Temat szacowania potencjału OZE w Polsce powraca jak bumerang. Trudno się temu dziwić, skoro odpowiedź, ile właściwie można wyprodukować energii ze źródeł odnawialnych, ciągle pozostaje bez podpowiedzi.
W odniesieniu do energetyki wodnej możliwości wzrostu produkcji należy szukać poprzez budowę nowych elektrowni oraz nowych piętrzeń, budowanie elektrowni przepływowych i zbiornikowych. Ponadto trzeba dążyć do poprawy efektywności już istniejących elektrowni (minimalizacja przestojów, zmniejszenie strat – generowanie, transformacja, przesył), zwiększyć moc istniejących elektrowni poprzez ich modernizację („repowering”).
Aby możliwe było oszacowanie potencjału każdego z tych obszarów, niezbędne są skomplikowane, czasochłonne i kosztowne prace badawcze. Wydaje się, że zagadnienie o takim zasięgu mogłoby być skutecznie wykonane jedynie przez grupę instytucji badawczych, stowarzyszeń, przedsiębiorstw oraz współpracujących specjalistów. Taki program w przeważającej części musiałby zostać sfinansowany ze środków publicznych (państwa lub UE). Wprawdzie istnieją pewne możliwości w tym zakresie, jednak nie na wszystkie cele można łatwo znaleźć pieniądze.
Żeby rozpocząć prace zmierzające do oszacowania potencjału należy zidentyfikować zakres niezbędnych w poszczególnych obszarach prac.
Wieloletnie zaniedbania państwa odnośnie tego rodzaju badań i opracowań powodują, iż brak jest choćby materiałów wyjściowych w postaci inwentaryzacji piętrzeń i istnie...