Nie z plecakiem, ale z bagażem i wędkami mam jechać w ten europejski już kraj. To jest ukochany Kraj z jego przyrodą. Moim marzeniem jest pozostawienie Go następcom w stanie lepszym niż dzisiaj. Niestety życie zdaje się wykluczać taką możliwość. Mogę tylko zwrócić się słowami mistrza Okudżawy: A nas, Panie, w opiece swej miej.

W Polsce na wsi mieszka ponad 14 mln ludzi. Na terenach wiejskich, wg rocznika statystycznego „Ochrona Środowiska”, ustęp posiada ok. 65%, a łazienkę - 68% gospodarstw. Ze spisu powszechnego jednak wynika, iż 50% gospodarstw wiejskich ma ograniczone możliwości korzystania z wygód, wymyślonych już w starożytności. Kilka milionów turystów i ok. 6 mln „miejscowych” to niezła „armia”, załatwiająca swoje potrzeby... O śmieciach nie wspomnę.

Połknąć żabę

Ze statystyki wynika też, że blisko 4 mln mieszkańców wsi zaopatruje się z własnych ujęć wody (studni). W 1990 r. w ewidencji niepełnej było 808168 studni przydomowych, które aż w 61,1% posiadały wodę praktycznie nieprzydatną do spożycia! Można więc przyjąć, że niemal 2,5 mln osób truje się na raty. Za to w 2000 r. przebadano „aż” 2037 studni, czyli całe 2,5 promila czynnych! Oczywiście w miastach jest zdecydowanie lepiej... W pełni dobrej do spożycia wody nie posiada bowiem żadne z 20 największych miast...