Zagrożeń związanych z negatywnym oddziaływaniem działalności gospodarczej na środowisko naturalne z roku na rok jest coraz więcej. Ma na to wpływ szereg czynników, w tym m.in. wieloletnie zaniedbania i brak inwestycji w poprawę standardów środowiskowych.
 
Nieustannie spotykamy się ze świadomie prowadzoną polityką maksymalnej eksploatacji środowiska, bez względu na możliwości jego degradacji. Z drugiej strony zachodzą istotne zmiany w otoczeniu prawnym, stwarzające podstawy do skutecznego egzekwowania obowiązków dbałości o stan środowiska i naprawy szkód w nim wyrządzonych. Z najistotniejszych zmian przypomnieć należy przede wszystkim implementację dyrektywy 2004/35/EC, wprowadzoną w życie ustawą o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie1. Z roku na rok rośnie również świadomość ekologiczna społeczeństwa, mimo że w raportach Ministerstwa Środowiska jej poziom jest wciąż oceniany jako „nie w pełni zadowalający”2. Z kolei z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP na zlecenie Ministerstwa Środowiska wynika m.in., że aż 94% Polaków ocenia wpływ stanu środowiska na jakość życia i zdrowia człowieka jako istotny (z czego 45% jako bardzo istotny). Dużą rolę w budowaniu świadomości ekologicznej odgrywają kampanie społeczne. Nic więc dziwnego, że dla przedsiębiorców kwestie właściwego zarządzania ryzykami środowiskowymi, budowania wizerunku firmy przyjaznej środowisku i realizowanie polityki w obszarze odpowiedzialności społecznej biznesu zyskują kluczowe znaczenie. Dzieje się tak, tym bardziej że w mediach dla trucicieli środowiska, a nawet sprawców incydentalnych zanieczyszczeń nie ma taryfy ulgowej. W ostatnich latach przekonało się o tym wielu polskich przedsiębiorców.
 
Skala ryzyka
Trudno oszacować rzeczywistą skalę zagrożeń, w szczególności częstotliwości i skali incydentów środowiskowych. W przypadku zanieczyszczeń uwalnianych do środowiska w sposób stopniowy, wiele z nich może pozostawać niezauważonych przez wiele lat.
Szukając danych i przykładów szkód środowiskowych w Polsce, warto sięgnąć po informacje publikowane na bieżąco przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Wynika z nich, że w 2010 r. w Polsce odnotowano aż 114 „zdarzeń o znamionach poważnej awarii”, natomiast w 2011 r. – 83, z czego siedem podlegało prawnemu obowiązkowi rejestracyjnemu3.
 
Interesującym przykładem zdarzenia skutkującego zanieczyszczeniem środowiska może być incydent w Gutkowie, do którego doszło 13 stycznia 2012 r.3. W wyniku zderzenia dwóch cystern olejowych i rozszczelnienia jednej z nich, co nastąpiło w bazie magazynowej  pewnej firmy, wyciekło ok. 60 m3 oleju napędowego. Przyczyną wypadku była nieuwaga jednego z pracowników, który omyłkowo skierował kilka cystern na tor, na którym znajdował się już inny skład. Prawie cała zawartość cysterny wylała się na torowisko oraz do rowów melioracyjnych. Dzięki szybkiej interwencji straży pożarnej, część zanieczyszczenia udało się zneutralizować, jednak większość ropy wsiąkła w grunt. W ciągu pierwszych godzin po incydencie odpompowano 25 ton zanieczyszczenia, a po tygodniu udało się usunąć kolejnych sześć ton. Jednak w głąb ziemi przedostało się aż 27 ton ropy. Oznaczało to konieczność przeprowadzenia rekultywacji gruntu.
 
Koszty, koszty…
Ile zapłacimy za likwidację zanieczyszczenia? Oczywiście brakuje jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie, gdyż w przypadku emisji zanieczyszczeń do gleby należy uwzględnić wiele czynników. Warto zaznaczyć, że czas realizacji prac związanych z rekultywacją zdegradowanego gruntu trwa średnio nawet dwa okresy wegetacyjne (nie wliczając w to czasu potrzebnego na wykopanie zanieczyszczenia). Na czas rekultywacji terenu wpływ ma również ilość i rodzaj substancji, która wyciekła do środowiska, czas miniony od wycieku do podjęcia prac rekultywacyjnych, konfiguracja i sposób zagospodarowania terenu, dostęp do obszaru, na którym mają być prowadzone prace, warunki hydrogeologiczne, a także zakres monitoringu środowiska, wynegocjowanego z organem ochrony środowiska.
W przypadku awarii w Gutkowie, ze względu na fakt, że z uszkodzonej cysterny wyciekła bardzo duża ilość substancji szkodliwej, zrekultywować należało aż 600 ton zanieczyszczonej gleby. Szacunkowy koszt usunięcia takiego zanieczyszczenia, w zależności od przyjętej metody, może przekroczyć nawet pół miliona złotych. Ponadto zaplanowano przeprowadzenie dodatkowych prac, mających na celu odbudowę zanieczyszczonego terenu, takich jak wpuszczenie do gleby mikroorganizmów w celu rozkładu substancji ropopochodnych oraz „pranie gruntu i płukanie wód gruntowych”, które prawdopodobnie dodatkowo zwiększyły nakłady finansowe potrzebne na odnowę zanieczyszczonego terenu4. Zgodnie z ogłoszeniem wydanym przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, prace czyszczące wraz z odnową terenu po usunięciu zanieczyszczenia potrwają do 2016 r.
 
Możliwe straty finansowe
Na szczęście w omawianym przykładzie szkodliwa substancja nie przedostała się poprzez glebę do wód podziemnych, którymi mogła migrować dalej, zanieczyszczając inne, znajdujące się w pobliżu ujęcia wody. A gdyby olej przeniknął głębiej? Wówczas zanieczyściłby nie tylko wody gruntowe, ale prawdopodobnie dotarłby także do pobliskich jezior i rzeki, co spowodowałoby poważne zagrożenie dla zasiedlających je gatunków zwierząt oraz roślin. Zgodnie z opinią wydaną przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie, doszłoby wówczas do nieodwracalnego skażenia środowiska3.
 
Należy również pamiętać, że podmiot odpowiedzialny za taką szkodę jest – na mocy ustawy o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie1 – zobowiązany do przeprowadzenia szeregu działań naprawczych, mających na celu przywrócenie środowiska do stanu sprzed szkody. W pierwszej kolejności trzeba przeprowadzić pierwotną rekultywację zdegradowanego terenu, a jeśli nie spowodowała ona pełnej odbudowy środowiska naturalnego – rekultywację zastępczą. W niektórych przypadkach doprowadzenie środowiska do stanu sprzed szkody okazuje się jednak niemożliwe. Wówczas podmiot zmuszony jest do przeprowadzenia kompensujących działań naprawczych na innym terenie, w celu zapewnienia alternatywnego miejsca dla rozwoju gatunków roślin i zwierząt.
Wyciek zanieczyszczenia wiąże się jednak nie tylko z kosztownymi pracami rekultywacyjnymi oraz długotrwałą odnową różnorodności biologicznej. Przekonali się o tym sprawcy zanieczyszczenia po awarii w Gutkowie. Lokalna prasa zwracała uwagę, że w wyniku wycieku i zanieczyszczenia gruntu wartość pobliskich nieruchomości znacznie spadła, co stworzyło możliwość składania roszczeń odszkodowawczych przez okolicznych mieszkańców przeciwko sprawcy wypadku. Pamiętać należy także o kosztach postępowań prawnych – zarówno sądowych, jak i pozasądowych.
 
Ponadto ustawa zawiera zaostrzoną zasadę odpowiedzialności (tzw. odpowiedzialność na zasadzie winy) dla tych podmiotów, których funkcjonowanie jest szczególnie niebezpieczne dla środowiska. Dotyczy to działalności wymienionych w ust. 3 ustawy, do których należą: zbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, działalność wymagająca pozwolenia wodno-prawnego na wprowadzanie ścieków do wód lub ziemi, związana z poborem bądź odprowadzaniem wód powierzchniowych bądź podziemnych, a także retencjonowaniem wód powierzchniowych zgodnie z Prawem wodnym. Ponadto tym samym przepisom podlega działalność firm eksploatujących instalacje wymagające pozwolenia zintegrowanego.
 
Warto zatem zabezpieczyć się finansowo na wypadek tego typu zdarzeń, tym bardziej że zgodnie z przepisami wynikającymi z ustawy o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie, za szkodę lub zagrożenie szkodą w gatunkach i siedliskach chronionych podmiot odpowiada wówczas, gdy szkoda ta wynikła z jego winy. Oznacza to, że wszystkie podmioty korzystające ze środowiska – bez względu na to, jaki rodzaj działalności prowadzą – mogą ponosić taką odpowiedzialność.
 
Dostępne rozwiązania
Wprowadzenie nowych przepisów prawnych spowodowało potrzebę stworzenia nowych typów zabezpieczenia finansowego, które pozwolą zapewnić płynność finansową podmiotów w przypadku spowodowania zanieczyszczenia. Odpowiedzią na wymogi zawarte w ustawie o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie są ubezpieczenia środowiskowe. Pokrywają one nie tylko koszty czyszczenia terenów osób trzecich, ale także te związane z usunięciem zanieczyszczenia z własnych gruntów, co wyróżnia je spośród innych, tradycyjnych produktów ubezpieczeniowych. Ponadto do ochrony ubezpieczeniowej włączone są szkody wynikające z długotrwałych zanieczyszczeń stopniowych (np. powolne uwalnianie się substancji szkodliwej do gruntu). Innym istotnym elementem odróżniającym polisy środowiskowe od produktów tradycyjnych jest możliwość zapewnienia wstecznej ochrony ubezpieczeniowej, co ma szczególne znaczenie w świetle nowych przepisów, przypisujących podmiotowi odpowiedzialność za spowodowanie zanieczyszczenia, jeśli od jego emisji upłynęło nie więcej niż 30 lat.
 
Źródła
1. Ustawa z 13 kwietnia 2007 r. o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie (DzU z 2007 r. nr 75, poz. 493, z późn. zm.).
2. Raport Ministerstwa Środowiska: Badania świadomości i zachowań ekologicznych mieszkańców Polski. Warszawa 2011.
3. www.gios.gov.pl.
4. www.olsztyn.wm.pl.
Anna Prystupa, Professional Associate, Environmental Liability Europe, AIG
 
 
Wstępną ofertę mogą Państwo otrzymać po wypełnieniu krótkiej ankiety (załącznik do artykułu). Należy ją wysłać na adres: [email protected]. Chętnie skontaktujemy się z Państwem w celu przedstawienia szczegółów oferty.