Dlaczego część miast w okresie wiosenno-letnim rozkwita, a inne dosłownie i w przenośni więdną? O najczęściej popełnianych przez samorządy błędach oraz tym, co już się udało i co jeszcze można zrobić, z Agnieszką Żukowską, prezes Agencji Promocji Zieleni, rozmawia Arleta Wojtczak.

Badania prowadzone wśród mieszkańców miast mówią, że chcą oni, by w ich otoczeniu było jak najwięcej zieleni. Czy samorządy odpowiadają na te potrzeby?

Trudno uogólniać. W skali zarówno kraju, jak i danego miasta znajdą się tereny zadbane oraz takie, o których dawno zapomniano. Na przestrzeni ostatnich kilku lat wiele się zmieniło. Z jednej strony tereny zieleni się kurczą ? wchłania je zabudowa oraz infrastruktura. Z drugiej ? w wielu miejscach widzimy poprawę jakości: pojawiają się ciekawe projektowo założenia, z dobrą architekturą i wyposażeniem, z wyższej jakości oraz starannie dobranymi roślinami. W miastach takich jak Warszawa, Poznań, Wrocław, Gdynia czy Bydgoszcz włodarze dostrzegli, że zieleń to nie tylko ozdoba, lecz także ważny element infrastruktury i czynnik istotnie wpływający na jakość życia mieszkańców.

Dominuje przekonanie, że jakość zieleni determinuje budżet miasta, a ten ma swoje ramy.

Jeśli zieleń w mieście jest elementem strategii rozwoju, pełnoprawnym składnikiem jego tkanki, a jej funkcje oraz znaczenie dla mieszkańców są przez samorządy rozumiane, nakłady na nią zawsze się znajdą. Gorzej, jeśli tereny zieleni są postrzegane jako rezerwuar przestrzeni pod miejską zabudowę bądź wśród rządzących panuje przekonanie, że poradzi ona sobie sama. W moim przekonaniu nakłady zależne są od świadomości i wiedzy, ale też od chęci zarządzających i urzędników niższego szczebla. Ich zadaniem jest przekonanie swoich szefów, jak istotne jest to zagadnienie, oraz nakłonienie ich do przyjęcia konkretnych rozwiązań.

Wiele zależy też od otwartości współpracujących ze sobą sektorów ? planowania przestrzennego, nadzoru nad drogami i nadzoru nad infrastrukturą. Często właśnie brak otwartości, a także schematyczne, oparte na starych, nieadekwatnych do rzeczywistości i możliwości praktykach, działania ? owe ?nie da się? ? blokują dobre rozwiązania, choćby sadzenie nowych drzew.

O czym więc powinny pamiętać samorządy podczas prac nad zagospodarowaniem zieleni?

Ważne jest, by widziały długofalowe skutki swoich decyzji w przestrzeni publicznej. Niestety, ze względu na brak planów zagospodarowania przestrzennego w wielu miastach na zmiany w publicznych terenach zieleni mają wpływ deweloperzy i lokalni politycy. Nie tak powinno być. Kluczowe dla sprawy są zarówno przemyślany projekt oraz jakość roślin, jak i czynnik ekonomiczny. Kryterium ceny jest ważne, ale w moim przekonaniu nie należy jej rozumieć jako ?najtańszej oferty? ? w myśl zasady 3xZ: zakupić, zasadzić, zapomnieć ? lecz trzeba powiązać ją z jakością i spodziewanym efektem na lata. Inwestor ? w tym wypadku samorząd ? powinien mieć też na uwadze, że tworzenie zielonych przestrzeni jest dłuższym procesem, który nie kończy się na etapie inwestycji.

Drogie rośliny rozwiążą problem? Co jeszcze samorządy powinny brać pod uwagę?

Zakup roślin jest jednym z elementów zielonej infrastruktury, którą planuje się, uwzględniając wiele ważnych kryteriów. Istotny jest, jeśli oczywiście został stworzony, plan zagospodarowania. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, ile jej jest i jakie powinna pełnić funkcje dostępna przestrzeń. Ostateczna realizacja inwestycji zależy też od warunków przyrodniczych danego miejsca, czyli np. podłoża czy nasłonecznienia, ale też od połączeń komunikacyjnych, potrzeb społecznych oraz czynników ekonomicznych. Planując, warto więc nie zatrzymywać się tylko na etapie realizacji, ale też uwzględniać przyszłą, konieczną przecież pielęgnację.

Wracając do zamawiania roślin ? należy założyć, że do każdego planowanego nasadzenia powinien zostać opracowany projekt. W nim zawarte są najważniejsze informacje, które stanowią podstawę do specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Oczywiście, zamawiający może je dodatkowo dookreślić w porozumieniu z autorem projektu. Najważniejszymi jej elementami są nazwy roślin ? polska i łacińska, gdyż ta jest jednoznaczna. Nazwa określa zarówno gatunek, jak i odmianę. Przy obecnej ogromnej ofercie, ale też funkcjach, jakie mają pełnić rośliny, sprecyzowanie odmiany jest bardzo ważne. Wybór konkretnej zależy od warunków w danym miejscu, pożądanej funkcji i możliwej pielęgnacji. Dla przykładu na wąskiej, reprezentacyjnej ulicy należy zaplanować odmiany o niewielkiej, zwartej koronie i określonej sile wzrostu. Kolejną istotną kwestią są parametry jakościowe i wielkościowe. W przypadku drzew najważniejszy jest ich obwód na wysokości 100 cm, wysokość szczepienia korony i wielkość bryły korzeniowej. Jeśli chodzi o krzewy, najważniejsze będą dopasowanie wielkości pojemnika do bryły korzeniowej oraz wielkość części nadziemnej ? najczęściej producenci podają ilość i długość pędów lub średnicę. Oczywiście, projekt i specyfikacja określają również ilości materiału roślinnego i warunki dostawy.

Przed samorządami więc spore wyzwania?

Zawsze jest dużo pracy i każdy może zrobić więcej. Samorządowcy są przedstawicielami mieszkańców, więc powinni wsłuchiwać się w ich ? nasze ? potrzeby oraz konsultować ważne decyzje. Warto stawiać na wiedzę i zatrudniać fachowców ? architektów krajobrazu, specjalistów znających się na roślinach ? a także inwestować w szkolenia. Podnoszenie kompetencji specjalistów zatrudnianych w samorządach pozwoli na efektywniejsze działania. Warto wreszcie poszukiwać funduszy ? czasem środki pozyskuje się niejako ?przy okazji? większych działań, ale dobrze wiedzieć, jak potrzeby związane z zieloną infrastrukturą do nich ?podpiąć?.

A idealna droga do sukcesu?

Zieleń w mieście stanowi pewną całość ? w jej skład wchodzą obszary mieszkalne, takie jak spółdzielnie, wspólnoty, tereny będące pod zarządem innych jednostek niż miejskie oraz prywatne. Władze powinny mieć wizję całości i myśleć o zieleni jako o systemie, a nie oderwanych od siebie elementach. Powinny dla pozostałych ?akcjonariuszy? stworzyć system widocznych korzyści z tworzenia oraz dbania o zieleń. Właściwe narzędzia pomogą w rozmowach z deweloperami, których można przekonać, że powierzchnia biologicznie czynna to nie tylko trawnik i jedno małe drzewko. Warto precyzyjnie określać, jakie mają być nasadzenia zastępcze, zielony dach czy sposób zagospodarowania parkingu. Mieszkańcy na ogół lubią zieleń. Uważają, że jest ważna i potrzebna, więc chętnie angażują się w jej ochronę i rozwój. To potencjał, który samorządy powinny wspierać i nagradzać.

Agnieszka Żukowska

architekt krajobrazu, od blisko 20 lat zaangażowana w problematykę zieleni w miastach, prezes Agencji Promocji Zieleni ? organizatora odbywającej się co roku Międzynarodowej Wystawy ?Zieleń to życie? i również corocznych konferencji Zielone Miasto, wydawcy katalogów i poradników o roślinach i ich zastosowaniu (?Zielone miasto. Zieleń przy ulicach?, ?Katalog Roślin?)