Wiele wcześniejszych imprez poświęconych odnawialnym źródłom energii można było uznać za nietrafione. Biedna branża (bo na dorobku) kuszona różnymi propozycjami, wciąż szuka swojej „stolicy” na targowej mapie polski. Ze strony naszej redakcji pojawiały się wprawdzie sugestie, aby w jednym miejscu pokazywać branżę w całości (a działa w niej już ponad 300 firm), ale pod warunkiem, że będzie to miało charakter bardzo specjalistyczny – dający szansę na stworzenie stosownego forum, a z czasem nawet tradycji, fachowych dyskusji i tematycznych spotkań. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że targowa „masowość” (w skali naszej branży) może nie sprzyjać dostatecznej koncentracji na poszczególnych obszarach i zagadnieniach OZE. Impreza, o której krótko poniżej, udowodniła, że można odnieść sukces skupiając się tylko na jednym temacie, ale za to traktując go bardzo ambitnie i wnikliwie.

Decyzję o wysłaniu tak wąskiej tematycznie oferty targowej Małgorzata Lepper, Dyrektor Centrum Targowego Pomorza i Kujaw, poprzedziła dogłębną analizą. Rosnące zainteresowanie produkcją pelet i stworzeniem dla nich polskiego rynku wykorzystano właśnie w Bydgoszczy, organizując w dniach 25 – 27 czerwca Międzynarodowe Targi Urządzeń i Technologii do Wytwarzania i Zastosowania Pelletu – PELLETS – EXPO 2003, połączone z seminarium pod prowokującym do dyskusji hasłem: „Pelety – czy nam się to opłaca?”.
Targowych gości powitał Mikołaj Romanowski, właściciel Centrum Targowego, udzielając głosu wiceprezesowi EKOFUNDUSZU, Januszowi Ostapiukowi oraz redaktorom naczelnym specjalistycznych pism: „Czystej Energii” i „Agroenergetyki”. Formułkę otwierającą Targi wypowiedział dr Edmund Wach, Prezes Bałtyckiej Agencji Poszanowania Energii, która realizowała peletowy projekt na terenie woj. pomorskiego.


Fot. 1. Targowych gości powitał Mikołaj Romanowski, właściciel Centrum Targowego.


Ekspozycja, wydawałoby się niewielka (powierzchnią), tętniła życiem. Było kilkanaście stoisk, a w każdym z nich przedstawiciel interesów 2 – 3 firm, bo przeznaczone na marketing fundusze firmy „eksploatują” dziś bardzo ostrożnie (oszczędnie i, na ogół, racjonalnie). Niektórzy wystawcy, deklarujący wcześniej promocyjne „exposé” podczas konferencji, nie przewidywali aż takiego zainteresowania swoją ofertą. Zabrakło im nawet czasu na zaplanowane wystąpienie.
Po zapoznaniu się z ofertą i prezentowanymi urządzeniami, goście targowi przenosili się na salę, gdzie odbywała się – współorganizowana przez redakcję „Czystej Energii” – konferencja na temat opłacalności produkcji pelet. Celem konferencji było przedstawienie potencjału biomasy możliwej do przetworzenia na ekologiczne czyste paliwo, tzn. pelety, przedstawienie rozwoju technologii ich produkcji na świecie i w Polsce oraz znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy na peletach można zrobić dobry „biznes” i stworzyć dla nich rynek. Konferencję prowadził dr Edmund Wach, moderując ożywioną dyskusję po każdym referacie.
Obecnie niemal cała produkcja pelet jest eksportowana do Danii, Szwecji i Austrii. Co o jej opłacalności myślą producenci? – Na tak postawione pytanie odpowiedzi udzielił jeden z wystawców, inż. Tadeusz Szczerkowski z PUI Inwesteam: „Produkcję pelet rozpoczęliśmy w ubiegłym tygodniu i na razie z wyliczeń mogę powiedzieć, że jest to opłacalne. Natomiast jeśli chodzi o to, czy klientom się to opłaca, podam łatwe porównanie: 2 kg peletu ma taką samą kaloryczność, jak 1 litr oleju opałowego lub 1 m³ gazu. Średnie ceny gazu z ubiegłego sezonu to 1,20 zł, oleju – 1,60 zł, a cena 2 kg peletu – 0,80 zł.. Praktycznie jest to 40% taniej od gazu i ok. 60 % taniej od oleju. Mamy już stałych odbiorów w Austrii. Uważam, że w Polsce za 2 lata będzie to najbardziej dynamicznie rozwijająca się gałąź ogrzewnictwa.”


Fot. 2. Niewielka ekspozycja tętniła życiem.


Dla kogo warto tworzyć rynek pelet? Kto może pozwolić sobie na ich energetyczne wykorzystanie? – Zdaniem inż. Tadeusza Szczerkowskiego jest to oferta zarówno dla odbiorców prywatnych, jak i dla samorządów: „I w Szwecji, i w Austrii widziałem bardzo dużo sporych, kilkumegawatowych kotłowni „chodzących” na pelety. Ekonomia jest taka sama dla samorządu, jak i dla prywatnych odbiorców – i tu, i tu jest taniej”.
Organizatorzy Targów i konferencji mieli powody do zadowolenia. W liście skierowanym do wszystkich, którzy zostawili swoje wizytówki Mikołaj Romanowski napisał: „Dziękuje, że obdarzyliście Państwo naszą firmę zaufaniem i jesteśmy pewni, że go nie zawiedliśmy, ponieważ ogromna ilość osób bezpośrednio zainteresowana wystawą jak i równolegle odbywająca się konferencja pokazały, jak ważna i potrzebna jest impreza promująca wykorzystanie nowych, czystych źródeł energii, takich jak pellets. Targi spełniły nasze oczekiwania i zaowocowały nawiązaniem wielu interesujących kontaktów, które wykorzystamy do przygotowania kolejnej edycji w 2004 roku”.



Urszula Wojciechowska