Duński artysta Thomas Dambo stworzył m.in. serię finezyjnych ptasich budek, wkomponowanych w architekturę miasta, a także sporych rozmiarów rzeźby, wykorzystując do ich budowy materiały z odzysku.

 

Z Thomasem Dambo, o źródłach inspiracji i realizacji projektów rozmawiała Katarzyna Błachowicz.

 

Z czego czepie Pan inspirację w swojej pracy?

Tak naprawdę najbardziej inspiruje mnie materiał. Projektuję swoje dzieła, uwzględniając specyfikę odpadów. Zdaję sobie sprawę z właściwie nieograniczonej ilości odpadów z drewna i palet, których nie brakuje na całym świecie. Dlatego, mając tworzywo, staram się znaleźć odpowiednią technikę i estetykę wykonywania rzeźb, a przy tym uwzględniam pochodzenie drewna.

Najpierw pojawia się tylko ogólna idea ? kontury tego, co zamierzam stworzyć. Tak było np. z koncepcją ?trolla budującego swoje nogi?. Dopiero później kształtuję detale i doprecyzowuję przebieg procesu budowy. Sprawia mi to sporo radości, gdy z zaledwie planów wyłania się rzeźba. Owszem, wszystko zależy ode mnie, to ja decyduję o tym, jak w możliwie najlepszy sposób wykorzystać materiał. Być może znajdę kawałek drewna o pięknym kolorze, nadający się na paznokcie tworzonej postaci, lub o element o kształcie przypominającym brwi. Uwielbiam to, że wszystko może być potrzebne, a dysponując wręcz nieograniczonymi zasobami artystycznego tworzywa, zawsze znajdę to, czego szukam.

Jak wygląda Pana praca od konceptu do realizacji?

Najpierw budujemy specjalną konstrukcję o mocnym szkielecie, który później zostanie pokryty drewnem. Najważniejsze na tym etapie jest wypróbowanie drewna i ewentualna jego zmiana. Podczas gdy ja konstruuję szkielet, kilku wolontariuszy demontuje palety, by pozyskać tworzywo. Po ukończeniu szkieletu zaczynamy wokół niego budować siatkę, nadającą pożądany kształt rzeźbie, choć w tej fazie prac to jedynie zarys tego, co powstanie  później. Następnie pokrywamy siatkę kawałkami drewna, by uzyskać ostateczny efekt.

Czasami twarz, ręce i stopy postaci tworzę w mojej pracowni, by później przymocować je do rzeźby, a niekiedy wszystko konstruujemy na miejscu. Kiedyś wymyśliłem, jak wykorzystać pozostałe kawałki. Rozwarstwiłem je siekierą, tworząc z nich włosy, które stały się kolejnym detalem rzeźby.

Jakiego materiału używa Pan najczęściej do tworzenia rzeźb?

Używam drewna, które znajduję na lokalnym składowisku. Często też wyszukuję w Internecie firmy, a potem pytam, czy dysponują dużymi ilościami zbędnych palet. Przeważnie przedsiębiorcy są szczęśliwi, gdy mogą mnie wspomóc i zobaczyć, jak ich odpady zamieniają się w coś pięknego. W podzięce wysyłam takim firmom zdjęcia do zamieszczenia na ich stronach internetowych. Niektórzy przedsiębiorcy przywożą mi palety za darmo. W ten sposób oszczędzają na kosztach zagospodarowania odpadów, lecz głównie nie o to chodzi. Po prostu niektórzy doceniają moją pracę i pragną przyczyniać się do realizacji tego typu projektów.

Wierzę, że ważne jest pokazanie światu, jak wielką wartość mają nasze odpady. Często zastanawiam się nad problemami, z którymi się zmagamy, i dochodzę do wniosku, że można je rozwiązać, będąc choć troszkę kreatywnym. Żywię nadzieję, że moje rzeźby uzmysławiają ludziom, że często wyrzucają coś wartościowego ? może nie dla nich samych, ale dla innych.

Jak długo wykonuje się rzeźbę?

Stworzenie dużej rzeźby w pojedynkę trwa ok. 10 tygodni, lecz wielu ludzi przychodzi i pomaga mi z wielkim zapałem. Dlatego razem najczęściej tworzymy rzeźby w tydzień.
 

Od jak dawna tworzy Pan rzeźby?

Jeśli chodzi tylko rzeźby z drewnianych z palet, to wykonuję je od 2-3 lat. Jednak rzeźbić w ogóle zacząłem wiele lat wcześniej.

Która z rzeźb jest Pana ulubioną? Gdzie można ją zobaczyć?

Lubię wszystkie swoje dzieła. Być może jedną z ulubionych jest Hector Protector, gdyż miło spędziłem czas, tworząc ją na małej wyspie. Nad rzeźbą pracowaliśmy przez siedem dni na skalistym molo, nad Morzem Karaibskim, wspinając się na okoliczne skały i budynki. To była wspaniała przygoda. Lubię, gdy rzeźby pełnią jeszcze jakąś funkcję. Przykładowo na nogach Hectora Protectora umieszczono ławki. Zależy mi też na tym, aby rzeźba wpisała się w krajobraz, tak jak Hector siedzący na skałach z nogą skierowaną do wody.

Zdjęcia ze strony http://thomasdambo.com/