Z dr. Pham Knoi Nguyen, wiceministrem nauki, technologii i ochrony środowiska Wietnamu rozmawia Jolanta Czudak-Kiersz

To niespodzianka, że mówi Pan po polsku.

Kilka lat przebywałem w Polsce, studiując na Wydziale Geologii na AGH w Krakowie. Po uzyskaniu dyplomu w 1972 roku wróciłem na stałe do Hanoi. Mimo, że nie mam kontaktu z Polakami, nie zapomniałem jeszcze języka. Może wpłynął na to sentyment do waszego kraju.

Czy sentyment zadecydował też o tym, że zainteresował się Pan polskim systemem finansowania ochrony środowiska?

Nie, tu zadecydowały względy praktyczne. Jako minister odpowiedzialny za sprawy ekologii w Ministerstwie Nauki, Technologii i Ochrony Środowiska w Wietnamie w ciągu ostatnich kilku lat podróżowałem do wielu krajów europejskich, takich jak Szwecja, Francja, Austria, a także do Stanów Zjednoczonych. W odwiedzanych przeze mnie państwach eksperci do spraw ekologii polecali mi Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Polsce jako wzorowy przykład instytucji, która wspiera realizację wielu przedsięwzięć ekologicznych i to z sukcesami. Wszyscy zgodnie podkreślali, że my powinniśmy się uczyć od Polaków finansowania ochrony środowiska. Takie rekomendacje otrzymaliśmy np. z Banku Światowego i US-AEP - amerykańskiej organizacji rządowej, która udziela pomocy krajom rozwijającym się.

Te rekomendacje wystarczyły do nawiązania ściślejszej współpracy z Polską w zakresie och...