Weekend nie dla wszystkich
Zbigniew Kamieński
zastępca dyrektora, Departament
Energetyki, Ministerstwo Gospodarki
Jeżeli ktoś myślał, że tegoroczne lato to sezon ogórkowy na „czystą energię”, to jest w błędzie. Na wielu frontach prowadzone są intensywne prace, mające kluczowe znaczenie w wieloletniej perspektywie.
Komisja Europejska przygotowuje projekt nowej dyrektywy ramowej dotyczącej odnawialnych źródeł energii, która będzie rozdzielała 20-procentowy cel udziału OZE na 2020 r. dla całej Unii Europejskiej na poszczególne kraje członkowskie. W sprawie projektu tej dyrektywy Prezydencja Portugalska zorganizowała 11-12 lipca br. seminarium dla wysokiej rangi przedstawicieli administracji rządowej państw członkowskich. Miałem przyjemność uczestniczyć w tym spotkaniu. Niezwykle interesująca, a zarazem bardzo ważna dyskusja dotyczyła metody rozdziału 20% celu na kraje. Zasadnicza kwestia w tym zakresie sprowadza się do pytania, czy prowadzić negocjacje z każdym krajem członkowskim i dopasowywać cel do jego indywidualnych możliwości, czy wszystkim narzucić z góry cel jednolity. W języku angielskim określa się to pojęciami „bottom-up” i „top-down”. Kilku dyrektorów generalnych ds. energii ze znaczących krajów unijnych opowiedziało się za metodą „top-down”, argumentując, że tylko to podejście może dać wyraźny impuls dla przemysłu do rozpoczęcia niezbędnego programu inwestycyjnego w zakresie OZE. Z kolei podejście „bottom-up”, które będzie skutkowało dwuletnimi negocjacjami pomiędzy Komisją Europejską a państwami członkowskimi.
Wszystkim po równo
Generalna idea metody „top-down” przyjmuje, że punkt startowy dla całej UE wynosi 7%, a co za tym idzie, cała Unia Europejska będzie musiała podnieść udział energii odnawialnej o 13%. Stąd, zdaniem autorów tej koncepcji, najprostszym i najsprawiedliwszym rozwiązaniem stanie się obligatoryjne wprowadzenie do dyrektywy obowiązku zwiększenia udziału OZE o 13% do 2020 r. „po równo” przez każde państwo członkowskie w stosunku do jego punktu startowego. W przypadku Polski oznaczałoby to wzrost udziału energii ze źródeł odnawialnych do 18,5%, ponieważ nasz punkt startowy, tj. obecny udział OZE, wynosi 5,5%. Należy domniemywać, że takie podejście może zyskiwać wielu zwolenników. Z inicjatywy Ministerstwa Gospodarki w całym szeroko rozumianym sektorze energetycznym trwa dyskusja mająca na celu wypracowanie polskiego stanowiska w tym zakresie. Chciałbym, aby było ono twórcze i wnosiło nowe elementy oraz propozycje rozwiązań, które mogłyby być przyjęte przez inne kraje członkowskie.
Jednocześnie trwają prace dotyczące określenia w Polsce realnego potencjału wykorzystania odnawialnych źródeł energii. Należy przez to rozumieć taki potencjał odnawialnych źródeł energii, który, biorąc pod uwagę uwarunkowania środowiskowe, koszty produkcji oraz obecny i spodziewany do 2020 r. poziom technologii, będzie mógł być wykorzystany. Obok potencjału wypracowywana jest także ścieżka rozwoju wykorzystania odnawialnych źródeł energii do 2020 r. Wyniki tych prac stanowić będą podstawę do negocjacji z Komisją Europejską celu dla Polski w zakresie OZE.
Propozycje w sprawie przyłączeń
Pozostając jeszcze przy problematyce odnawialnych źródeł energii, pragnę poinformować, że w Ministerstwie Gospodarki rozpatruje się sprawę przyłączania nowych inwestycji do sieci elektroenergetycznych. Występują tu głównie dwa problemy: blokowanie mocy przyłączeniowej przez tzw. wirtualne inwestycje, np. liczne farmy wiatrowe „na papierze”, co często skutkuje odmową przyłączenia realnych elektrowni i elektrociepłowni oraz przeciągający się proces wydawania warunków przyłączenia. Aby usunąć te bariery ministerstwo rozważa wprowadzenie zmian w przepisach prawnych wg następującej koncepcji:
zastępca dyrektora, Departament
Energetyki, Ministerstwo Gospodarki
Jeżeli ktoś myślał, że tegoroczne lato to sezon ogórkowy na „czystą energię”, to jest w błędzie. Na wielu frontach prowadzone są intensywne prace, mające kluczowe znaczenie w wieloletniej perspektywie.
Komisja Europejska przygotowuje projekt nowej dyrektywy ramowej dotyczącej odnawialnych źródeł energii, która będzie rozdzielała 20-procentowy cel udziału OZE na 2020 r. dla całej Unii Europejskiej na poszczególne kraje członkowskie. W sprawie projektu tej dyrektywy Prezydencja Portugalska zorganizowała 11-12 lipca br. seminarium dla wysokiej rangi przedstawicieli administracji rządowej państw członkowskich. Miałem przyjemność uczestniczyć w tym spotkaniu. Niezwykle interesująca, a zarazem bardzo ważna dyskusja dotyczyła metody rozdziału 20% celu na kraje. Zasadnicza kwestia w tym zakresie sprowadza się do pytania, czy prowadzić negocjacje z każdym krajem członkowskim i dopasowywać cel do jego indywidualnych możliwości, czy wszystkim narzucić z góry cel jednolity. W języku angielskim określa się to pojęciami „bottom-up” i „top-down”. Kilku dyrektorów generalnych ds. energii ze znaczących krajów unijnych opowiedziało się za metodą „top-down”, argumentując, że tylko to podejście może dać wyraźny impuls dla przemysłu do rozpoczęcia niezbędnego programu inwestycyjnego w zakresie OZE. Z kolei podejście „bottom-up”, które będzie skutkowało dwuletnimi negocjacjami pomiędzy Komisją Europejską a państwami członkowskimi.
Wszystkim po równo
Generalna idea metody „top-down” przyjmuje, że punkt startowy dla całej UE wynosi 7%, a co za tym idzie, cała Unia Europejska będzie musiała podnieść udział energii odnawialnej o 13%. Stąd, zdaniem autorów tej koncepcji, najprostszym i najsprawiedliwszym rozwiązaniem stanie się obligatoryjne wprowadzenie do dyrektywy obowiązku zwiększenia udziału OZE o 13% do 2020 r. „po równo” przez każde państwo członkowskie w stosunku do jego punktu startowego. W przypadku Polski oznaczałoby to wzrost udziału energii ze źródeł odnawialnych do 18,5%, ponieważ nasz punkt startowy, tj. obecny udział OZE, wynosi 5,5%. Należy domniemywać, że takie podejście może zyskiwać wielu zwolenników. Z inicjatywy Ministerstwa Gospodarki w całym szeroko rozumianym sektorze energetycznym trwa dyskusja mająca na celu wypracowanie polskiego stanowiska w tym zakresie. Chciałbym, aby było ono twórcze i wnosiło nowe elementy oraz propozycje rozwiązań, które mogłyby być przyjęte przez inne kraje członkowskie.
Jednocześnie trwają prace dotyczące określenia w Polsce realnego potencjału wykorzystania odnawialnych źródeł energii. Należy przez to rozumieć taki potencjał odnawialnych źródeł energii, który, biorąc pod uwagę uwarunkowania środowiskowe, koszty produkcji oraz obecny i spodziewany do 2020 r. poziom technologii, będzie mógł być wykorzystany. Obok potencjału wypracowywana jest także ścieżka rozwoju wykorzystania odnawialnych źródeł energii do 2020 r. Wyniki tych prac stanowić będą podstawę do negocjacji z Komisją Europejską celu dla Polski w zakresie OZE.
Letnie kalendarium
|
Propozycje w sprawie przyłączeń
Pozostając jeszcze przy problematyce odnawialnych źródeł energii, pragnę poinformować, że w Ministerstwie Gospodarki rozpatruje się sprawę przyłączania nowych inwestycji do sieci elektroenergetycznych. Występują tu głównie dwa problemy: blokowanie mocy przyłączeniowej przez tzw. wirtualne inwestycje, np. liczne farmy wiatrowe „na papierze”, co często skutkuje odmową przyłączenia realnych elektrowni i elektrociepłowni oraz przeciągający się proces wydawania warunków przyłączenia. Aby usunąć te bariery ministerstwo rozważa wprowadzenie zmian w przepisach prawnych wg następującej koncepcji:
- wprowadzenie opłaty za wydanie wniosku o przyłączenie, która będzie wniesiona na poczet opłaty za przyłączenie,
- określenie dodatkowych warunków, które powinien spełniać wnioskujący na etapie składania wniosku (w takim zakresie, który nie będzie utrudniać uzyskania warunków przyłączenia faktycznym inwestorom),
- wprowadzenie zapisu, wg którego przedłużenie terminu wydania warunków przyłączenia wymagać będzie akceptacji prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, a nieuzasadnione opóźnianie terminu wydania warunków poskutkuje sankcjami finansowymi.