Jak się okazuje, na Stadionie Narodowym w Warszawie mogą odbywać się nie tylko wydarzenia sportowe, ale także konferencje branżowe. Jedna z nich ? poświęcona zużytemu sprzętowi elektrycznemu i elektronicznemu ? miała miejsce 2 kwietnia br.

Organizatorami IX Konferencji ?Recykling zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego? byli firma Abrys oraz Związek Pracodawców AGD ? CECED Polska. Zapewne z uwagi na długo oczekiwany przez branżę projekt ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (ZSEE) i uczestnictwo w sympozjum przedstawicieli Ministerstwa Środowiska, konferencja cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Wzięło w niej udział ok. 150 osób.

Otwarcia spotkania dokonał Janusz Ostapiuk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, który poinformował uczestników o otrzymaniu od Rządowego Centrum Legislacji wyczekiwanego projektu ustawy o ZSEE. Niestety, przekazany projekt nie został uzupełniony o konieczne oficjalne dokumenty, więc jego treść nie mogła ujrzeć światła dziennego. Niemniej wiceminister wskazał na kilka istotnych kwestii bezpośrednio związanych z owym aktem prawnym. Reprezentując Ministerstwo Środowiska (MŚ), zaznaczył: ? Jesteśmy za jednoznacznym określeniem roli producentów, żeby czuli się bardziej związani z systemem, organizacjami odzysku oraz z odpowiedzialnością za efekty pracy organizacji odzysku. Podsekretarz stanu zauważył, że MŚ dąży do przyspieszenia terminu wprowadzenia podziału sprzętu na nowe strumienie ? z 10 grup ma powstać sześć, czego nie zabrania dyrektywa unijna nr 2012/19/UE (wg UE podział ten ma być stosowany najpóźniej od sierpnia 2018 r.). Pomogłoby to rozwiązać kilka problemów, związanych chociażby z zagospodarowaniem sprzętu chłodniczego. Wiceminister powiedział również, że MŚ nie będzie uwzględniał postulatów dotyczących opłaty depozytowej, ponieważ to trudny i kosztowny zabieg, a doświadczenie z przetrzymywaniem pieniędzy z opłaty recyklingowej związanej z wrakami samochodowymi wskazuje, że nie jesteśmy jeszcze przygotowani na to, aby to rozwiązanie forsować. Przedstawiciel władzy przyznał, że MŚ walczy o status non for profit dla organizacji odzysku. Taki zapis w projekcie istnieje, jednak jest kwestionowany przez legislatorów. Z kolei proponowane przez wiele zakładów przetwarzania ceny minimalne na przetwarzanie ZSEE są niemożliwe do wdrożenia z wielu względów. Wiceminister przyznał, że przedyskutowany zostanie temat zakazu łączenia w jednym akcjonariacie organizacji odzysku i zakładu przetwarzania. Wyraził nadzieję, że baza danych odpadowych, którą musimy wprowadzić w styczniu 2016 r., będzie zawierać wiele elementów, również usprawniających nadzór nad systemem. Podsumowując, stwierdził: ? Dobrze funkcjonująca baza, dobrze opracowane założenia i w następstwie wdrożona baza mogą stać się pomocnym instrumentem kontrolnym dla całego systemu. W bazie muszą się znaleźć elementy dotyczące zarówno masy sprzętu wprowadzanego i zbieranego, jak i poziomów odzysku i recyklingu. Jesteśmy na etapie przetargu i wyboru firmy, która by takie założenia opracowała.

W zamyśle organizatorów konferencja miała traktować o nowym projekcie ustawy, ale skoro nie został on upubliczniony, opierała się na komentowaniu znanych do niej założeń oraz ogólnej sytuacji na rynku. Wojciech Konecki (dyrektor generalny CECED Polska) w swym wystąpieniu zwrócił uwagę na wypracowaną dla zakładów ZSEE normę PN-EN 50625-1E, która dotyczy gromadzenia, logistyki i przetwarzania zużytego sprzętu. Projekt ten został zatwierdzony przez CENELEC.

Sporo emocji wywołał przedstawiony przez doradców PricewaterhouseCoopers raport o rynku ZSEE. Jak zauważono: średni poziom kosztów operacyjnych na kilogram przetworzonego ZSEE w Polsce wynosi 43 gr/kg i jest od dwóch do czterech razy niższy niż w porównywanych organizacjach z innych krajów. Z kolei wartość rynku przetwarzania ZSEE w Polsce wyniosła w 2012 r. 76 mln zł, co przy 481,2 tys. ton sprzętu wprowadzonego na rynek oznacza średnią efektywną stawkę za kilogram wprowadzonego sprzętu na poziomie 16 gr. Audytorzy wskazali również na utratę potencjalnej wartości podatku VAT, która wynosi od 4,6 mln do 6,9 mln zł rocznie.

Z kolei Mirosław Baściuk (dyrektor zarządzający Remondis Electrorecycling) skupił uwagę słuchaczy na kwestii reguły transparentności systemu oraz braku odpowiedzialności wprowadzających sprzęt i organizacji odzysku za nieprawidłowe jego funkcjonowanie. Zasygnalizował zwiększające się wymagania organizacji odzysku w stosunku do zakładów przetwarzania i jednoczesne zmniejszanie dla nich dopłat, co w efekcie prowadzi do promowania działalności zakładów o niższych standardach technologicznych.

W trakcie dyskusji nie zapomniano o problemie szarej strefy. Do tablicy została wywołana obecna na sali Izabela Szadura, dyrektor Departamentu Kontroli Rynku, która podczas wymiany zdań na temat punktów złomu i ich kontroli opowiedziała o realiach pracy inspektorów. Jak zaznaczyła, nigdzie w UE co roku nie kontroluje się wszystkich podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Dodała, że: ? Inspekcja Ochrony Środowiska, zgodnie z ustawą, jest uprawniona do kontroli podmiotów, które posiadają zezwolenia na korzystanie ze środowiska, a więc małe podmioty, które prowadzą działalność wymykają się z zakresu kontroli Inspekcji. Mimo to, my je kontrolujemy. Wskazała również, że kontrole interwencyjne stanowią 40% wszystkich kontroli przeprowadzanych przez Inspektorat, tymczasem w UE jest to 10-20%. Dyrektor przypomniała też, że gmina ma uprawnienia kontrolne, i to ona powinna sprawować nadzór na swoim terenie.

 

Judyta Więcławska