Trzeba stworzyć nowy system inwestycyjny w elektroenergetyce
Z profesorem Janem Popczykiem, rozmawia Urszula wojciechowska
O samochodach elektrycznych mówiło się już na wielu konferencjach i pisało kilka lat temu w kontekście napędzania ich zieloną energią. Czy właśnie taki kierunek powinien być kontynuowany teraz, gdy realna jest produkcja prądu w instalacjach prosumenckich?
Tak. Program Elektromobilności, jeśli ma być wiarygodny, musi być ogłoszony równocześnie z programem rozwoju źródeł energii elektrycznej OZE i programem abolicji inwestycji w nowe bloki węglowe, abyśmy nie zafundowali sobie samochodu elektrycznego napędzanego w rzeczywistości węglem (energią elektryczną z kondensacyjnych bloków węglowych). Te trzy programy są integralne. Transformacja obecnego rynku samochodowego w rynek EV bez realizacji dwóch pozostałych programów nie ma sensu.
W nawiązaniu do dyrektywy unijnej 2009/28 i do sprzeciwu kolejnych polskich rządów wobec polityki klimatyczno-energetycznej UE należy przypomnieć, że już prawie siedem lat energetyka węglowa sprzeciwia się celowi dotyczącemu redukcji emisji CO2 ze źródeł wielkoskalowych.
Całkowicie zapomnieliśmy o korzyściach, jakie potencjalnie możemy czerpać z realizacji dyrektywy 2009/28, która wprowadziła w systemie rozliczeniowym celu związanego z energią odnawialną dźwignię 2,5 dla energii elektrycznej ze źródeł OZE, o ile tyko energia ta jest wykorzystana (rzeczywiście lub wirtualnie) do...