Okazuje się, że stare przysłowie: „Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy”, nie straciło nic ze swej aktualności. Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom czytelników w wydaniu lutowym przedstawiliśmy „Odpadowe kalendarium”. Niestety przygotowując je w pośpiechu dopuściliśmy się dwóch nieścisłości, na które uwagę natychmiast zwrócili nam czytelnicy.
Napisaliśmy m.in., że do 30 czerwca 2002 r. zarządzający składowiskami i spalarniami odpadów muszą się legitymować przeglądem ekologicznym. I jest to oczywiście prawda. Problem w tym, że w dalszej części wspomnieliśmy, iż w przypadku, gdy zajdzie konieczność dostosowania takiego obiektu do wymogów ustawy o odpadach, wojewoda może zobowiązać zarządzającego do wystąpienia z wnioskiem o pozwolenie na zmianę sposobu użytkowania tego obiektu lub o wydanie pozwolenia na jego przebudowę. I to także prawda, ale zapis ten dotyczy spalarni.
Natomiast w stosunku do składowisk odpadów przegląd ekologiczny należy przedłożyć właściwemu organowi ochrony środowiska (w rozumieniu Prawa ochrony środowiska), czyli odpowiednio staroście lub wojewodzie.
Napisaliśmy także, że 30 czerwca 2003 r. to data ostatecznego wygaśnięcia przepisów wykonawczych do ustawy o odpadach z 1997 r. Jest to sformułowanie nieprecyzyjne. Chodzi bowiem tylko o Rozporządzenie Ministra OŚZNiL z dnia 13 lutego 1998 r. w sprawie oznaczania opakowań (DzU 1998, nr 25, poz. 138), wydane na podstawi...