Łodzie z włókna szklanego zanieczyszczają nasze wody – alarmuje na łamach „The Guardian” Corina Ciocan z Uniwersytetu Brighton. Porzucone i starzejące się wraki rozpadają się, uwalniając do wody toksyny i mikroplastiki zagrażające także człowiekowi.

Wytrzymałość i trwałość włókna szklanego umożliwiła masową produkcję małych łodzi rekreacyjnych. Te zbudowane w okresie boomu na włókno szklane, czyli w latach 60. i 70. XX w. sukcesywnie, kończą swój żywot. Łodzi wycofanych z eksploatacji nie ma gdzie utylizować. Władze niektórych państw – zwłaszcza położonych na wyspach – martwią się, że dla wraków nie starczy miejsca na przeładowanych już składowiskach odpadów. Sytuacja pogarsza się w czasie sezonu huraganowego. W wyniku huraganów Irma i Harvey, które w 2017 r. przeszły nad Wyspami Karaibskimi i częścią USA, zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo 63 tys. łodzi. Wiele zniszczonych i zużytych łodzi jest wrzucanych do morza lub zatapianych. Istnieje obawa, że ulegną one degradacji i będą poruszać...