Rada Ministrów (RM) przyjęła wariant wywłaszczeniowy założeń do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Zaskoczenie? Raczej rozczarowanie, że zwyciężyły doraźne cele polityczne. Przegrała branża (przedsiębiorcy), przegrał na dłuższą metę konsument (będzie drożej i nie lepiej). Ale też branża in gremio niespecjalnie się starała, by zapobiec rozwiązaniom „antykułackim”.
Na tym tle nasz Związek „od zawsze” konsekwentnie i bez politykierstwa (separatystycznych umów i gabinetowych pseudonegocjacji) prezentował pogląd, że w oparciu o konkurencję da się tak zorganizować rynek, aby dawał pożądane – proekologiczne – efekty i że defekty powoduje – powstrzymując się od wykonywania ustawowych obowiązków – władza publiczna. Używaliśmy przy tym siły argumentu, niestety – przeważyły argumenty siły (lobbingu korporacji samorządowych). „Rozstajemy się” zatem z konsumentem i z jego ustrojowymi gwarancjami (że na straży jego interesu będzie stać konkurencja). Czy przedsiębiorcy zostaną wyrugowani? Na pewno gminy będą próbowały bezprzetargowo zlecać „swoim” zadania, na pewno zaczną manipulować SIWZ-ami (jeśli już zorganizują przetarg) itp. W szczególności ucierpią małe i średnie przedsiębiorstwa, duże mają większą zdolność alokacyjną – i znów ze stratą dla konsumenta.
Szanujemy werdy...