W puszkach jesteśmy najlepsi!
Dawniej w podstawówce w Polsce zbierano namiętnie zagraniczne żyletki, foldery reklamowe samochodów oraz puszki. Te ostatnie były najczęściej kupowane wraz z zawartością za dolary lub talony w Peweksie lub przywożone z limitowanych wojaży, a później wymieniane przez kolekcjonerów.
Pierwsza akcja zbiórki puszek w 1996 r., zorganizowana przez D. Dobrowolskiego w ramach Dolnośląskiej Fundacji Ekorozwoju, pod patronatem Telewizji Polskiej we Wrocławiu, zakończyła się pozornym sukcesem. Zebrano wówczas od wrocławian przeszło 250 kg puszek. Sukces był połowiczny, bo choć ilość była zawrotna jak na tamte czasy, to okazało się, że w większości pochodziły one z domowych kolekcji. Prawie w całości były stalowe, a ich wartość w porównaniu do puszek aluminiowych w punktach skupu była symboliczna. Wszystko zaczęło się jednak dynamicznie zmieniać w Polsce właśnie w 1996 r. Domowe kolekcje stalowych puszek zostały wyparte rodzimymi napojami w puszkach już z aluminium, które zagościły nie na domowych półkach, lecz w koszykach sklepowych i w lodówkach.
Zwiększenie ich produkcji było związane z inwestycjami w przemyśle piwowarskim (większość, bo ok. 90% stanowiły półlitrowe puszki na piwo) i, co jest równie istotne, z marketingowym kreowaniem popytu wśród konsumentów na tak opakowane produkty.