Czy istnieje dobry sposób na rewitalizację zdegradowanych, martwych przestrzeni wśród starej zabudowy miasta? Jak zwiększyć niski, szczególnie w śródmieściu, współczynnik zieleni osiedlowej? Czy można skutecznie poprawiać estetykę otoczenia budynków, zamieniać szare, betonowe podwórka na zadbane miejsca wypoczynku i place zabaw dla dzieci? Wreszcie, czy można ochronić „podwórkowe inwestycje” przed atakami wandali?
Odpowiedzią na te pytania może być przykład Szczecina. W 2010 r. już po raz trzeci rozpoczął się program „Zielone podwórka Szczecina”, dzięki któremu w ciągu dwóch lat wyremontowano i zazieleniono prawie pięćdziesiąt podwórek oraz tzw. przedogródków. Program prowadzi w imieniu miasta Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych, rozdzielając wśród wspólnot mieszkaniowych dotacje dla zgłaszanych inwestycji. Dotychczas przyznano prawie 2,7 mln zł (od 2008 r.). Kolejny milion przeznaczono na bieżący rok. Idea dotowania przez miasto przedsięwzięć dla mieszkańców cieszy się sporym powodzeniem, o czym świadczy fakt, że co roku liczba wniosków przewyższa kwotę środków przewidzianych na ten cel. Wspólnoty mieszkaniowe po spełnieniu określonych warunków oraz przedstawieniu projektu architektonicznego otrzymują fundusze w drodze konkursu ofert. Regulamin nie ogranicza wysokości kwoty dofinansowania, więc może ono stanowić nawet ponad 200 tys. zł, jak w przypadku jednej ze wspólnot z ubiegłorocznej edycji. Maksymalnie dotacja stanowi 75% lub 95% kosztów inwestycji. Wspólnota musi więc ponieść tylko 25% wydatków w przypadku zagospodarowania terenów zieleni (trawników, nasadzeń, żywopłotów, pergoli itp.) wraz z towarzyszącą infrastrukturą i miejscami wypoczynku (chodniki, ławeczki, ogrodzenia, miejsca parkingowe) lub tylko 5% nakładów poniesionych na budowę placów zabaw dla dzieci czy boisk.
Zaangażowanie mieszkańców
Część najaktywniejszych mieszkańców – późniejszych beneficjentów – na długo przed wdrożeniem programu tworzyła zieleńce na swoich podwórkach z własnych środków. Otrzymane fundusze były więc swego rodzaju nagrodą za wcześniejsze inicjatywy. Warto dodać, że niewielkie dotacje na modernizację placów zabaw, boisk czy nasadzenia zieleni zapewniają także rady osiedlowe.
Do liczby istniejących obecnie szczecińskich zielonych podwórek trzeba też doliczyć wspólnoty, które z różnych względów nie starały się o dotację miasta (obecnie regulamin programu dofinansowań wyklucza np. wspólnoty, które są właścicielami podwórza. Teren inwestycji musi należeć do gminy, a wspólnota powinna okazać zawarte z miastem porozumienie na użytkowanie.). Warto tu wspomnieć o przynajmniej kilku najbardziej znanych, wspaniałych inicjatywach mieszkańców przy ulicy Kołłątaja 12, Bolesława Śmiałego 29-30 czy Małkowskiego 6. Często są to indywidualne starania pojedynczych osób, czasem wspólny wysiłek sąsiadów. W podejmowaniu tego rodzaju działań ważne jest również wsparcie administratora nieruchomości. Podczas realizacji szczecińskiego programu zdarzały się sytuacje, kiedy właśnie zarządca (a nie wspólnota) był inicjatorem wniosku do urzędu miasta o dotację na remont podwórka.
Z obserwacji stanu urządzeń i nasadzeń na zielonych podwórkach wynikają różne wnioski. Przede wszystkim taki, że tam, gdzie mieszkańcy aktywnie i bezinteresownie opiekują się zielenią, podwórka „żyją”, są zadbane i niezniszczone. Jednak są też miejsca, na szczęście nieliczne, w których zdarzają się akty wandalizmu, niszczeje zieleń, a na klombach znajdują się śmieci i psie kupy. Należy również wspomnieć o niechlubnym działaniu jednej ze wspólnot (beneficjentów), która zupełnie „zapomniała” o założeniach programu i prawie na całej powierzchni podwórza, pod oknami mieszkań, zamiast zieleni zbudowała parking samochodowy. Jednak zaangażowanie mieszkańców na różnych etapach realizacji przedsięwzięcia jest niemal zawsze gwarancją późniejszej troski o bezpieczeństwo nowych urządzeń małej architektury i zieleni. Być może warto zastanowić się nad uwzględnieniem tego aspektu przy wyborze wspólnot do dofinansowania.
Promocja zieleni w mieście
Przykładem trafnego wyboru beneficjenta programu jest wspólnota mieszcząca się przy ulicy Ściegiennego 11, która w ubiegłym roku odniosła duży sukces, zwyciężając w popularnym konkursie „Cały Szczecin w kwiatach”, organizowanym przez Towarzystwo Przyjaciół Szczecina oraz „Kurier Szczeciński” pod patronatem prezydenta miasta.
Innym sposobem promocji zieleni przy kamienicach i blokach był organizowany po raz pierwszy w czerwcu 2009 r. Festiwal zielonych podwórek. Inicjatorem imprezy, która miała charakter wystawowo-festynowy, był autor tego artykułu, przedstawiciel Rady Osiedla Śródmieście-Zachód, a współorganizatorem – Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych. Podczas spotkania, oprócz bogatego programu występów i pokazów, zostały wyeksponowane zdjęcia ponad 20 zielonych podwórek. Przy fotografiach „dyżurowali” mieszkańcy – liderzy i opiekunowie zieleni. Festiwal stanowił okazję do wzajemnego poznania się oraz wymiany doświadczeń. Odwiedzający wystawę mogli również zasięgnąć porad projektantów – specjalistów z dziedziny architektury krajobrazu i zobaczyć ich prace projektowe.
Warte podkreślenia jest także duże zainteresowanie ideą zielonych podwórek ze strony studentów oraz absolwentów architektury krajobrazu Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego (ZUT). Powstają kolejne prace magisterskie o szczecińskich podwórkach, będące efektem zainteresowania tym tematem również kadry naukowej ZUT. Wcześniej sprawami społecznymi w kontekście rewitalizacji przestrzeni miejskiej interesowali się socjolodzy Uniwersytetu Szczecińskiego.
Są już sygnały o ogólnokrajowym znaczeniu Szczecina w zakresie estetyzacji oraz zielonej rewitalizacji przestrzeni miasta. Niedawno w Łodzi uchwalono podobny do szczecińskiego program dofinansowań prac związanych z zagospodarowaniem terenów przy budynkach mieszkalnych. Być może wkrótce takie działania podejmą następne miasta. Świadczy to o potrzebie kontynuacji programu i jego promocji jako przykładu właściwego podejścia władz miasta do problemu rewitalizacji zaniedbanych przestrzeni.
Program „Zielone podwórka” jest dobrym sposobem na zwiększenie niskiego, szczególnie w zabudowie śródmiejskiej, współczynnika zieleni osiedlowej, który wraz z towarzyszącym programem integracji mieszkańców może być sposobem wychodzenia z głębokiego kryzysu, jaki dotyka od lat zdegradowane kwartały komunalne i mieszkającą tam społeczność.
Źródło:
1. Krzyżański A.: Metamorfoza na podwórkach. „Zieleń Miejska” 6/2008.
Artur Krzyżański,
uczestnik programu „Zielone podwórka Szczecina”
odpowiedzialny za kontakty ze wspólnotami