Od wejścia w życie tzw. rewolucji śmieciowej trwa spór na temat możliwości udzielania przez gminy zamówień na odbiór odpadów z pominięciem wymaganej ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach procedury przetargowej. O takie rozwiązanie zabiegały samorządy. Jak przedstawia się sytuacja po kilku miesiącach obowiązywania nowych przepisów?

Do tej pory (stan na wrzesień 2017 r.) na wdrożenie trybu in house zgodnie z warunkami określonymi w art. 67 ust. 1 pkt. 12-15 ustawy Prawo zamówień publicznych (P.z.p.) zdecydowało się 121 z 2478 gmin w Polsce. Wśród nich 25 to gminy o statusie miejskim, jednak z miast wojewódzkich takie rozwiązanie wdrożyły u siebie jedynie Katowice. Do wspomnianych 121 gmin należy dodać nieco ponad trzydzieści gmin, które zdecydowały się na powierzenie zadań własnym zakładom budżetowym (wśród nich jest drugie z dużych miast ? Zielona Góra, która od początku ?bezprzetargowo? obsługiwana jest przez Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej) lub udzielenie zamówienia swojej spółce w innym trybie. Z naszych analiz wynika, że jeśli chodzi o zakres terytorialny, in house obejmuje w tej chwili 6% polskich gmin, a jego potencjał roczny wynosi prawie 300 mln zł. Jednak w porównaniu z poprzednio analizowanym okresem sprzed nowelizacji jedynie w co czwartym przypadku nastąpiła zmiana podmiotu świadczącego usługę. W pozostałych przypadkach gmina już wcześniej była obsługiwana przez swój zakład budżetowy lub spółkę komunalną wy...