Przedstawiciele środowisk instytucji, fundacji, stowarzyszeń, ekspertów, pracowników uczelni i instytutów naukowych od lat zajmujących się problematyką efektywności energetycznej są przekonaniu, że system świadectw energetycznych w Polsce wprowadzony z dniem 1 stycznia 2009 r. nie realizuje celów przyjętych przez UE oraz nie przyczynia się zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego, wzrostu efektywności energetycznej w budownictwie i ochrony środowiska. W związku z tym 19 stycznia skierowali w tej sprawie list do Premiera Donalda Tuska zawierający uwagi i postulaty podjęcia pilnych działań. Zdaniem wspomnianych środowisk zapisy ustawy z 19 września 2007 r. o zmianie ustawy Prawo budowlane nie przewidują sankcji za niedotrzymanie obowiązku wykonania świadectwa, co zgodnie z interpretacją zamieszczoną na stronie Ministerstwa Infrastruktury oznacza, że świadectwa będą wykonywane wyłącznie na życzenie zainteresowanych. Można zatem uznać, że dyrektywa w tej części nie została de facto w Polsce wdrożona. W ustawie nie przewidziano żadnych form ewidencji ani weryfikacji poprawności wykonanych świadectw, co spowoduje brak ich przydatności do podstawowego celu, jakim miało być porównywane jakości energetycznej różnych budynków. Nie wprowadza ona mechanizmów dających możliwość oceny skutków funkcjonowania systemu certyfikacji oraz świadomego i właściwego kształtowania polityki oraz działań w zakresie efektywności energetycznej w gospodarce.
W rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z 6 listopada 2008 r. w sprawie metodologii sporządzania świadectw wybrano bardzo nieczytelną formę prezentacji oceny energetycznej budynku w postaci kilku wskaźników liczbowych, niezrozumiałych dla właścicieli i użytkowników lokali mieszkalnych oraz budynków. Rozporządzenie zawiera tak dużą ilość wad merytorycznych i istotnych nieścisłości, że wątpliwa staje się możliwość i zasadność stosowania go w praktyce z uwagi na konsekwencje, jakie mogą z tego wyniknąć. Sprawa nabiera szczególnego znaczenia w odniesieniu do budynków nowych, oddawanych do użytkowania po 1 stycznia 2009 r.
W procesie wdrażania dyrektywy nie podjęto żadnych działań ani kampanii w zakresie informowania i promowania. Obowiązek wykonania świadectw traktuje się powszechnie jako „wymysł unijnych biurokratów” czy „ukryty podatek”, co nie jest zgodne z prawdą. Powoduje to na starcie funkcjonowania systemu szkody w postrzeganiu idei oceny energetycznej budynków.
Wprowadzeniu systemu świadectw towarzyszyła nowelizacja wymagań w zakresie ochrony cieplnej budynków, czyli znaczące obniżenie tych wymogów, co jest ewenementem w skali UE. Należy to uznać za całkowicie niezrozumiałą i niewłaściwą decyzję, podjętą wbrew interesom społecznym i gospodarczym Polski. Ponowna nowelizacja tych warunków jest jednym z najpilniejszych zadań.
Mając powyższe na uwadze, autorzy listu, przedstawiciele Zrzeszenia Audytorów Energetycznych, Stowarzyszenia SAPE – Polska i jego członkowie wspierający, pracownicy szeregu uczelni i instytutów naukowo-badawczych, postulują o:
- dokonanie nowelizacji rozporządzenia w sprawie metodyki sporządzania świadectw, wprowadzającej ocenę w formie energetycznych klas budynków i lokali mieszkalnych,
- podjęcie inicjatywy ustawodawczej w sprawie zmian w Prawie budowlanym, wprowadzających realny obowiązek wykonywania świadectw zgodnie z postanowieniami dyrektywy, oraz zmian ustanawiających obowiązek ewidencji i weryfikacji sporządzanych świadectw,
- podjęcie inicjatywy w celu doprowadzenia wymagań w zakresie ochrony cieplnej budynków w Polsce do standardów zbliżonych do standardów w UE, a przede wszystkim do poziomu odpowiadającego żywotnym potrzebom zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego oraz realizacji różnorodnych zobowiązań Polski
w ramach UE odnośnie ochrony klimatu i wzrostu efektywności energetycznej,
- przeprowadzenie kampanii informacyjno-edukacyjnej, skierowanej do całego społeczeństwa, wyjaśniającej cele, zasady i korzyści związane z wprowadzeniem świadectw energetycznych.
Andrzej Rajkiewicz, SAPE
Pod koniec listopada w Ministerstwie Gospodarki odbyło się spotkanie z przedstawicielami branży, mające na celu ocenę obecnej sytuacji w sektorze paliwowym i biopaliwowym oraz wypracowanie stanowiska wobec strategii koncernów paliwowych kupujących biokomponenty poza granicami kraju.
Dyskusja, która się wywiązała, pozwoliła na zredagowanie pewnych uwag i wniosków, które zostały przekazane do MG.
Uczestnicy spotkania przypomnieli, że w obecnych realiach ekonomicznych w zasadzie jedynym mechanizmem gwarantującym stosowanie biokomponentów na skalę przemysłową jest obowiązek dodawania biokomponentów do paliw i biopaliw ciekłych w ramach Narodowego Celu Wskaźnikowego. Podkreślili też, że stabilność celów wyznaczonych w jego ramach stanowi jedną z najważniejszych przesłanek z punktu widzenia rozwoju rynku surowcowego. W warunkach polskich i wielu innych krajów to jedyny skuteczny mechanizm uruchamiający rynek biopaliw.
Analiza struktury udziału biokomponentów pochodzących z rynku krajowego oraz zagranicznego dowodzi, że istotna część biokomponentów dodawanych do paliw i biopaliw w 2008 r. pochodzi z importu oraz zakupów wewnątrzwspólnotowych (szczegółowe wyliczenia są w trakcie przygotowania przez resort rolnictwa).
Przedstawiciele branży twierdzą, iż obowiązujący system wspierania rozwoju rynku biopaliw za pomocą stosowania ulg akcyzowych dla producentów paliw nie przynosi zamierzonych efektów, zaś krajowa pomoc publiczna w dużej mierze trafia do producentów zagranicznych, nie przynosząc oczekiwanych efektów w gospodarce narodowej. Zatem istotą problemu jest to, iż jakkolwiek ustanowione zostały mechanizmy gwarantujące stosowanie biokomponentów, to jednocześnie brakuje ukierunkowanych działań mających na celu stosowanie produktów pochodzenia krajowego.
Okazuje się, ze NCW jest dobrym instrumentem stymulującym zwiększanie udziału biokomponentów w paliwach, lecz nie stanowi wystarczającego czynnika wsparcia dla krajowego łańcucha producenckiego.
Ponadto uczestnicy spotkania postulują, aby planując działania zmierzające do polepszenia obecnej sytuacji, skupić się na uregulowaniach, które przyniosą szybką poprawę oraz nie będą wymagać konieczności uzyskania zgody Komisji Europejskiej w żmudnym procesie notyfikacyjnym.Można tu wykorzystać zapisy mówiące o konieczności realizacji NCW oraz połączenie możliwości jego rozliczenia przez producentów paliw i biopaliw ciekłych w ściślejszym powiązaniu ze źródłem pochodzenia surowca stosowanego do produkcji biokomponentów, podobnie jak jest w Niemczech. Specjaliści postulują również o uniemożliwienie stosowania ulg akcyzowych oraz rozliczanie NCW dla biokomponentów, które już otrzymały wsparcie rządowe. Dzięki temu, nie czekając na decyzję KE rozpatrującej skargę na nieuczciwą konkurencję ze strony amerykańskich producentów, wyeliminowany zostanie import tego biopaliwa.
Tomasz Pańczyszyn, KIB