Rosnąca presja społeczna wobec problemów odorowych znajduje ujście nie tylko w skargach składanych do Inspekcji Ochrony Środowiska, ale także w petycjach kierowanych do Sejmu i Parlamentu Europejskiego. Póki co, kompleksowych przepisów w tym zakresie brak. Czy zatem przedsiębiorstwa odpowiedzialne za złowonne immisje mogą czuć się bezkarnie?

Mimo zjawiska inflacji prawa wciąż brak przepisów reglamentujących działalność potencjalnie uciążliwą zapachowo. Wprawdzie można znaleźć przepisy sektorowe dotyczące tej problematyki, chociażby niedawno wydane konkluzje BAT w odniesieniu do przetwarzania odpadów (decyzja wykonawca Komisji nr 2018/1147), to jednak dotyczą one wąskiej grupy podmiotów. Co więcej, wciąż brakuje wzorcowych rozwiązań prawnych w zakresie działań zaradczych czy też represyjnych. W rezultacie powyższe zagadnienie ? choć było przedmiotem zainteresowania niejednego rządu ? wciąż pozostaje na peryferiach prawa.

Nie oznacza to jednak, że problemy odorowe nie trafiają na wokandę. Wręcz przeciwnie, wraz z rozwojem społeczeństwa obywatelskiego mieszkańcy dotknięci uciążliwościami zapachowymi coraz chętniej podejmują kroki prawne mające na celu rozwiązanie tego rodzaju problemów. Mając na uwadze powyższe, warto z jednej strony przyjrzeć się aktualnym pracom legislacyjnym nad tą newralgiczną materią, a z drugiej wskazać główne regulacje prawne, które już dziś ? z mniejszym lub większym powodzeniem ? stosuje się w praktyce.

...