Małgorzata Słodowa-Hełpa, Ryszard Węckowski

Stan bazy infrastrukturalnej oraz sposoby zarządzania nią w największym stopniu determinują możliwości rozwojowe polskich gmin, ich atrakcyjność inwestycyjną, przede wszystkim zaś jakość życia mieszkańców. Nic więc dziwnego, że po reaktywowaniu samorządów lokalnych rozwój infrastruktury technicznej uznany został za jedno z zasadniczych wyzwań, a większość gmin z zadziwiającą energią przystąpiła do jej rozbudowy chcąc w ten sposób z jednej strony zmniejszyć zapóźnienie cywilizacyjne, z drugiej stworzyć impuls rozwojowy dla gnębionej głęboką depresją gospodarki.

Doprowadziło to do imponującej, niespotykanej wcześniej i utrzymującej się do dziś ekspansji inwestycyjnej na tym polu. Nawet gminy o niewielkich i w dodatku mocno obciążonych budżetach starały się jak największą część środków przeznaczyć na działalność inwestycyjną tego typu.

Luka infrastrukturalna

którą zwykło się określać niedobory w zakresie wyposażenia w sieć i urządzenia infrastrukturalne oraz dystans dzielący poszczególne jednostki od najwyższych standardów, stanowi jednak dla wielu wspólnot lokalnych tę spuściznę historyczną, z którą, choć chętnie, niełatwo przychodzi im się rozstać. Oczywiście w świetle ogromnych potrzeb i ograniczonych możliwości finansowych samorządy stoją zawsze przed koniecznością wyboru.
W latach 90-tych obok telekomunikacji, głównym kierunkiem inwestowania polskich gmin był...