uruchomieniem środków nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Pora pojednać się z poglądami dominującymi dziś w Europie i na świecie, uznać to, że nasz polski eksperyment niekontrolowanej spontaniczności rozwoju obszarów miejskich był błędem. Trzeba iść naprzód, a poczucie globalnej i europejskiej wspólnoty celów niech wzmacnia nasz pozytywny świąteczny nastrój.


prof. dr hab. Tadeusz Markowski
dr hab. inż. arch. Maciej Borsa

Towarzystwo Urbanistów Polskich