Polityka zrównoważonego rozwoju kraju oraz możliwość uzyskania unijnych dopłat do uprawy roślin energetycznych tworzą obecnie sprzyjający klimat dla produkcji biomasy na cele energetyczne.

Warto jednak zastanowić się jakie zagrożenia niesie za sobą intensywna produkcja biomasy, by podejmowane działania nie przyniosły więcej szkody niż pożytku.
Przemiany społeczno-gospodarcze w kraju zaowocowały zaniechaniem produkcji rolnej i wzrostem powierzchni odłogów oraz ugorów na gruntach ornych z 908,6 tys. ha w 1993 r. do 1675,6 tys. ha w 2001 r. W ramach tej powierzchni na okres 2001-2020 r. zaplanowano wykonanie zalesień na obszarze 680 tys. ha (Krajowy Program Zwiększania Lesistości 2003). Pozostaje zatem około miliona hektarów odłogów i ugorów, które potencjalnie mogą być przeznaczone pod plantacje energetyczne. Za właśnie takim ich przeznaczeniem przemawiają podjęte decyzje polityczne.
Według Europejskiego Centrum Energii Odnawialnej w 1999 r., w Polsce tylko 2,5% energii pochodziło ze źródeł odnawialnych, z czego 98% z procesu spalania biomasy (głównie drewna).
Obecnie istnieje szerokie zainteresowanie wykorzystaniem biomasy jako źródła energii odnawialnej. Potrzebna jest jednak strategia, która określi, jakie gatunki roślin, gdzie oraz w jaki sposób będziemy uprawiać. Jest wielce prawdopodobne, że brak tej strategii może zaskutkować degradacją środowiska.
Wśród organizmów żywych pierwotnie tylko organizmy samożywne są potencjalnym źródłem e...