Smutna prawda zaczyna wychodzić na jaw
Smutna prawda zaczyna wychodzić na jaw
Czy w ubiegłym roku udało się uzyskać poziomy selektywnego zbierania zużytych baterii i akumulatorów przenośnych?
Odpowiedzi można szukać w zamieszczonym na portalu głównego inspektora ochrony środowiska w lipcu br. Raporcie o funkcjonowaniu gospodarki bateriami i akumulatorami oraz zużytymi bateriami i akumulatorami za 2014 r. (zwany dalej raportem). Z zainteresowaniem zapoznałem się z tym tekstem, jest to bowiem pierwszy oficjalny dokument, w którym główny inspektor ochrony środowiska przyznaje, a minister środowiska, który ów raport zaaprobował, potwierdza, iż w minionym roku w naszym kraju nie został osiągnięty wymagany poziom selektywnego zbierania zużytych baterii i akumulatorów przenośnych. Wprawdzie różnica pomiędzy poziomem wymaganym zgodnie z ustawą (35%), a poziomem osiągniętym, ustalonym, jak podano w raporcie, na podstawie sprawozdań przedsiębiorców (33,06%), była procentowo niewielka, jednakże w wielkościach bezwzględnych wyniosła ona 217 Mg. W ubiegłym roku zebrano bowiem 3710 Mg baterii, podczas gdy masa ?wymagana? wynosiła 3927 Mg; sposób wyliczenia tej masy jest następujący: masę baterii wprowadzonych do obrotu (liczoną jako średnią z trzech lat = 11 220 Mg) należy pomnożyć przez wymagany poziom zbierania (35%). Raport tradycyjnie podzielono na cztery części. Pierwsza, zatytułowana ?Wstęp?, zawiera przypomnienie podstaw prawnych raportu oraz wskazuje źródła, z których pochodzą dane w nim wykorzystane.
Część druga to opis stanu gospodarki bateriami i akumulatorami oraz zużytymi bateriami i akumulatorami, czyli swoisty roczny ?bilans? tej gospodarki.
Część trzecia obejmuje wnioski Departamentu Inspekcji i Orzecznictwa GIOŚ-u, w którym powstał raport, a czwarta zawiera tabele z danymi szczegółowymi.
Wprowadzający
Porównanie raportu z analogicznym dokumentem, w którym GIOŚ analizował sytuację w 2013 r., wskazuje, iż liczba przedsiębiorców wprowadzających do obrotu baterie i/lub akumulatory, zwanych dalej wprowadzającymi, zwiększyła się o 213 podmiotów. Znamienne są wszakże zmiany w strukturze wprowadzających. Zmniejszyła się liczba firm wprowadzających wyłącznie baterie (z 778 w 2013 r. do 630 w ub.r.), natomiast znacznie wzrosła liczba przedsiębiorców, którzy wprowadzali sprzęt elektryczny i elektroniczny wraz z bateriami. O ile w 2013 r. takich przedsiębiorców zarejestrowanych przez GIOŚ było 1783, o tyle w 2014 r. ich liczba wzrosła do 2144, czyli o 20%.
Taki trend w zakresie zmian struktury wprowadzających w ciągu kilku lat doprowadzi także do istotnych zmian w sposobie wypełniania obowiązków wynikających z zasady rozszerzonej odpowiedzialności producenta oraz w systemach zbierania zużytych baterii i akumulatorów, zwłaszcza przenośnych.
Masa baterii i akumulatorów wprowadzonych do obrotu w 2014 r. wyniosła 111 105 Mg (ton), w tym 76 221 Mg akumulatorów samochodowych (68,6%), 23 085 Mg baterii i akumulatorów przemysłowych (20,8%) i 11 799 Mg baterii i akumulatorów przenośnych (10,6%). Masa baterii i akumulatorów przenośnych zwiększyła się więc o 535 ton w porównaniu do roku poprzedniego, aczkolwiek ich udział w całkowitym wprowadzeniu obniżył się z 12,4% w 2013 r. do 10,6% w roku ubiegłym. Powodem tej zmiany był głównie dynamiczny przyrost masy wprowadzonych do obrotu akumulatorów samochodowych ? z 57 342 Mg w 2013 r. do 76 221 Mg w ub.r.
Zbiórka
Część raportu obejmująca dane o efektach zbierania zużytych baterii i akumulatorów przenośnych zawiera lakoniczne stwierdzenie, iż: [?] W 2014 r. Polska osiągnęła poziom zbierania zużytych baterii przenośnych i zużytych akumulatorów przenośnych,.., równy 33,06%, przy wymaganym w 2014 r. poziomie zbierania 35 %1. Przypomniano także, iż poziom zbierania tych odpadów w 2015 r. wynosi 40%, a w przyszłym roku wzrośnie, na obszarze całej UE do 45%.
Jak już zaznaczono, ubiegłoroczny raport ma w pewnym sensie charakter ?przełomowy?, bowiem jego autorzy otwarcie przyznają, iż nie udało się osiągnąć wymaganego poziomu zbierania. Brakuje jednak analizy przyczyn takiego stanu rzeczy, a kluczowy wniosek, zawarty w tym dokumencie: rozważenie zwiększenia wysokości obowiązującej stawki opłaty produktowej, która wynosi 9 zł/kg i wydaje się być niewystarczającym i nieskutecznym narzędziem do osiągnięcia przez Polskę wymaganego poziomu zbierania, nosi znamiona tezy dodanej w celu samouspokojenia autorów i osób zatwierdzających raport. Tymczasem rzeczowa analiza sytuacji jest wręcz niezbędna. Od trzech lat postuluję jej przeprowadzenie, aby z wyprzedzeniem przygotować się na ewentualność, iż Polska nie osiągnie w 2016 r. drugiego unijnego poziomu zbierania, równego 45% masy baterii wprowadzonych do obrotu.
Rozbieżności
Aby zainicjować taką debatę, publicznie formułuję następujące pytania do głównego inspektora ochrony środowiska, jako zwierzchnika instytucji, która sporządziła raport, i ministra środowiska, który ów dokument zatwierdził.
Czy przedsiębiorcy, którzy nie osiągnęli wymaganego poziomu zbierania, korzystali z usług podmiotów pośredniczących, o których mowa w ustawie o bateriach i akumulatorach, czy też wszyscy oni samodzielnie realizowali swój obowiązek zbierania zużytych baterii? Dlaczego pomimo faktu, że aż 2389 przedsiębiorców, tzn. 86,12% w 2014 r., zleciło realizację swoich obowiązków podmiotom pośredniczącym, Inspekcja Ochrony Środowiska nie przeprowadziła kontroli żadnego z tych podmiotów albo informacja o takich kontrolach nie została uwzględniona w raporcie?
W dziale I raportu w tabeli nr 1.1 podano, iż w 2014 r. w rejestrze GIOŚ-u znajdowało się 2339 przedsiębiorców wprowadzających do obrotu baterie i akumulatory przenośne. Z kolei w tabeli umieszczonej w dziale 7 wskazano, iż przedsiębiorców, którzy w 2014 r. osiągnęli wymagany poziom zbierania było 1739 i stanowili oni 74,34% łącznej liczby zarejestrowanych wprowadzających baterie i akumulatory przenośne. Można więc domniemywać, iż poziomu zbierania nie uzyskało 600 przedsiębiorców (2339-1739).
Tymczasem w raporcie stwierdzono, iż wymaganego poziomu zbierania nie osiągnęło jedynie 55 przedsiębiorców. Zatem nasuwają się kolejne pytania: z czego wynika tak duża rozbieżność? Jaka była masa ?wprowadzenia do obrotu?: sześciuset przedsiębiorców, o których pośrednio jest mowa w tabeli w dziale 7 oraz tych 55 przedsiębiorców, wskazanych na stronie 12 raportu? Czy to właśnie w ich przypadku do pełnego wykonania poziomu zbierania zabrakło wspomnianych wcześniej dwustu siedemnastu ton?
Opłata produktowa
Bez względu na liczbę przedsiębiorców, którzy nie osiągnęli wymaganego poziomu zbierania, bezsporny pozostaje fakt, iż do pełnego wykonania zabrakło 217 ton, to znaczy 217 000 kg baterii, co ?przekłada się? na sumę opłat produktowych wysokości 1 953 000 zł (217 000 kg x 9 zł = 1 935 000). Tymczasem w dziale 8 raportu znajduje się informacja, iż suma wpłaconych opłat produktowych wyniosła 5 107,80 zł. Niestety, nie wiadomo, jakiego okresu dotyczą te dane. Niewątpliwie jednak istnieje olbrzymia dysproporcja pomiędzy sumą opłat produktowych wniesionych (nawet doliczając opłaty ?zaległe? w wysokości 182 556,40 zł) a sumą opłat, jakie powinny zostać uiszczone z powodu nieosiągnięcia poziomu zbierania wymaganego w ub.r.
W związku z tym zupełnie niezrozumiałe wydaje się pominięcie w raporcie problemu skutecznej egzekucji należnych opłat produktowych. Tymczasem prosty rachunek pokazuje prawdopodobne tempo dalszego wzrostu sumy tych opłat w najbliższych latach.
Jeśli masa wprowadzenia wzrośnie w br. do 12 000 Mg, a więc zaledwie o 200 Mg, a do wymaganego poziomu zbierania (40%) zabraknie 5%, opłata produktowa będzie dotyczyć 600 Mg, czyli sześciuset tysięcy kg baterii. Suma tych opłat do wniesienia wyniesie więc 5 400 000 zł (600 000 kg x 9 zł/kg = 5 400 000 zł). Jest to przypuszczalnie ok. 40% sumarycznych kosztów, jakie obecnie ponoszą przedsiębiorcy wprowadzający baterie i akumulatory przenośne w ramach realizacji swoich ustawowych obowiązków.
W świetle przeprowadzonej analizy podwyższenie stawki opłaty produktowej najprawdopodobniej spowoduje skutek wręcz przeciwstawny wobec oczekiwanego. Powyżej pewnego poziomu, który został już osiągnięty, dalsze podwyższanie opłaty bez wprowadzenia skutecznego nadzoru nad działaniami pośredników w gospodarce odpadami jedynie zwiększy atrakcyjność różnego rodzaju ?kombinacji.? Trzeba dużej dozy optymizmu lub raczej naiwności, aby oczekiwać, iż będzie inaczej!
Michał Korkozowicz, Centrum Promocji Recyklingu i OZE Michał Korkozowicz, Piaseczno
Źródło