Zanim w Polsce rozwinęła się dziedzina architektury krajobrazu i nie byliśmy jeszcze członkiem UE, zaniedbane tereny poprzemysłowe najłatwiej było ukryć. Na szczęście świadomość społeczeństwa i działania na rzecz poprawy jakości otoczenia, a także możliwości dofinansowania wielu przedsięwzięć pozwalają na odzyskanie obszarów, które do tej pory wydawały się stracone.

Rewitalizacja terenów poprzemysłowych polega na ich odzyskaniu i ponownym włączeniu do tkanki miasta przez zmianę ich układu funkcjonalno-przestrzennego oraz na polepszeniu warunków ekonomicznych, społecznych, ekologicznych i estetycznych. Bardzo często taki ?odzysk? jest mocno ograniczony i wymaga ogromnych nakładów finansowych, co stanowi dużą barierę. Nie jest łatwo znaleźć inwestora, a plan rewitalizacji niektórych obiektów jest bardzo skomplikowany i długofalowy. Z pomocą przychodzą Fundusze Europejskie, wspierające finansowo tego typu projekty. Aby można było z nich skorzystać, projekt zagospodarowania musi być uwzględniony w programie rewitalizacji, który określa wykonanie inwestycji w czasie oraz uzasadnia ją wg kryteriów zawartych w Zintegrowanym Programie Operacyjnym Rozwoju Regionalnego (ZPORR).

Podkreślić charakter miejsca

W zależności od stanu, w jakim znajduje się infrastruktura obiektu, oraz jego lokalizacji, można podkreślić charakter danego miejsca atrakcyjnymi formami architektury lub prezentować jego działanie w formie muzeum.

Doskonałymi przykładami wykorzystania elementów infrastruktury i nadania terenowi zupełnie innej funkcji są zagraniczne realizacje parku na terenie dawnej gazowni ? Gas Works Park w Seattle (USA) oraz parku krajobrazowego Duisburg Nord w Niemczech. Oba te obiekty przed rewitalizacją łączyło bardzo wiele ? zanieczyszczenie środowiska, mało atrakcyjne konstrukcje poprzemysłowe oraz zdegradowana przestrzeń nieodwiedzana przez mieszkańców.

Gazownia w Seattle była kluczową inwestycją dla miasta, gdy dostarczała gaz do zasilania oświetlenia nocnego, a w późniejszym czasie również do gospodarstw domowych. Gaz początkowo wytwarzano wykorzystując węgiel, lecz z czasem okazało się to zbyt kosztowne. Zdemontowano więc piec węglowy i wybudowano zbiorniki na olej. Podczas gdy zwiększało się zapotrzebowanie na gaz, infrastruktura gazowni coraz bardziej się rozrastała. Natomiast gdy liczba odbiorców gazu zmalała, fabryka rozpoczęła produkcję produktów pochodnych, takich, jak toluen, siarka czy nafta, co prowadziło do coraz większego zanieczyszczenia regionu. Kiedy zmieniono strategię i zaczęto wykorzystywać gaz ziemny, gazownia utraciła swoją dotychczasową funkcję i nie była już potrzebna. Miasto odkupiło teren od spółki. Miał on kluczowe położenie i zajmował ok. 8 ha ? znajdował się na północnym brzegu jeziora Union. Konsultacje społeczne oraz wizja architekta krajobrazu Richarda Haaga doprowadziły do przygotowania planu utworzenia parku publicznego. Nie było to łatwe z powodu silnego zanieczyszczenia gleby oraz rozbudowanej infrastruktury technicznej. Pomimo trudności, podjęto działania polegające na uzdatnieniu gruntów przez bioremediację. Infrastruktura techniczna posłużyła do podkreślenia charakteru i historii miejsca. Budynki zachowały swoją dotychczasową formę, lecz zyskały nowe funkcje. Kotłownia stanowi zadaszone miejsce do piknikowania, przepompownia jest placem zabaw, a komin stał się ścianą wspinaczkową. Na terenie parku znajduje się też wzgórze do puszczania latawców, z którego rozpościera się piękna panorama. Miejsce, które jakiś czas temu wydawało się utracone, zostało na nowo włączone do tkanki miasta. Mieszkańcy chętnie z niego korzystają, organizując tam wiele wydarzeń kulturalnych, a nietypowa forma parku stała się atrakcją turystyczną.

Park krajobrazowy Duisburg-Nord w Niemczech powstał na obszarze dawnej huty stali i zajmuje ok. 180 ha. Ponieważ znajduje się na terenie zagłębia Ruhry, cały obszar jest mocno zanieczyszczony, jednak ciężki przemysł powoli zastępują obiekty usługowe, turystyczne oraz sektora hi-tech. Zachowując dotychczasową infrastrukturę, utworzono cały kompleks parku krajobrazowego podzielonego na wiele sekcji. Wprowadzając zieleń oraz nowe funkcje na obszarze typowo poprzemysłowym, udostępniono go zwiedzającym. Dzięki temu założenie jest też nośnikiem informacji o funkcjonowaniu dawnej huty. Z wysokich pieców znajdujących się na obszarze huty można podziwiać kompleks parku oraz okolicznych terenów, mających niegdyś bardzo niekorzystne oddziaływanie na środowisko. W parku znajdują się m.in. ścianki wspinaczkowe na ścianach budynków, głęboki na 13 m zbiornik na gaz wypełniony wodą, który pełni funkcję basenu treningowego dla nurków (w tym z policji i straży pożarnej), ścieżki rowerowe wzdłuż gazociągów oraz wystawa ogrodów pokazowych. W parku regularnie odbywają się wydarzenia kulturalne, a kompleks można zwiedzać z przewodnikiem. Na terenie fabryki otwarto się również obiekty gastronomiczne i hotelowe w zaadaptowanych budynkach dawnej huty. Nocą wszystkie urządzenia techniczne, wieże i budynki są podświetlane na różne kolory.

Wplatane w tkankę miejską obiekty poprzemysłowe czasami zajmują znaczne obszary. Całe miasto z czasów rzymskich stało się zaczątkiem najstarszej dzielnicy Manchesteru ? Castlefield. Znajdują się tu ruiny dawnego fortu, a także obiekty architektury postindustrialnej z czasów świetności przemysłu w tym rejonie. Rozbudowano wówczas sieć kanałów wodnych, którymi transportowano wydobywany węgiel. Wzdłuż cieków wodnych powstawały magazyny. W czasach, gdy zapotrzebowanie na węgiel było ogromne, a sieć kanałów nie nadążała z szybkim przemieszczaniem większych jego ilości, wybudowano sieć kolei. Wówczas kanały oraz towarzyszące im zabudowania stały się zupełnie bezużyteczne.

Cała dzielnica ma status Miejskiego Parku Dziedzictwa, otoczonego opieką przez konserwatora zabytków. Budynki przekształcono na mieszkania, biura oraz obiekty usługowe. Chodniki, mosty i okolice kanałów uczyniono malowniczymi miejscami, do których wiele osób wybiera się na spacer. Odnowienie tego terenu i jego obiektów spowodowało znaczny przypływ turystów, a środki z turystyki pozwoliły na przemianę zapomnianego i zrujnowanego fragmentu miasta w jedną z jego głównych jego atrakcji.

Ingerencją w naturalny krajobraz są także składowiska odpadów. Na świecie istnieje wiele zrewitalizowanych tego typu obiektów, które z powodzeniem są wykorzystywane jako tereny rekreacyjne. Góra Tashmore w Virginia Beach (USA) została uformowana i wyposażona w elementy skate-parku, placów zabaw dla dzieci, narzędzi do fitnessu, a także w boiska i miejsca do piknikowania. Ariel Sharon Park w Tel Awiwie (Izrael) powstał na 25 mln tonach odpadów (wcześniej odpowiednio zutylizowanych, aby nie zagrażały użytkownikom), a w jego centrum znajduje się 60-metrowa góra. Powierzchniowo założenie to jest większe od nowojorskiego Central Parku. Obiekt w całości będzie gotowy do 2020 r.

Na naszym podwórku

 W Polsce przykładem rewitalizacji jest szyb byłej kopalni węgla kamiennego ?Prezydent? wraz z zagospodarowaniem terenu w formie parku miejskiego. Sama wieża szybu została zaadaptowana w swojej pierwotnej formie, jedynie odnowiono ją, aby nie straszyła brudem i rdzą. Obecnie jest ona punktem widokowym oraz miejscem odwiedzanym nie tylko przez mieszkańców Chorzowa, lecz także turystów z całego świata. To jest jeden z wielu elementów Śląskiego Szlaku Zabytków Techniki, włączonego do Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Poprzemysłowego (ERIH).

Oprócz rewitalizacji pojedynczych terenów poprzemysłowych, stworzono całą ich sieć tworzącą regionalny szlak turystyczno-kulturowy, w którego skład wchodzi obecnie 36 obiektów. Nie jest to tylko punktowa atrakcja turystyczna, lecz reklama służąca zmianie wizerunku całego regionu śląskiego.

Nie wszystkie zrewitalizowane tereny przybierają formę parków i miejsc ogólnodostępnych. Wykorzystywane są one również jako baza dla obiektów zamkniętych i typowo komercyjnych. Przykładem może być pole golfowe na terenie byłej kopalni Szombierki w Bytomiu. Inwestycja Srebrne Stawy, łączy w sobie funkcje mieszkalno-usługowe. Jest to typowo zarobkowa forma rewitalizacji obszaru poprzemysłowego. Wiąże się z odzyskaniem terenu oraz poprawą jego jakości w wielu aspektach, jednak ogranicza się możliwość zwiedzania. Plan zakłada również zmianę formy szybu kopalni, który ma stać się obiektem usługowo-handlowym. Nie można krytykować takich pomysłów, gdyż w dalszym ciągu przywracają one tereny zdewastowane, a kupno domu, gra w golfa czy korzystanie z innych obiektów usługowych w takim miejscu przyczynia się do utrzymania go oraz szerzenia idei rewitalizacji terenów poprzemysłowych.

Niewielkim sumptem

Wspominając o dużych kosztach rewitalizacji terenów postindustrialnych, warto przytoczyć przykłady typu low-cost. Nie zawsze zainwestowanie niewielkiej ilości środków oznacza złą decyzję, co udowodniono minimalną ingerencją na terenie wybrzeża rzeki w mieście Qinhuangdao w Chinach. Tanghe River Park znajduje się na terenach dawnych pól uprawnych, na których znajdowały się zbiorniki wodne i systemy irygacyjne. Przestrzeń zajmuje ok. 20 ha i została zdegradowana wskutek powstania tam slumsów i nielegalnych składowisk odpadów. Gęsta roślinność ograniczała dostęp do wybrzeża rzeki. Początkowo deweloper zamierzał zabetonować całe wybrzeże i wyregulować brzeg rzeki, posadzić kwiaty w donicach oraz stworzyć typowy bulwar. W porozumieniu z instytutem designu i uniwersytetem stworzono projekt zakładający minimalną ingerencję w teren oraz odzyskanie jego walorów dla mieszkańców. Plan zakładał utworzenie ciągu pomostów oraz wijącej się na długości 500 m stalowej konstrukcji w kolorze czerwieni, podświetlanej nocą. Konstrukcja ta służy jako siedzisko oraz podest. Łączy ze sobą pawilony, których nazwy wywodzą się od lokalnych gatunków roślin. Celem projektu było pozostawienie wybrzeża w możliwie jak najbardziej naturalnej formie, a jednocześnie udostępnienie go mieszkańcom. Dzięki tej inwestycji region zaczął się rozwijać, a w niedalekiej okolicy konstrukcji-wstęgi powstają budynki mieszkalne, które cieszą się powodzeniem ze względu na sąsiedztwo tego przedsięwzięcia.

W Warszawie na części nabrzeża Wisły wprowadzono ziemną, naturalną nawierzchnię, tworzącą ścieżkę rowerową, co przyczyniło się do rozwoju obiektów usługowych i rozrywkowych na dotąd nieużytkowanym terenie wybrzeża.

Czasem małe nakłady pracy niekoniecznie wiążą się z pełnym przywróceniem atrakcyjności wizualnej miejsc poprzemysłowych. Tworzenie płatnych rozrywek małym kosztem należy do jednego z czynników negatywnie oddziałujących na estetykę krajobrazu. Przykładem może być zagospodarowanie dawnej fabryki okien z dwoma silosami, wykorzystywanej aktualnie na potrzeby sportów ekstremalnych, takich jak skoki na linie, wspinaczka czy 10-piętrowa zjeżdżalnia wodna. W celu budowy tej ostatniej wykorzystano ogromny fragment żółtego materiału, który nie wygląda atrakcyjnie w towarzystwie dwóch praktycznie nieodnowionych wież poprzemysłowych. Chociaż cały obiekt obejmuje jeszcze plażę miejską, wake-park i inne atrakcje, wciąż pozostaje mało atrakcyjny pod względem krajobrazowym i ekologicznym. Miejmy nadzieję że w przyszłości rozwój tego miejsca pozwoli na inwestycje związane z polepszeniem jego wizerunku.

Rewitalizacja krajobrazu poprzemysłowego może niekiedy spowodować zupełną zmianę w ukształtowaniu i rodzaju ekosystemu. Sama funkcja przemysłowa ingeruje w środowisko, lecz całkowita transformacja otoczenia przez utworzenie jeziora jest ogromnym przedsięwzięciem. Dokonano tego np. w Tarnobrzegu, gdzie po zalaniu dawnej odkrywkowej kopalni siarki stworzono jezioro o powierzchni 455 ha. Woda uzupełniająca zbiornik w 90% jest I klasy czystości, co powoduje że miejsce to chętnie odwiedzają nurkowie, ponieważ światło słoneczne dociera do samego dna zbiornika. Taki akwen, oprócz ogromnego potencjału turystycznego, przyczynia się też do powstania autonomicznego ekosystemu.

Przemyślane przywracanie terenów przy zachowaniu elementów ich przemysłowej historii korzystnie wpływa na estetykę krajobrazu i wpisuje się w aktualne trendy w designie. Infrastruktura techniczna połączona z roślinnością lub nowoczesną architekturą zapewnia niepowtarzalne efekty wizualne i warto ją zachować również ze względu na jej autentyczność oraz funkcję dydaktyczną. W wielu przypadkach są to obiekty ciekawsze od typowych, publicznych miejsc rekreacji i wypoczynku. Tereny te, mimo wielu przeszkód, okazują się świetnymi przestrzeniami do rozwijania turystyki w regionie oraz do tworzenia obiektów komercyjnych.

 

Grzegorz Chmielewski

architekt krajobrazu