Problemy, które dziś stoją w centrum zainteresowania branży wod-kan, kilka lat temu zaczynały dopiero pojawiać się na naszych łamach. W roku 2011 zastanawiano się m.in. nad tym, jakie znaczenie mają nowoczesne systemy odwodnieniowe. Jacek Nalaskowski w grudniowym numerze miesięcznika przekonywał, że mają one na celu nie tylko ochronę sanitarną siedlisk ludzkich, ale także minimalizację negatywnego oddziaływania na środowisko naturalne. 

Chodzi o odwrócenie, jak tłumaczył autor, ?egoistycznej ekologicznie tendencji do jak najszybszego pozbycia się ścieków ze zlewni w myśl strategii po nas choćby potop?. Jak ma to wyglądać? W artykule opisane są szeroko stosowane metody retencjonowania wody na przykładzie niemieckich miast. Te rozwiązania są koniecznością ze względu na powtarzające się ekstremalne zjawiska pogodowe ? naprzemienne okresy suszy i ulewne deszcze, podkreślał autor, podpierając się wieloletnimi badaniami rocznego rozkładu opadów. Pisał też o retencji na dachach, terenach zieleni i parkingach oraz wykorzystaniu wód opadowych do celów użytkowych, np. jako wody gaśniczej, do podlewania etc.
Innym tematem, który pojawia się na naszych łamach w roku 2011 jest odzysk wody. W rubryce ?Kropla Świata? czytamy o wykorzystywaniu jej w San Antonio w stanie Texas w USA: ?W związku z długotrwałą suszą rzece San Antonio grozi wyschnięcie. Chcąc temu zapobiec, władze miasta dostarczają wodę do cieku, a jest to woda odzyskana w procesie o...