Minęły pierwsze miesiące od wprowadzenia nowych zasad zarządzania gospodarką odpadami komunalnymi w gminach. Jaki obraz rysują dokonane zmiany? Czy można mówić o sukcesie, czy raczej o porażce? Kto zyskał, a kto stracił? Co należałoby zmienić, a co poprawić? To podstawowe pytania, które w zorganizowanych i kuluarowych dyskusjach w ostatnim okresie zajmowały prezesów i dyrektorów firm zrzeszonych w Krajowym Forum Dyrektorów Zakładów Oczyszczania Miast.

W większości ocen przeważała opinia o powszechnym chaosie i pośpiechu, w jakim nowe zasady były wprowadzane w życie. Najważniejsze ogniwo nowego systemu, czyli gminy, nie zostało do tego wcześniej przygotowane. Samorządy, przejmując pełen zakres obowiązków zarządczych, nie posiadały kompetentnych merytorycznie kadr do przeprowadzenia tego zupełnie nowego i ogromnego zadania. Zapomniano o fachowym przyuczeniu pracowników urzędów, których roli nie można nie doceniać. W tym względzie nie było wystarczającej pomocy instytucji rządowych. Każda z gmin na swój sposób próbowała rozwiązywać przerastające ją problemy, często łącząc się w związki międzygminne, które też musiały radzić sobie same.

W tej sytuacji paradoksem wydaje się obligatoryjny wymóg potwierdzenia zdanym egzaminem państwowym kwalifikacji zawodowych osób wykonujących zawód kierownika składowiska odpadów, gdzie takiego warunku nie stawia się w przypadku zarządzających całym systemem gospodarowania odpadami w gminie, nie mówiąc już...